Skąd wiesz, że są tam "przekłamania historyczne"? Film jest oczywiście fikcją i w tym kontekście rzeczywiście można powiedzieć, że to jest jedno wielkie przekłamanie, bo nie było takiej Idy i takiej Wandy. A jakie inne, oprócz tych wynikających z prawideł kina, przekłamań można się dopatrzeć w tym filmie?

Przepraszam, czy ja dobrze trafiłem? Ja chciałem porozmawiać o filmie "Ida"...
Tu chyba jest jakaś trybuna do wyżywania się dla "prawdziwych Polaków antysemitów"? Mylę się?...

Zastanawiam się po pierwsze, jak można krytykować i oceniać film, którego się nie widziało. Po drugie, ciekawe jest też to (albo raczej absolutnie tragiczne), że nikt z tych co po filmie kolokwialnie mówić "jadą" nie wypowiada się o zdjęciach, klimacie, stylu czy "ciszy" tego filmu.
Wszyscy na około wypluwają z siebie i tak już wszechogarniający nas HEJT. Szykanujecie film, który jest w swojej formie lekarstwem na chaos i krzyk śmieciowych mediów. Wielbicie amerykańskie filmy, które w szablonowy prosty sposób zaspokajają wasze potrzeby, a zapominacie jak wygląda prawdziwe proste piękno.
I TO jest wstyd i żenada.
Za tysiąc lat nikt nie będzie się zastanawiał czy jakieś filmy były historyczne prożydowskie proamerykańskie propolskie czy jeszcze inne procoś. Za tysiąc lat nasza cywilizacja - albo zobaczy co niszczy i zacznie się naprawiać, albo popadnie w absolutną głupotę i tępotę życiową.

Poza tym to właśnie postrzeganie ludzi jako tylko dobrych i tylko złych doprowadziło do największych zagład ludzkości w historii. Więc oburzenie, że w filmie jedna postać, zainspirowana jest osobą, ogólnie postrzeganą za złą jest bezsensowne. Szczególnie, że film nie przedstawia bohaterki jako "dobrej". Przedstawia ją jak człowieka.