Niektórym ciężko w tym kulturowym świecie: codzienne wykonywanie idiotycznych czynności, zgadzanie się ze stanem rzeczy dla spokoju. Za duża wrażliwość i świadomość czasem jest przekleństwem, dobrze, że są jeszcze możliwości schowania się w jakiejś dziupli, ale szybko pojawi się pytanie: gdzie jest złoty środek, pomiędzy światem, a dziuplą, a gdy się z niej wychodzi pojawia się kolejne: na ile ma się prawo do zakłócenia mechanicznego porządku świata?