Teoretycznie to miał być film o tym jakie spustoszenie potrafi spowodować wojna w umysłach biorących w niej udział młodych ludzi. Niestety, ten wątek jest totalnie położony. Jest tak histeryczny i przerysowany, że nie przedstawia żadnego znaczenia. Jednak chyba przypadkowo zupełnie nieźle udało się pokazać mentalność brytyjskiego, ubogiego mentalnie "przedmieścia". Powiedziałbym taki odpowiednik polskiego dresiarstwa, tyle, że dla nich posiadanie błyszczącego zestawu od Adidasa nie stanowi o pozycji w grupie. Cała reszta się zgadza. Rozrywka to znaczy napić się, nikt nie reprezentuje własnych poglądów a jedynie zasłyszane hasła, słownictwo jest tak ubogie, że nawet podczas stosunku z żoną jedyne co słyszymy to powtarzana na okrągło ku..a. Film nieudany choć zdradza u początkującego reżysera dobry zmysł obserwacji. Jedyne co można wynieść z tego filmu to lepsze zrozumienie dlaczego niektórzy nie powinni mieć dzieci. Smuci fakt, że to właśnie w takich grupach społecznych reprodukcja ma się najlepiej.
Nie polecam szczególnie, ale jeśli wpadnie wam w ręce a macie trochę cierpliwości to w pewnym sensie pouczający seans :)