Ida

2013
6,6 118 tys. ocen
6,6 10 1 118139
7,4 60 krytyków
Ida
powrót do forum filmu Ida

Dlaczego ten film jest naszym kandydatem do oscara a nie Miasto 44. Czy tylko w moim odczuciu
Miasto jest o niebo lepszym filmem?

ryba16

Tak.

ryba16

Tak, tylko w Twoim.

ocenił(a) film na 4
robokob

I tutaj sie mylisz :]

ocenił(a) film na 3
ryba16

Zastanawiam się nad tym samym. "Miasto 44" faktycznie jest lepszym filmem, a także przedstawia wydarzenie zwrotne w Polskiej historii, do tej pory praktycznie nieznane poza granicami naszego kraju. Robi to w sposób atrakcyjny dla zagranicznego widza, mimo niedociągnięć można go nazwać innowacyjnym pod pewnymi względami. Poszczególne sceny budzą emocje i zapadają w pamięć. Mam wrażenie, że od jakiegoś czasu w związku z niespokojną sytuacją na świecie wzrasta zainteresowanie historiami wojennymi, a zwłaszcza II wojną światową. Reasumując, to kolejna zaprzepaszczona okazja, żeby pokazać światu kawałek Polski, a przy okazji wypromować naprawdę niezły film.

Natomiast 'Ida", to dla mnie taka medialna wydmuszka. Skuszona entuzjastycznymi recenzjami i szalonym zamieszaniem wokół filmu koniecznie chciałam go obejrzeć, a teraz żałuje pieniędzy wydanych na bilet. Przy czym film ten nie jest zły, jest po prostu przeciętny- nudny, nijaki, schematyczny. Film naprawdę miał potencjał, ale nie wykorzystał go. Owszem, pojawiły się interesujące wątki, ale nie pozwolono im rozwinąć się i wybrzmieć, mam wrażenie, że zostały potraktowane instrumentalnie. Największym atutem filmu jest warstwa wizualna- kadrowanie, wysmakowana czerń i biel itp. Ale to samo mozna powiedzieć także o "Papuszy", która jest znacznie lepszym filmem, a nie doczekała się takiej kampanii reklamowej.

Reasumując, mam wrażenie, że " Ida" została wystawiona do Oscara z powodów koniunkturalnych i propagandowych, i dlatego właśnie ma realną szanse na wygraną. Powszechnie wiadomo, że ckliwy film o cierpieniach Żydów podczas drugiej wojny światowej to przepis na sukces w Hollywood :).

ocenił(a) film na 5
ryba16

Nie mam pojęcia! Idę mogli spokojnie nakręcić zdolni studenci pierwszego roku szkoły filmowej o ile tylko jakiś profesor narzuciłby im taki temat.
Samo napisanie scenariusza do „Miasta 44” wymagało wiele pracy i talentu. Komasa musiał zgromadzić sporo wiedzy historycznej.
Szkoda, bo była szansa na pokazanie zagranicznej widowni II wojny światowej z punktu widzenia Polaków spoza żydowskiej grupy etnicznej.
Były już w konkursie Oskarowym takie filmy jak słabe „W ciemności”, bardzo dobry częściowo polski „Pianista” opowiadające o losach polskich żydów w IIWŚ (co oczywiście jest bardzo ważnym tematem). Moim zdaniem teraz powinno to być „Miasto”. To świetny film.

ocenił(a) film na 7
ma4eusz

Zgłoszenie "Miasta" zamiast 'Idy" to byłby strzał w stopę. Film Pawlikowskiego ma już w USA wyrobioną "markę", krytycy są tym filmem absolutnie oczarowani, wielu typuje go jako faworyta do Oscara a nawet uważa, że Kulesza miałaby szanse w kategorii "najlepsza aktorka" (!) film zdobył do tej pory bardzo wiele zagranicznych nagród w tym prestiżowe FIPRESCI na festiwalu w Toronto i wygrał festiwal w Londynie. "Miasto" póki co nie ma nawet zagranicznego dystrybutora.

ocenił(a) film na 5
Arya_2

Jeśli mamy na celu zgłoszenie filmu specjalnie pod komisję oskarową, to "Ida" ma duże szanse na nagrodę. Kulesza nieźle zagrała to fakt (oprócz słabej dykcji, ale tego już zagraniczna komisja nie oceni).
Osobiście jednak nie wysłałbym filmu, który uważam za przeciętny tylko dlatego, że wpasowuje się w gusta jurorów. Strzałem w stopę jest zmarnowanie okazji na pokazanie naszej historii zagranicznej publiczności. Nawet jeśli Ida zdobędzie niezasłużonego Oskara.

ocenił(a) film na 7
ma4eusz

"Ida" twoim zdaniem jest filmem przeciętnym, moim zdaniem dobrym, a zdaniem rzeszy ekspertów - polskich i zagranicznych - filmowym arcydziełem. Nie chodzi o wysyłanie filmu pod komisję, tylko filmu uznanego za najlepszy, względnie (jeżeli takiego w danym roku brakuje) za film najbardziej nośny pod względem tematyki lub zrobiony przez wcześniej już uznanego twórcę. "Ida" sprawdziła się na Zachodzie (nie tylko w USA) pod każdym możliwym względem, docenili ją nie tylko krytycy ale również widzowie - jest najbardziej kasowym polskim filmem pokazywanym zagranicą od lat. W takiej sytuacji pomysłem dziwacznym byłoby wystawianie "Miasta", które nie rzuciło na kolana nawet jury na FF w Gdyni i ciężko przewidzieć, czy zrobiłoby jakiekolwiek wrażenie na zagranicznych odbiorcach.

Ps. Nie sądzę, żeby Agata Kulesza miała słabą dykcję. To raczej problem kiepskiego udźwiękowienia.

ocenił(a) film na 5
Arya_2

Udźwiękowienie jest dobre. Kulesza zbyt często mówi szeptem, jakby nie wiedziała, jakim tonem wypowiedzieć daną kwestię. Chociaż i tak zagrała dobrze, przynajmniej na tle Trzebuchowskiej (której być może, trzeba to przyznać, scenariusz nie pozwalał na zbyt wiele).

ma4eusz

"Strzałem w stopę jest zmarnowanie okazji na pokazanie naszej historii zagranicznej publiczności."

Wiesz, "Ida" już rok temu mogła być zgłoszona do Oscara, - co szokuje po wygraniu Londyńskiego Festiwalu Filmowego tego nie zrobiono - ale uczyniono właśnie to o co apelujesz. Wysłali pokaz polskiej historii, w reżyserii uwielbianego przez Akademię Wajdy, "Wałęsę". I co? I nic. "Miasto 44" nawet u nas zbiera mieszane recenzje, a "Ida" gdzie się nie pojawi, a objechała już kilkadziesiąt krajów, budzi zachwyty i podziw. Ordonowicz miała racje, to był "kandydat naturalny" i dzięki tej decyzji Polska pierwszy raz od kilkudziesięciu lat liczy się w wyścigu o Oscara. To cud że można było zgłosić film z 2013 roku, zmarnowanie szansy było tak blisko... "Ida" jest typowana na zagranicznych portalach, które o "Katyniu" czy "W ciemności" nawet nie wspominały. Jeśli "Miasto 44" przetrwa próbę czasu, niedużą bo raptem roczną, zawsze mogą go zgłosić w przyszłym roku.

ocenił(a) film na 10
cxap

Mylisz się w kilku kwestiach:
1) "Ida" wygrała festiwal w Londynie 20 października 2013, natomiast kandydatów do Oscara obcojęzycznego można zgłaszać do końca września każdego roku. Zatem gdy rok temu upływał ten termin, "Ida" nagrody z festiwalu jeszcze nie miała...
2) Fakt zgłoszenia filmu z 2013 to żaden cud... W tej kategorii rok "trwa" od października do września - kwalifikacja zależy od daty pierwszych publicznych, otwartych, płatnych pokazów trwających co najmniej 7 kolejnych dni w co najmniej jednym kinie na terenie kraju zgłaszającego. "Ida" takowe pokazy miała dopiero w październiku 2013, zatem kwalifikowała się na już rok 2014, o czym wiedziano rok temu, zgłaszając "Wałęsę" i nawet wspomniano o tym w oficjalnym komunikacie. "Miasto 44" pierwsze takie pokazy miało we wrześniu 2014, zatem również kwalifikuje się na rok 2014, zatem... Za rok już nie będzie mogło być wystawione.
3) Odorowicz, nie Ordonowicz.
Pzdr.

Sqrchybyk

Dzięki za uzupełnienie wiadomości.

Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 5
cxap

"Katyń" i "W ciemności" to słabe filmy. "Wałęsy" już nawet nie oglądałem. "Miasto" to zupełnie inna jakość; mam nadzieję, że będzie dystrybucja za granicą. "Bogów" już chyba pokazują w UK - nie widziałem, ale wszystko wskazuje na to, że film jest bardzo dobry (ale to już nie do konkursu w tym roku).
Wracając do tematu, dlaczego przeciętna "Ida"? Widać zadziałało zastosowanie pozorowanej głębi... (Często małomówni wydają się tacy wrażliwi i inteligentni, prawda?) Król jest nagi! Innymi słowy. Właśnie zaczynam się zastanawiać, czy 5 gwiazdek nie przyznałem na wyrost.

ma4eusz

To świetnie, że uważasz, że "Miasto 44" to zupełnie inna jakość niż "Wałęsa", którego to nie oglądałeś. Mnie najbardziej śmieszy fakt, że "Ida" najmniej podoba się... polakom. Dość powiedzieć, że we francuskich kinach film zarobił niemalże 10 razy więcej niż w kinach rodzimych.... Zdaniem światowych mediów, recenzentów z najbardziej liczących się prasowych tytułów, to jeden z najlepszych filmów 2014, dalece wybijający się ponadprzeciętność. Ogromny sukces finansowy tego niezależnego filmu w USA świadczy też o tym, że ludziom bardzo się podobał, czemu dowodzi nie tylko ogromny wynik Box Office jak na nieanglojęzyczny film, ale również fakt jak długo film utrzymuje się na afiszach kin i to że przez kilka tygodni stale zwiększano ilość kopii.

A jeśli chodzi o małomównych, to osobiście często spotykam się raczej z opiniami, że nie mają nic ciekawego do powiedzenia i zarzutami o brak inteligencji, aniżeli jej nadmiar. Weź też pod uwagę, że Ida to nie pierwszy czarno-biały film nakręcony w Polsce na przestrzeni ostatnich 20 lat. Cześć Tereska, Duże Zwierzę, Papusza i inne świata jednak nie podbiły. Ida i owszem.

ocenił(a) film na 5
cxap

Jak się łatwo domyślić wg mnie "Miasto 44" jest nieporównywalnie lepsze od "Katynia" i "W ciemności", które przecież zostały zgłoszone do konkurencji oskarowej.
Dlaczego Ida w Polsce nie odniosła sukcesu? Myślę, że powierzchownie przeprowadzona fabuła, w tak wrażliwym temacie jakim są dzieje żydów w Polsce, nie zadowala Polaków. Jak już napisałem w innym wpisie filmowi brakuje uniwersalnego przekazu.
Francuskiemu widzowi zostanie w głowie wyłącznie scena wykopania szczątków rodziny Idy. Lek na wyrzuty sumienia za Państwo Francuskie, które istniało i pomagało w holokauście; za francuskich urzędników pomagających w tym procederze. "Może my Francuzi kolaborowaliśmy, ale Polacy własnoręcznie żydów zabijali."
Co z tego, że to pierwszy czarno-biały film? Filmu niemego jeszcze dłużej nie było. Statyczna kamera i kadrowanie od połowy brody w górę plus sufit to takie wielkie osiągnięcie? Raczej robi wrażenie, że ekipie nie chciało się powtarzać sceny.

ma4eusz

Pozwolę się wtrącić, bo coś mnie trafiło jak to przeczytałam.

"Francuskiemu widzowi zostanie w głowie wyłącznie scena wykopania szczątków rodziny Idy. Lek na wyrzuty sumienia za Państwo Francuskie, które istniało i pomagało w holokauście; za francuskich urzędników pomagających w tym procederze. "Może my Francuzi kolaborowaliśmy, ale Polacy własnoręcznie żydów zabijali."

Z okazji niedawnej rocznicy wyzwolenia Auschwitz we wszystkich mediach trąbiono, że pamięć o ofiarach i katach II Wojny Światowej umiera, a ty tu przedstawiasz argument niejako mówiący, że pół miliona francuzów poszło obejrzeć "Idę" z powodu wyrzutów sumienia? Ty tak serio czy - za młodzieżowym slangiem - jaja se robisz?

"Ida" w Nowej Zelandii, kraju o niespełna 5 milionowej populacji zarobiła niemalże tyle co w Polsce. Ten sukces to też wyzuty sumienia za II WŚ? Sukces frekwencyjny w UK podobnie? Są chyba jakieś granice absurdu!

I skąd opinia, że "Ida" nie odniosła sukcesu w polskich kinach? Sto tysięcy widzów na filmie, który wszedł do kin bez w zasadzie żadnej promocji, bez gwiazd, czarno-białe, niemalże studyjne kino... Moim zdaniem to świetny wynik, na głowę bijący wielu innych wygranych Festiwal Filmowy w Gdyni.

Świat musiał dostrzec coś wyjątkowego w tym filmie, skoro "Pokłosiem" prawie w ogóle się nie zainteresował, podczas gdy "Ida" odniosła niesamowity sukces zarówno kasowy jak i artystyczny w kilkudziesięciu krajach. A wyniki frekwencyjne w innych krajach to już w ogóle poezja, szok i... wielka radość, że tak pięknie doceniono tak wyjątkowy film i zachwyciły się nim miliony.

"Co z tego, że to pierwszy czarno-biały film? Filmu niemego jeszcze dłużej nie było."

Kolega powyżej zdaje się napisał coś zupełnie odwrotnego, a nawet podał przykłady. A to z tym filmem niemym, sorry, żałosne.

"Statyczna kamera i kadrowanie od połowy brody w górę plus sufit to takie wielkie osiągnięcie? Raczej robi wrażenie, że ekipie nie chciało się powtarzać sceny."

W kontekście nominacji naszych operatorów do Oscara i BAFTA, o Europejskiej Nagrodzie Filmowej nie wspominając, ta wypowiedź jawi mi się jako szczyt kompromitacji.

I jeszcze zdanie o twoim koronnym argumencie: "Strzałem w stopę jest zmarnowanie okazji na pokazanie naszej historii zagranicznej publiczności."

Samo zgłoszenie kandydata do Oscara nie oznacza, że film trafi do kin w jakimkolwiek kraju. Może jakiś akademik poszedłby na zamknięte pokazy "Miasta 44", ale co z tego? "Ida" pobiła kina w USA i innych krajach zanim została naszym kandydatem, zarabiając tylko w USA 3,7 miliona dolarów. Jej najpoważniejszy konkurent, rosyjski "Leviathan"... niespełna 370 tysięcy. A zgłoszony rok wcześniej "Wałęsa. Człowiek z nadziei" w ogóle nie trafił do normalnej kinowej dystrybucji w USA. Katyń zgłoszony i nominowany do Oscara w szczycie swojej dystrybucji kinowej był wyświetlany w USA w... 2 (patrz: 2 lub dwóch) kinach. I ty coś piszesz o zmarnowanej okazji na pokazanie naszej historii zagranicznej publiczności? Mój drogi, nie piekl się tak, bo piszesz bzdury. Gdyby "Miasto 44" miało podbić kina na świecie, to by je podbiło i bez kandydowania do Oscara. Zgłoszenie kandydatury, jak widać, nic nie gwarantuje.

ocenił(a) film na 5
valonna

Co do "Miasta 44", to raczej potrzebna jest jakakolwiek dystrybucja i reklama, żeby podbić kina. Widocznie ktoś nie chciał podjąć ryzyka. Wg mnie film bardzo wyróżniał się na tle poprzednich polskich oskarowych zgłoszeń i dlatego było warto.
Co do sukcesu "Idy" to jest on niezasłużony, ale nie zaskakuje. Tak czasem bywa. Obraz Opałki składający się z ciągu liczb też był dobrze przyjęty i kupiono go za 2 miliony dolarów. Ale czy jest rzeczywiście tyle warty? Nie! Tak samo jak sadzonka tulipana w XVII-wiecznej Holandii nie była warta więcej niż dom. Czasami ludzie głupieją.
W przypadku sztuki jeśli robisz coś łatwo i bez wysiłku często dostajesz większy poklask niż ktoś kto rzeczywiście włożył w dzieło więcej pracy (i talentu!), bo ludzi fascynuje łatwy sukces. A Ida jest zrobiona łatwo i bez wysiłku. Nie trzeba było przestudiować realiów historycznych, wystarczyło sprawdzić co nieco i postawić kilka szyldów z tamtych lat. Nie trzeba było biegać z kamerą. Wystarczyło użyć statywu. Wystarczyło napisać kilka dialogów. Wystarczyło opowiedzieć historię po łebkach. Wystarczyło pokazać twarz zakonnicy i tworzyć "sztuczną głębię".
Zawsze znajdą się głupcy, którzy boją się krzyknąć "król jest nagi". No, może w tym wypadku całkiem nagi nie jest. Ale w bieliźnie.

ryba16

Miasto 44 nie odniosłoby takiego sukcesu w Hollywood jak Ida, z wiadomych przyczyn (Temat Żydostwa). Ważne jest to, że od filmów w kategorii Nieanglojęzyczne wymaga się jednak trochę więcej, z rozbudowaną formułą, a komercyjne produkcje raczej rzadko się wystawia.

ryba16

Dlatego, że nominacja do Oskara dla Idy jest bardzo prawdopodobna. Nie można było zignorować pozytywnego odbioru filmu. Każdy inny wybór byłby nielogiczny.

ocenił(a) film na 4
ryba16

Co do stwierdzenia "o niebo lepszy" sie zgadzam, bo rozumie przez to, ze jest o 1 stopień lepszy. Ale jak dla mnie żaden z tych filmow nie powinien być nominowany (chociaż serce mowi żeby sie udało). Wiem ze to nie ten okres i juz nici z tego, ale "W imię..." jest o kilka nieb lepszy od tych 2 tytułów i zasługuje na większe uznanie. Pozdro

ocenił(a) film na 9
ryba16

No daj spokój.. Miasto 44 zamiast Idy?! Nie skomentuję ;) Cisza mówi sama za siebie xD

ocenił(a) film na 9
ryba16

Mnie też się wydaje, że tylko w Twoim odczuciu. Miasto 44 jest bardzo słabym filmem. Nie chodzi mi teraz o tematykę tylko o : montaż, scenariusz, kostiumy, grę aktorską, muzykę.

ocenił(a) film na 7
monica80c

Moim zdaniem Miasto 44 wcale nie jest słabym filmem. Jest bardzo dobrym filmem. Zgadzam się jednak, że wystawianie go do Oscara raczej nie miałoby sensu. Ida rzeczywiście była naturalnym kandydatem i co ważne też jest dobrym filmem, tylko zupełnie odmiennym. Gdybym miał wybierać, który film bardziej mi się podobał powiedziałbym, że Miasto 44. To nie znaczy, że jest to obiektywnie lepszy film. Zresztą trudno mówić o obiektywizmie przy ocenie filmów - wszystko jest kwestią gustu i upodobań widza.

ocenił(a) film na 7
monica80c

też tak sadzę że miasto 44 ( nie nadaje się do oscara ) jest filmie który jest podobny do komercyjnych filmów amerykańskich .i niczym się nie wybija . jest to film wysoko budżetowym który jest średniakiem już wolę " idę " w której gra świetna Agata Kulesza i są ładne zdjęcia

ocenił(a) film na 5
ryba16

Nie tylko w Twoim :)
Szczerze nie rozumiem zachwytów nad "Idą". Owszem, film jest dobry, chociaż wymaga skupienia i przyjęcia pewnej perspektywy, aby móc zostać w pełni zrozumianym, ale entuzjastyczne wypowiedzi krytyków sugerowałyby coś naprawdę niespotykanego w polskim kinie, niemal arcydzieło. Tymczasem obraz ten, w moim odczuciu, wyróżnia się jedynie tematyką (chociaż w naszej kinematografii i szerzej, kulturze, jest ona eksploatowana do granic) i pięknymi zdjęciami, w tym nowatorskimi ujęciami. Nic więcej w nim nie dostrzegam, a przed seansem byłam pewna, że czeka mnie mnie metafizyczny szok, jak chociażby po niektórych obrazach Smarzowskiego czy wspomnianym wyżej "Pokłosiu".