Treścią filmu jest kulturowo-religijna samozagłada żydów po wojnie, taki odprysk holokaustu. Ciotka Wanda swoją przyszłość widzi w karierze komunistycznej, wyrzeka się swojej religii, nie ma rodziny, wymazuje z pamięci przeszłość, żyje dniem dzisiejszym zatracając się w alkoholu, przygodnych facetach i wrednych wyrokach sądowych. Ida kończy nie lepiej. Kiedy poznaje już całą prawdę o sobie i swojej rodzinie, to ma to dla niej takie samo znaczenie jak alkohol, papierosy, szpilki i seks. Wzrusza ramionami i popełnia religijno-kulturowe samobójstwo, i wraca tam gdzie nie trzeba myśleć, pamiętać i walczyć, trzeba tylko słuchać i być posłusznym.