Naprawdę krew mi się gotuje, jak słyszę medialny zachwyt nad nominacją "Idy" do kolejnych nagród. Jestem pewien,że 50% ludzi, którzy wyrażają swoją radość z powyższego faktu, nie widziała tego filmu, a następne 30% nie zrozumiała o czym on w ogóle jest.
Najbardziej żenujące w całej sytuacji jest to,że niestety mieszkańcy innych krajów, którzy na fali nominacji do Oskara( a nie daj Boże wygranej) zobaczą ten film, mogą sobie zadać pytanie "Czy Polacy są normalni na umyśle? cieszą się z tego,że cały świat zobaczy film, który ukazuje ich , jako naród prostaków, którzy mordowali Żydów za kawałek lichej chałupy".
Oczywiście nie chcę wdawać się w dysputy historyczne, bo niezaprzeczalne jest,że takie przypadki miały miejsce, ale też niezaprzeczalne jest ,że w instytucie Yad Vashem jest wiele "polskich drzew".