PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=209604}
7,3 14 tys. ocen
7,3 10 1 13846
7,0 21 krytyków
I'm Not There. Gdzie indziej jestem
powrót do forum filmu I'm Not There. Gdzie indziej jestem

...by ten trwajacy 2 godziny 16 minut koszmar juz sie skonczyl. nie pamietam kiedy ostatnio ogladalem rzecz rownie koszmarna, nadeta, pretensjonalna, nieudolna, belkotliwa, siermiezna, nudna i głupia. nic nie ratuje tego 'obrazu'. NIC. pelno tu nietrafionych pomyslow, urywanych watkow, fatalnego aktorstwa, banalu i najzwyklejszego balaganu. jezeli juz tworca/tworcy zdecydowali sie na tak 'misterna' strukture ich dziela powinni podeprzec ten pomysl czyms wiecej niz przypadkowo migajace geby deklamujace do kamery cierpkie frazesy, piosenki BD lecace w podkladzie bez ladu i skladu, wymeczone i nieszczere kreacje aktorskie "opowiadające" nieistniejącą historię i co raz raczące nas kolejnymi przelomowymi 'prawdami obiawionymi'.
filmowa biografia Boba Dylana moze byc filmem arcy ciekawym - droga zyciowa tego czlowieka wystarczylaby na niejeden dobry scenariusz.
'I'm not there' jest jednym wielkim bałaganem z pretensjami do sztuki filmowej. jest niczym wiecej niz zalosna proba stworzenia filmu oryginalnego - innego niz wszystkie. ten cel zostal zdecydowanie osiagniety. w moim odczuciu jest to chaotyczna brednia z kreacjami na poziomie jaselek w Błażowej - odtworca Rimbaud w tej kategorii zdecydowanie wygrywa.

Szynszyll_2

Fakt, stwierdzam ,iż to faktycznie film tylko dla "wielbicieli" pana Dylana. Powątpiewam w to czy ktoś kto nigdy się nim nie interesował i nie miał z nim styczności zaciekawi się po obejrzeniu tego filmu. Lecz osoba która obejrzy go ze względu na uznanie, sympatie dla Dylana odbierze go zupełnie inaczej. Osobiście należę do tej drugiej grupy. Nie wiem jak Ty, lecz myślę ,że należysz do grupy pierwszej. :) Całokształt który nazwałeś bełkotliwością, bałaganem itd. idealnie oddaje charakter Dylana. :) Właśnie przez to czuje się w filmie jego osobowość. :P Pewnie nie był to zabieg celowy ale tak właśnie to odbieram. :P Urywane wątki... hmmm... i to bardzo urywane... lecz "fan" Dylana patrzy, czekając i mówiąc co chwila " tak,tak takie (lub bardzo podobne) wydarzenie miało miejsce naprawdę" :P lub " jak świetnie ona/on naśladuje, gra zachowania Dylana." ;) Nie komentuj tego filmu pod względem biografii Dylana bo on nią nie jest. Narzekasz ze ten "koszmar" trwa 2 godziny i 16 minut a prawdę mówiąc są tam przecież same urywki. :P Gdyby stworzyć prawdziwą biografie Dylana to pewnie trwałaby ona z 36 godzin. :P (swoją drogą ciekawe czy kiedyś ktoś stworzy jego godną biografie) Ja osobiście też nie jestem jakoś szczególnie zachwycona całością filmu. Choć ten chaos i bałagan był całkiem ciekawy, lecz faktycznie nie wyobrażam sobie obejrzenia tego filmu gdybym nie interesowała się Dylanem. Prócz momentów które były odtworzeniem realnych wydarzeń (przy których po prostu mogłam się uśmiechnąć :)) spodobały mi się całe wątki w których grała Cate Blanchett i Richard Gere. Były takie inne, nierealne, surrealistyczne a takie coś lubię szczególnie. Choć jako fanka Dylana mogłabym walczyć i kłócić się z Tobą, jak tak w ogóle możesz uważać, lecz rozumiem. :)Pozdrawiam!

teqla_2

Ja jakos nie jestem wielbicielka Dylana a film mi sie podobal :)
Trzeba go tylko umiec zrozumiec :*

ocenił(a) film na 1
KAOS_79

cyt. "Trzeba go tylko umiec zrozumiec :* "
sądzę, że właśnie z tym mam problem...

ocenił(a) film na 9
Szynszyll_2

Polecam "No direction home" - do nabycia po polsku w sieci. Ten film jest (po części) wzorowany na tym dokumencie. Dylana nie da się ująć, bez tych wszystkich dziwactw i "nadęcia". On po prostu taki już jest. Choć naprawdę chyba nie wiadomo jaki.

ocenił(a) film na 8
teqla_2

Film mnie bardzo zainteresowal i osoba B Dylana tez pomimo iz nigdy bardzo nie interesowalam sie jego muzyka a ogladajac film nie wiedzialam nawet o kim on jest gdyz nie widzialam go od poczatku .

ocenił(a) film na 7
Szynszyll_2

Nie jestem znawczynią twórczości Dylana, o jego życiu także wiem niewiele, ale film do mnie trafił. Aktorzy stanęli na wysokości zadania. Nie będę Cię jednak przekonywała - zauważyłam, że mamy inny gust (ja "Shreka 3" nigdy nie oceniłabym na 10 a "Donnie Darko" na 1)

ocenił(a) film na 1
dzastami

hmmm... jak to pieknie, że można czlowieka poznac po dwóch ocenionych przez niego filmach ;) shrek 3 to wg mnie dosc zgrabna i zabawna opowiastka - zdecydowanie nie dla dzieci. szczegolnie cenie sobie odwolania i zarciki z autentycznych postaci psychodelicznego polswiatka przelomu lat 60 i 70, jak tez wizje snu shreka. donie darko z kolei to bełkotliwa pozycja dla tych, ktorzy spodziewaja sie zaczac myslec, ze mysla. holli-ud specjalizuje sie w takich 'rosyjskich szampanach' - pomagaja one niektorym nastolatkom poczuc sie lepiej dzieki pogardzie jaka zywia do tych ktorym podobal sie... shrek 3.

ocenił(a) film na 7
Szynszyll_2

Przepraszam bardzo, ale nigdy nie twierdziłam, że Cię znam, nigdy też Cię nie oceniałam. Po prostu przeglądając listę ocenionych przez Ciebie filmów zauważyłam, że mamy zupełnie inny gust - temu nie zaprzeczysz. Poza tym napisałam prawdę - Shreka 3 i Donnie Darko oceniłabym odwrotnie niż Ty. Moja wypowiedź nie była w żaden sposób nacechowana emocjonalnie. Nie jestem też nastolatką i nie żywię pogardy dla osób, którym podobał się Shrek... Mało tego zaskoczę Cię, ale Shrek także mi się podobał (tylko pierwsza część, bo kolejne nie były już tak dobre). Lubię czasem obejrzeć coś lekkiego i przyjemnego, i nie oceniam ludzi na podstawie oglądanych przez nich filmów - moi znajomi mają naprawdę zupełnie różne gusta filmowe i muzyczne, więc pisząc o pogardzie baaardzo przesadziłeś.
Nie odbieraj wszystkiego tak emocjonalnie.

ocenił(a) film na 10
Szynszyll_2

"never create anything, it will be misinterpreted"

aż sie przykro robi.