po poniższych uwagach o filmie spodziewałem się czegoś naprawdę dobrego, ale jak zwykle się przejechałem. Pierwsze rzuca się w oczy to wypalany papieros w każdej scenie, czy oni naprawdę mają takiego fioła na tym punkcie ? Nie sądzę. Ten film to wielka reklama przemysłu tytoniowego, aż kaszlać zacząłem. Poza tym wcale nie jest taki śmieszny, no może poza sceną z Freddiem Mercury. Boże, po co ja oglądałem My Sassy Girl ! Życie już nigdy nie będzie takie same.