PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=630823}

I żyli długo i zaplątani

Tangled Ever After
7,2 26 808
ocen
7,2 10 1 26808
5,3 3
oceny krytyków
I żyli długo i zaplątani
powrót do forum filmu I żyli długo i zaplątani

Flynn próbował złapać oddech po szalonej ucieczce przed olbrzymim, kamiennym filarem który o mały włos nie zrównał ich z ziemią. Klęcząca obok niego Roszpunka również ciężko dyszała.

Udało się im uciec.

Dopiero po chwili Flynn zobaczył wodę wzbierającą się na dnie jaskini, która przedostawała się do jej wnętrza poprzez małe szczeliny między kamieniami blokującymi im wyjście.

Zaklął cicho.

Roszpunka poderwała się gwałtownie i podbiegła do ściany naprzeciwko. Pascal wdrapał się na nią z ramienia swojej pani i zniknął gdzieś w górze.

Wody było coraz więcej.

- Stąd musi być jakieś wyjście ! – krzyknęła Roszpunka uderzając rączką patelni w skały. Wiedziała, że to co robi jest na nic ale bezczynność wydała się jej jeszcze gorsza.

Flynn chwycił ją za rękę.
- Hej, przestań. To nic nie da.
- Akurat ! – zamachnęła się desperacko. Rozległ się świst patelni wylatującej w powietrze a zaraz potem głośny huk gdy uderzyła gdzieś o ziemię.
- O nie ! Moja patelnia ! – Roszpunka wydała okrzyk przerażenia. – Gdzie ona jest !? Gdzie !? Gdzie !?
Potrząsnął nią lekko.
- Uspokój się. Nie jest ci tu do niczego potrzebna.
- Ale ja muszę ją mieć !
Głośne przekleństwo zahuczało w powietrzu.
- Z tą twoją patelnią ! – żachnął się.
Spojrzała na niego żałośnie.

Westchnął. Woda sięgała już im do kolan. Zdecydował, że musi coś zrobić. Zaczerpnął powietrza po czym zanurkował.
- Flynn !! – krzyknęła histerycznie. – Nie zostawiaj mnie !
Wpatrywała się w falującą powierzchnię wody, mając nadzieję gdzieś go zobaczyć. Co on właściwie zrobił !? Dlaczego rzucił się pod wodę !? Nie miała pojęcia i nerwowo ściskała w ręku dół swojej sukienki.
W końcu wynurzył się z wody. Uderzył plecami o ścianę i głęboko odetchnął, wycierając grzbietem dłoni oczy.
- Nic… nic nie widać… - wydyszał.
Za nim zdążyła wykrztusić choć słowo ponownie zniknął pod wodą.
- Flynn nie !
Tym razem prawie od razu pojawił się na powierzchni. Zakrztusił się wodą i oparł ręką o ścianę kaszląc. Zbliżyła się do niego.
- Wszystko w porządku ?
Woda ściekała mu stróżkami po twarzy. Ubranie miał kompletnie przemoczone. Wciąż kaszlał. Zerknął na nią.
- Wsz… wszy..yyy… stko… gra…

Wtedy się zdecydowała. Zaczerpnęła powietrza i tak jak Flynn rzuciła się pod wodę. Ogarnęła ją ciemność.
Flynn aż podskoczył widząc kątem oka co zrobiła. Wytrzeszczył oczy nie wierząc w to co się stało. Czy ona zwariowała !?
Nie wiele myśląc wskoczył do wody. Wyciągnął ręce przed siebie i poczuł śliski materiał jej sukienki. Podpłynął bliżej po czym chwycił ją w pasie i jednym mocnym szarpnięciem pociągnął w górę.

Wynurzyli się błyskawicznie. Roszpunka szeroko otworzyła oczy po czym pisnęła wystraszona, chwytając Flynna za kołnierz.
- Uspokój się Blondi ! – odsunął ją od siebie i odgarnął mokre włosy z jej twarzy. – Hej, już wszystko dobrze.

Spojrzał na nią. Jednak zamiast ją puścić wciąż trzymał ręce na jej ramionach. Nie wiedział czemu. Po prostu się w nią wpatrywał …
Roszpunka odsunęła się nagle do tyłu. Cofnął się.
- Flynn ! Woda się podnosi ! – jej nagły krzyk sprowadził go na ziemię.
Miała rację. Teraz woda sięgała jego brzucha.
- Zrób coś !
- Przecież stąd nie ma wyjścia !
- Musi być !
- Ale nie ma ! – wrzasnął gwałtownie się odwracając. Po raz kolejny zaklął. Puszczały mu nerwy. Uratował ją. Co z tego !? Teraz utopią się tutaj razem ! Gdy woda całkowicie wypełni jaskinię starczy mu powietrza na kilka minut. Ona pewnie wytrzyma mniej. Ta myśl uderzyła go gwałtownie.
Rzucił się na ścianę obok i pchnął jeden z kamieni. Nie zauważył jednak ostrego kantu i przejechał po nim dłonią.
I tym oto sposobem poleciała kanonada najprzeróżniejszych przekleństw. W trakcie jej trwania Roszpunka nie mogła się nadziwić ukrytym zasobom słownictwa Flynna i zdziwiona słuchała coraz to nowych wyrazów o których istnieniu nie miała pojęcia.

Był wściekły. Wściekły na siebie za to, że nie potrafi jej pomóc, że nie ma pojęcia jak to zrobić.
Zaczął intensywnie myśleć.
- No dalej… - syknął. – Jak się stąd wydostać ? Co może nam pomóc ?
- Może moja patelnia ?
- Nie !! – ryknął zirytowany waląc otwartą dłonią o taflę wody. Wrzasnął z bólu. Rozcięcie na dłoni paliło niczym ogień.
Zacisnął rękę w pięść i zamknął oczy, chwytając się drugą za nadgarstek.
- Och… Tak mi przykro…
Stała tuż obok niego. Jej duże, zielone oczy wypełniły się łzami.
- To moja wina… - wyszeptała nie patrząc na niego. – Matka miała rację… Mogłam zostać w wieży… Teraz nie siedzieliśmy by w tej jaskini i… proszę… - załkała – Wybacz mi Flynn !
Zaczęła płakać.

Jedną jedyną rzeczą jakiej Flynn Rajtar nie mógł znieść były łzy kobiety. A ta która właśnie płakała była tuż obok niego. Wystraszona, z dala od domu… A jej jedynym towarzyszem był on.
Poczuła jak pod wodą czyjaś dłoń delikatnie chwyciła jej własną po czym ją uścisnęła. Zaskoczona spojrzała na Flynna.
Uśmiechnął się do niej.
- Julian…
- C… coo ? – spytała pociągając nosem.
- Tak naprawdę nazywam się Julian Szczerbiec… Nie Flynn Rajtar…
- Jak to ?
- Noo… Wiesz, nie ma co dłużej tego ukrywać… - spojrzał jej w oczy. – Chciałem abyś wiedziała…

Przez chwilę milczeli.
- I co teraz ? – zapytała Roszpunka przerywając ciszę.
- Nie mam pojęcia…
- Julian… - wyszeptała nagle. Poczuł się dziwnie słysząc od tak dawna swoje prawdziwe imię. – Boję się…
Niespodziewanie położyła głowę na jego piersi i zamknęła oczy.
Czuł niespokojne, bicie jej serca. Drżała.
- Jakoś to będzie…
Objął ją.
Nie odepchnęła go. Spojrzała na niego.
- Obiecujesz ?

Woda sięgała już ich szyi. Uniosła głowę. Patrzył na nią w milczeniu. Jego oczy błysnęły. Nagle zbliżył do niej swoją twarz.
Nie miał pojęcia co robi. Czy chciał ją pocałować ? Nie był pewien. Po prostu nie wiedział.
Czuła jego ciepły oddech. Jego usta niemal dotykały jej własnych. Czy ją pocałuje ? Czy pozwoliła by mu na to ?

W tym momencie oboje nie byli z pewnością sobą. Żadne z nich nie zrobiło by czegoś podobnego normalnie. Ale jaskinia pełna wody i świadomość tego co ich czeka zmieniła ich zupełnie.
Mieli tylko siebie i mimo, iż znali się zaledwie od rana cała ta sytuacja zbliżyła ich do siebie.

Odwrócił głowę. Nie. Nie mógłby. Nie teraz. Nie tak. Wprawdzie zaczynał już ją lubić ale… Czy nie czuł do niej nic po za sympatią ? Czuł. Ale nie umiał jeszcze nazwać tego uczucia.
Roszpunka wpatrywała się niego. Nie zrobił tego. Ale chciał… Mimo, że za chwilę i tak utoną nie pocałował jej ! Uśmiechnęła się. Nie był jednak taki za jakiego go miała. Zrozumiała, że tak naprawdę był inny. Wrażliwy…
- Słuchaj… - odezwała się. – Moje włosy się świecą. Wystarczy zaśpiewać… One są zaczarowane…
- Co !? – Flynn drgnął słysząc jej słowa. Co ona gadała ? Jak to świecą ? – Ale w sensie, że w słońcu ? Tak ? No wiesz, błyszczą i tede…
- Magiczne włosy ! – wykrzyknęła nagle. – Wystarczy zaśpiewać !
Kwiatku światło zbudź,
Pokaż mocy dar…
Dla Flynna to był szczyt. Ta dziewczyna za chwilę znajdzie się pod wodą a urządza tu sobie beztroskie śpiewy !
Zerknął na nią z obawą. Może bredzi. To z pewnością z nerwów…

Spostrzegając, że woda sięga już niemal sufitu, zaczerpnął powietrza tak samo jak Roszpunka.
Chwilę potem znaleźli się pod wodą.
Już chciał do niej podpłynąć i chwycić za rękę gdy nagle coś jasnego wypełniło blaskiem ciemność.
Otworzył oczy i aż krzyknął z przerażenia. Natychmiast jednak zatkał usta ręką. Włosy tej dziewczyny się świeciły ! Ona jednak nie zwariowała ! A może on już zwariował ?

Dostrzegł zawalony kamieniami, mały otwór na samym dole jaskini. Wcześniej nie miał pojęcia o jego istnieniu. To była ich jedyna droga ucieczki.
Chciał popłynąć w tamtym kierunku ale poczuł na swoim ramieniu dłoń Roszpunki. Posłała mu przerażone spojrzenie. Żaba na jej ramieniu kurczowo trzymała się materiału sukienki. Naraz zrozumiał. Ona nie potrafiła pływać pod wodą ! W ogóle nie potrafiła pływać !

Zbliżył się do niej, gestem wskazując na swoje plecy. Zarzuciła mu ręce na szyję. Wprawdzie nie o to mu chodziło ale to też w jakimś stopniu umożliwiało mu podpłynięcie z nią do zatarasowanego wyjścia.
Gdy odgarniał rękoma kamienie, cały czas wisiała na nim, ciążąc mu i przeszkadzając. Śpieszył się. Stracił dużo powietrza i nie zamierzał przez swoją głupotę nie wydostać się stąd żywy. Wtem Roszpunka ścisnęła go mocno, niemal, że dusząc za szyję. Obejrzał się. Brakowało jej powietrza. Otworzyła usta i zachłysnęła się wodą.

Flynn nerwowo przerzucał kamienie, starając się jak najszybciej przebić na zewnątrz. Zmarszczył brwi. Teraz wszystko zależało od niego…
Puścił ostatni kamień. Za nim posypały się następne dzięki czemu woda znalazła ujście i wytrysnęła szerokim strumieniem na zewnątrz, porywając ze sobą Flynna i Roszpunkę którzy wpadli do rzeki.

Flynn wynurzył się pierwszy łapczywie wciągając powietrze. Roszpunka kaszlała, próbując pozbyć się resztek wody z płuc. Flynn nie bacząc na to uścisnął ją nagle.
- Żyjemy !
Odskoczyła od niego jak oparzona.
- Ehe… - zrobiło mu się głupio. Wdrapali się na brzeg i przez chwilę po prostu leżeli na mokrej trawie, wdychając świeże powietrze.
Dopiero wtedy do Flynna dotarło, że włosy Roszpunki naprawdę się świeciły !
- Włosy jej świecą… - jęknął. – Laska ma świecące włosy ! Ale jak !? Przecież to wbrew naturze !
- Julian…
- No co no !? – wrzasnął histerycznie.
- Że świecą to jeszcze nic. Chodź…
Wyszła z wody.
Flynn spojrzał na Pascala. Zrobił żałosną minę.
- Ona się jakoś dziwnie uśmiecha…
Kameleon tylko pokiwał łebkiem.

Do Flynna dotarło, że od tego momentu jego dotychczasowe życie uległo radykalnej zmianie… Zmianie do której przyczyniła się dziwaczna dziewczyna gadająca z żabami i mająca najdłuższe świecące włosy na świecie…

użytkownik usunięty
Pisarka

Czytałam to na forum, świetne!!!

Dzięki ! :D

Pisarka

Bardzo fajne opowiadanie. Aż to sobie wyobraziłem i wyglądało bardzo fajnie :D

LordShen

Ciesze się. ;)

ocenił(a) film na 9
Pisarka

Świetne już myślałam że się pocałują ale i tak jest super

ocenił(a) film na 7
Pisarka

GE NIAL NE !!!!!

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones