Zmartwię Cię, Oscary rządzą się własnymi prawami. Już sam fakt nominacji za zdjęcia i to, że "Ida" zgarnęła brytyjską nagrodę BAFTA, świadczy, że jest murowanym faworytem do Oscara w kategorii nieanglojęzycznego filmu. Cóż, skoro "Mommy" Dolana nie dostała nominacji, to wszystko jest możliwe ;)

Niestety zdobędzie... Jest faworytem bukmacherów, a jeśli chodzi o Oskary to bukmacherzy prawie nigdy się nie mylą...

Obym się zatem zdziwiła, w co wątpię. Zdjęcia są naprawdę ciekawe, ale fabuła mnie bardzo rozczarowała. Już przywykłam, że wybory są niezrozumiała dla mnie. Bardziej bym "strzelała", że dostaniemy Oskara za stroje do filmu "Czarownica" , ale zobaczymy po rozdaniu. Na razie jesteśmy tu 1:2 (ja- niedostanie, Panowie- dostanie) :)

Przypominam, że była też faworytem bukmacherów m.in. do Złotych Globów... Dotychczasowa nagrodowa kariera "Idy" w Stanach, konkretnie przegranie najważniejszych nagród - Globów, Critics' Choice i Satelit - pozwala przypuszczać, że Oscara jednak nie będzie, że film za oceanem nie podoba się AŻ TAK jak w Europie. Z drugiej strony każdą z tych nagród dostał inny film, zatem murowanego faworyta pod tym względem nie ma. Pozostaje 3mać kciuki...

Oby nie.Nie zasługuje na niego.
Chyba że za zdjęcia...

zgadzam się z tobą

Czy trzymać kciuki bo polski? Nie wiem. Np. "Lewiatan" mimo wad jest lepszy, podobnie "Mandarynki".

Ja trzymam kciuki bo najlepszy :) Ale ew. wygrana "Lewiatana" mnie nie zasmuci, to też kapitalne kino.

dokladnie, ludzie walcza ideologicznie z powodu tego filmu, obnizajac mu lub podnoszac do maximum ocene, zeby ich bylo na wierzchu w mysl zasady "moja racja jest bardziej mojsza niz twojsza". Mnie to nie interesuje. Ide oceniam, jak kazdy inny film, tylko pod katem jak bardzo mi sie podoba a nie jak bardzo odzwierciedla moje poglady. Dla mnie ten film jest po prostu nudny.

Dokładnie. Dialogi nie tylko są nagrane za cicho - ale w ogóle są zagrane na tragicznym poziomie. Aktorzy po prostu nie potrafią mówić po polsku. Chyba łatwiej by mi się ten film oglądało z napisami bo ledwo mogłem zrozumieć "brąchanie". I to nie tylko naturszczyków ale i nawet pani Kuleszy.

Dodatkowo nerwy nadwyręża kontrast między wrzaskiem Joanny Kulig masakrującej niestety klasyki a dialogami. Jednego nie słychać (jak w 90% polskich filmów) a drugie ogłusza.

Na razie z Cezara nici.
Nawet służąc antypolskiej propagandzie jak pieski na dwóch łapkach rzadko dostajemy smakołyk. Najczęściej tylko jakiś ochłap lub wręcz kopa
(choć akurat Oskar może być, bo Hollywood jest nasycone semitofilią do entej potęgi).

Kiedy lemingoza w tym kraju wreszcie załapie, że jeśli sami siebie nie szanujemy, to nikt nas nie będzie szanował?

No bez przesady, ale po słowie "lemingoza" wiem już jaką opcję reprezentujesz oraz co złożyło się na Twoją ocenę filmu i nie były to walory artystyczne, bądź ich brak.