PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=781068}

I tak cię kocham

The Big Sick
6,7 31 046
ocen
6,7 10 1 31046
6,9 33
oceny krytyków
I tak cię kocham
powrót do forum filmu I tak cię kocham

Z pozoru ociepla wizerunek muzułmanów ale nie do końca.
Kultura amerykańska pokazana jest jako ta lepsza, do której należy dążyć.
Aranżowane małżeństwa do długa tradycja w Pakistanie czy Indiach. I niekoniecznie jest w czymkolwiek gorsza od kultury tindera czy ogólnie seksu na pierwszej randce, lansowanego przez kulturę US and A.

Hindusi kwitują to tak: Wy na zachodzie pijecie szybko gorącą zupę i parzycie sobie nią język (czyt. zaczynacie od seksu). My bierzemy zimną zupę i powoli ją podgrzewamy (czyt. poznajemy się powoli, sprawdzamy i dopiero wtedy pojawia się namiętność).

To ma sens.
Ma swoje plusy i minusy jak wszystko. Nie jest ani lepsze, ani gorsze.

Pakistańska rodzina głównego bohatera też jest przedstawiona bardzo płytko i trochę groteskowo... kojarzy mi się z rodziną Borata.
Rodzina Emily przedstawiona jest dużo bardziej spójnie i głębiej. Ogólnie budzą duży poziom sympatii i aż się chce dla nich zostawić swoją kulturę i rodzinę.
Czy Emily w ogóle przeszło przez myśl, żeby chociaż chcieć poznać jego rodziców? Nie... ona go zostawia, dowiadując się, że nie powiedział jeszcze o niej swoim rodzicom. Nawet nie próbuje go zrozumieć i uznaje za niegodnego jej uczucia.
W sumie to raczej ona go rani, a on musi odkupić swoje winy, których nie popełnił, czatując kilka dni w szpitalu. I początkowo nawet wyjątkowo przemyślany podarunek nie zmienia jej nastawienia. To nie było fair z jej strony.

Tak jakby przesłaniem filmu z pozoru była otwartość na inność (fajny dialog o 11 września i ISIS) ale..... GWIAZDKA
Tak naprawdę to zaakceptujemy tą inność jeśli zrezygnujecie z waszej tradycji aranżowanych małżeństw, zajmiecie się czymś bardziej amerykańskim np. showbiznesem (tutaj: stand- upami) i generalnie będziecie śnić amerykański sen.
Uznacie naszą kulturę za lepszą i dominującą.
Jeśli tego nie zrobicie to będziecie wykluczonymi przez społeczeństwo dziwakami z przestarzałą i dziwaczną kulturą (jak rodzina Kumila).

Ja trochę tego nie kupuję.

Mam wrażenie, że amerykanie za bardzo nie umieją robić filmów pokazujących różnice kulturowe w sposób bardziej prawdziwy. Mamy całą masę filmów o czarnych niewolnikach - gdzie często ci czarni pokazani są jako ucieleśnienie dobra i piękna. A biali pokazani są jako kaci i oprawcy.
Mamy filmy o zamachach terrorystycznych z bardzo płytkim pokazaniem wizerunku zamachowców.
Mało jest filmów w których przedstawione są naprawdę spójne i prawdziwe postacie ludzi innych kultur. Bardzo dużo jest grania na stereotypach.

I to w jedną i w drugą stronę - zarówno oczerniania białych i wybielania innych kultur, jak i odwrotnie.

ocenił(a) film na 8
aa2xa

Emily chciała poznać rodzine Kumaila, jest to powiedziane wprost. Rozstają się, bo on nie chce stracić rodziny, nie wyobraża sobie jak mógłby przedstawić biała dziewczynę jako narzeczoną. To też jest powiedziane wprost. Film nie krytykuje kultury Pakistańczyków, Kumail mówi, że jego brat świetnie wyszedł na aranżowanym małżeństwie i prowadzi życie jak dobry muzułmanin - i to też jest ok. Ale on wybrał inną drogę. Film jest oparty na prawdziwych przeżyciach aktora, więc raczej wydaje się, że swoją rodzinę przedstawił wiarygodnie. Ciepły, mądry film o różnicach.

ocenił(a) film na 6
vilanella

Rozstają się, kiedy on mówi, że nie przedstawił jej swojej rodzinie. W zasadzie nie szukają rozwiązań, ani nie rozmawiają. Ona wpada w histerie i wychodzi.
On mówi, że to dla niego trudne, a nie, że tego nie zrobi.

Porównaj to jak przedstawiono rodzinę Kumaila i Emily.
Rodzina Emily jest całkiem sympatyczna, szczera i koniec końców bardzo otwarta i tolerancyjna.
Rodzina Kumaila jest w sumie groteskowa. Zacięta w swoich poglądach i tradycjach, w zasadzie nie dowiadujemy się o nich nic poza tym, że...tradycja jest dla nich najważniejsza.

Nie twierdzę, że film jest zły. Zabrakło mi jednak czegoś głębszego w tym wszystkim.

ocenił(a) film na 7
aa2xa

A więc tak.
Emily nie chciała chodzić z Kumailem. Po pierwszym spotkaniu mu o tym powiedziała, również po drugim (które on zaaranżował). Nie odpuścił, pomimo iż doskonale wiedział, że nie wyobraża sobie przedstawić jej swojej rodzinie. Spokojnie mogli poprzestać na tym jednym spotkaniu po stand-upie, ale on nie zamierzał odpuścić, poszedł za flow, pomimo, że wiedział jakie będą konsekwencje. Ona ich nie znała, bo nigdy jej o nich nie poinformował.
Spotykali się kilka miesięcy, związek tężał. A on cały czas przychodził na zaaranżowane randki do domu rodziców. Cały czas nie mówiąc o tym Emily oraz nie mówiąc rodzinie o Emily.
Emily mówi mu, że chciałaby, aby poznał jej rodziców. On się wymiguje. Emily mówi, że sama chciałaby wreszcie poznać jego rodziców, tym bardziej, że mieszkają blisko. Kumail znów się wymiguje.
W końcu gówno się wylewa i Emily przez konfrontację wreszcie dowiaduje się o co chodzi - Kumail nigdy nie planował z nią przyszłości, bo wiedział, że pewnego razu w końcu spodoba mu się dziewczyna z aranżowanych spotkań/ ulegnie naciskom rodziców i poślubi Pakistankę. Po co przechowuje zdjęcia? Bo kiedyś zrobi losowanie i w końcu którąś wybierze. Ale póki co jeszcze czeka, korzysta z życia i dobrze bawi się z białą amerykanką.
Podsumowując- Kumail okłamywał dosłownie każdą bliską osobę w swoim życiu.
Oszukiwał rodziców, Emily, a na dokładkę - pakistańskie kandydatki na żonę, które tylko traciły czas u rodziców Kumaila.
Kumail był tchórzem, raczej negatywnym bohaterem, który na przestrzeni filmu zaczyna się zmieniać i walczyć ze swoim tchórzostwem i mimozowatością.
Rodzina Kumaila jest surowa, ale ma swoje urocze momenty. Konserwatyzm ma to do siebie, że zazwyczaj jest mniej przyjemny dla oka niż liberalizm. Choć akurat zgadzam się, że przydałoby się lepsze zrozumienie pakistańskiej rodziny. Choć tak sobie myślę - może to był film bardziej dla pakistańsko-hinduskiej części widzów, dlatego ważniejsze było ukazanie w pozytywnym świetle tych demonizowanych białych Amerykanów.

ocenił(a) film na 6
nynavee

Tja... nie chciała z nim chodzić ale przespać to się przespała. Jakby nie chciała z nim chodzić to by... z nim po prostu nie chodziła.
Nie mówiąc już o tym, że to ona go zaczepiła pierwsza.

Dlaczego myślisz, że od początku nie planował z nią przyszłości? Poznawanie się to jest pewien proces, a nie punktowe zdarzenie, że nagle mnie coś oświeci i wiem, że od dnia x chcę spędzić z daną osobą całe życie. Tak to raczej nie działa. Ani w przypadku mężczyzn, ani w przypadku kobiet.

aa2xa

Nie rozumiem dlaczego chcesz nadinterpretować tą historię. Wywracasz ją na lewą stronę i tworzy się inna historia.
Ja oczywiście inaczej widzę ten film. Jest to historia opowiedziana oczami Pakistańczyka i skoro tak pokazał swoją rodzinę to daję temu wiarę. Czy była groteskowa ? Nie . Były posiłki w miłym gronie , rodzinnie, zapraszane dziewczyny czuły sie u nich dobrze. Wcale nie odebrałam tej rodziny źle. Oddani rodzinie, kulturze i wierze. Matka stanowcza wymagająca, ojciec pracowity o ciepłym sercu (ostatnia scena kiedy syn jechał do NY powiedział fajnie było mieć syna .....napisz smsa jak już dojedziesz :D), brat wpadł na monodram mimo wszystko.
Rodzina chłopaka jest konserwatywna i podczas rozmowy z rodzicami zostało powiedziane coś bardzo interesującego: Po co mnie tu sprowadziliście skoro nie chcecie bym żył jak amerykanin... To bardzo ważne zdanie szczególnie dla ludzi którzy wyjeżdżają , jak to mówimy za chlebem" . Zapuszczanie korzeni w innym kraju może nie być łatwe dla konserwatywnych kultur. Można żyć ale trzeba liczyć się z tym że coś się nie uda. Aranżowanie małżeństw też nie zostało przedstawione jako cos strasznego, przecież rodzice wydawali się być szczęsliwi. Przynajmniej wiemy to z opowiadań Kumaila. "Problem" polega na tym, że on- Kumail reprezentuje nowe pokolenie , które łamie schematy. Rodzina amerykańska miala swoją historię, nie gorszą nie lepszą(teście nie lubili przecież przyszłego zięcia, a temat zdrady nie przedstawia jej w lepszym świetle niż rodziny pakistańskiej )
Oceniasz zachowanie Emily... no poszli dość szybko ze sobą do łóżka... potem spotykali się kilka miesięcy i myślę że był czas na wtajemniczenie tej osoby z wymaganiami rodziców ... ona natomiast miała męża i też mogła wpaść na pomysł zwierzenia się z takiej historii .( Zapewne wierzący-praktykujący katolik miałby problem z taką sytuacją...)
Koniec końców historia miała finał pozytywny. Love story . To chyba najważniejsze :)

ocenił(a) film na 6
eata80_2

Ciężko mi się odnieść bo niewiele już pamiętam z tego filmu ;ppp

Jedyne co dodam:

1) Piszesz o historii widzianej oczyma pakistańczyka. Tak naprawdę historia jest widziana oczyma amerykańskiego reżysera. Tak jak według niego ją widzi ten pakistańczyk.
I jak dla mnie to sprawiali wrażenie raczej dość groteskowe i lekko prymitywne.

2) Zresztą ten happy end był możliwy dzięki wygranej amerykańskiej kultury, która również przez ten fakt została pokazana jako ta lepsza i dominująca.

3) Oczywiście jak się gdzieś przyjeżdża to należy stosować się do przepisów, zasad i reguł. Ale tutaj akurat jest to kwestia nie objęta żadnymi przepisami prawa.

4) Nie uważam seksu na pierwszej randce za coś złego. Niemniej jednak w ostatecznym rozrachunku to seks na pierwszej randce wygrywa z aranżowanymi małżeństwami ;p
życzę oczywiście dobrze ale w podobnych sytuacjach w praktyce takie związki przeważnie nie kończą się... dobrze.
Zresztą to taka już konwencja tych komedii romantycznych, że nigdy nie pokazują tego co to znaczy "żyli długo i szczęśliwie".

ocenił(a) film na 5
aa2xa

Mnie w nim denerwuje ta dziewczyna, w której się zakochał. Postępuje egoistycznie, bierze pod uwagę tylko swoje histerie i emocje. Później z łaski mu wybacza, choć to ona go w sumie zostawiła, a nawet nie próbowała spotkać się z jego rodziną i o niego walczyć. Zamiast tego zarzuca mu kłamstwo.. Wydaje się osobą niedojrzałą do końca, co zdradza rozmowa o poprzednim związku i jej wybuchy histerii, które mają sprawić, że to on ma się czuć winny itd.

ocenił(a) film na 5
introverder667

Kończąc: I zostawia go pod wpływem swojego wybuchu. Nie dzwoni potem i nie przeprasza, bo powinna wg mnie przeprosić po jej wybuchu szału (przed chorobą chyba minęło przynajmniej parę dni), po którym powinna sobie przynajmniej przemyśleć pewne rzeczy i porozmawiać z nim na spokojnie co dalej. Łatwo wyjść, trzasnąć drzwiami i powiedzieć, że on był winny (…). Z filmu odnoszę wrażenie, że to on jest tym dojrzalszym i bardziej odpowiedzialnym, a ona podejmuje nieprzemyślene decyzje i wydaje się nieco rozchwiana emocjonalnie (…). Obraża się na niego, choć moim zdaniem nie ma za bardzo do tego prawa, bo chyba w relacji w dwójkę się powinno załatwić jakiś temat, porozumieć, zwł. jeśli są takie delikatne kwestie jak w filmie przedstawione z jego rodzinną sytuacją..

Dałbym może 6/10, ale jak sobie przemyślałem przedstawienie relacji tej pary i jej zachowanie to dam 5/10, bo mnie irytuje jej osoba.

ocenił(a) film na 7
introverder667

Z jakiej zasady Emily mialaby zabiegac o glownego bohatera? Przeciez wyszlo na jaw, ze nie planuje z nia przyszlosci, a przynajmniej ze trudno mu to sobie wyobrazic. Miala wystawac pod jego oknem jak stalkerka? Zreszta dla Emily po spiaczce nic sie nie zmienilo, nadal miala gleboki zal do bylego chlopaka. To ze chlopak spojrzal na nia inaczej i sobie przemyslal nie sprawa, ze ona jesy zobligowana do tego samego- byla nieprzytomna. Ciesze sie, ze film dal czas na odnalezienie soe bohaterom bo wybudzeniu sie Emily i dopiero po dlizszym czasie decyduja sie sprobowac jeszcze raz - bez durnego biegu na koniec.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones