Incepcja

Inception
2010
8,2 651 tys. ocen
8,2 10 1 650827
7,9 78 krytyków
Incepcja
powrót do forum filmu Incepcja

Pytanie (a nawet 3) za 100 punktów. :D Koleś, któremu Leo miał zaszczepić myśl był przeszkolony w obronie przed tego typu atakami. (1.) Dlaczego obrona we śnie wygląda jak wygląda? Ludzie z karabinami, którzy nawet strzelać nie potrafią? :P Dlaczego nie 1000 Alienów niszczących wszystko na swej drodze albo najprostszy w świecie reset i wyłączenie snu, skoro można sen zmienić to można chyba i wyłączyć? To rodzi kolejne pytanie (2.) Czy nie jest tak, że podświadomość, żeby zaatakować intruzów musiała ich najpierw wykryć? Wykryła, zaatakowała, ergo koleś powinien podświadomie wiedzieć, że ktoś mu "chodził po głowie" i mógł coś ukraść lub podłożyć. (3.) Skoro wystarczyło umieścić odpowiednie informacje w głowie, by spowodować swoisty "efekt motyla" zmieniający umysł ofiary to dlaczego wszystkie te strzelaniny nie spowodowały 100000 innych efektów, np wykreowania mordercy, złodzieja lub ćpuna który zrujnowałby swoją firmę?

ocenił(a) film na 8
Assassinek

Proponuję obejrzyj jeszcze raz, nie nie jest durny "Matrix" (ktoś tu miał takie głupie skojarzenia), tylko film trzymający się fabularnie kupy, ale trzeba to sobie poukładać.

ocenił(a) film na 4
GodAs

Jeśli nie potrafisz odpowiedzieć na zarzuty, na 3 konkretne pytania, to nie zaśmiecaj wątku proszę. Na każdy argument, względem każdego filmu można odpowiedzieć: "film nie jest głupi, obejrzyj jeszcze raz".

ocenił(a) film na 8
Assassinek

Sorki, ale nie miałem zamiaru Cię atakować, tylko moja propozycja wynikła z tego iż faktycznie uważam że ten film po drugim obejrzeniu układa się w całość, przynajmniej ja tak miałem. Po za tym zauważyłem że sam się nie zgadzasz do końca z sobą, piszesz śmiech na sali o oceniasz na 6, czyli niezły - powyżej średniego, więc tym bardziej utrwaliło to moje przekonanie iż warto by było jeszcze raz do tego filmu podejść. Ale to tylko moja taka sugestia, którą może rzeczywiście niepotrzebnie przelałem na ekran.

ocenił(a) film na 4
GodAs

Stwierdzenie "Śmiech na sali" odnosi się do tych konkretnych kwestii, o których pisałem w pierwszym wątku. Poza nimi film ma dobrze zrealizowane zdjęcia, niezłą grę aktorską i efekty na poziomie przez co nie mogłem dać poniżej 5-6. Co do obejrzenia jeszcze raz, skoro nie sprawiło, że jesteś w stanie odpowiedzieć sensownie na moje pytania, to nie sprawi też, że sam dojdę do takowych odpowiedzi. Nie uznaję Twoich postów za atak, ale na konkretne pytania wolę konkretne odpowiedzi niż ogólnikowe hasła, które nic nie wnoszą i powodują tylko zaśmiecenie wątku i zejście z tematu.

ocenił(a) film na 4
Assassinek

Ehhh niestety żaden z fanów nie potrafił obronić filmu, dlatego odświeżam temat. No ludzie, nie mówcie, że nikt z was nie zadał sobie takich pytań a film oglądaliście dla efektów, bez żadnej refleksji i założyliście, że wszystko jest epickie, bo to film Nolana.

ocenił(a) film na 10
Assassinek

"Dlaczego obrona we śnie wygląda jak wygląda? Ludzie z karabinami, którzy nawet strzelać nie potrafią?"

Widać Fisher był słabym uczniem (lub miał kiepskiego nauczyciela) i na taką obronę było stać jego podświadomość.

"Dlaczego nie 1000 Alienów niszczących wszystko na swej drodze albo najprostszy w świecie reset i wyłączenie snu, skoro można sen zmienić to można chyba i wyłączyć?"
Dlaczego nie 1000 Alienów? To jest wizja Nolana. Nikt jeszcze nie wymyślił sposobu na wchodzenie do czyjegoś snu i tutaj Nolan mógł sobie wymyślić co tylko chciał. Cameron w 1984 wymyślił, że terminatorzy będą miały postać człowieka, a też mógł zrobić coś w stylu kombinatu z Half - Life'a 2.
Co do restartu, to problem w tym, że Fisher będąc na pierwszym poziomie snu myślał, że to rzeczywistość. Drugi poziom snu (hotel) był dla niego pierwszym, a baza w górach drugim (rzeczywiście trzecim). Restart by nie przeszedł, bo podświadomość (czyli jej projekcje) na pierwszym poziomie snu nie mogły sobie ot tak przyjść do Fishera i powiedzieć "cześć jesteśmy twoją podświadomością, a to jest sen. Obudź się". Poza tym samo wyłączenie też było skomplikowane, bo dali mu silną substancję usypiającą.

"Czy nie jest tak, że podświadomość, żeby zaatakować intruzów musiała ich najpierw wykryć? Wykryła, zaatakowała, ergo koleś powinien podświadomie wiedzieć, że ktoś mu "chodził po głowie" i mógł coś ukraść lub podłożyć."

Owszem wykryła na pierwszym poziomie, ale przyjrzyj się dokładnie drugiemu poziomowi snu (dla Fishera pierwszemu). Chodzi mi o pana Charles'a. Gdy na pierwszym poziomie zaatakowała ich podświadomość Fishera, Cobb i spółka musieli improwizować. Ekipa pokapowała się, że Fisher był szkolony i dlatego skorzystali z pana Charles'a, a nie dlatego, że taki był plan od początku. Zdołali oni przekonać jego podświadomość, że są oni jedynie projekcjami jego podświadomości, a nie atakującymi. W czasie rozmowy w hotelowym barze Cobb mówi Fisherowi, że jego podświadomość jest atakowana i w tym momencie prawdziwe projekcje zaczynają patrzeć na Cobba (podświadomość szuka atakujących). W momencie jak Fisher kupił bajkę o tym, że pan Charles jest projekcją, wszystko wraca do normy. Wniosek jest taki, że ekipa Cobba sama mu powiedziała o tym, że on śni, ale Fisher sam sobie wmówił, że to nie oni go atakują, tylko jacyś źli bandyci.

"Skoro wystarczyło umieścić odpowiednie informacje w głowie, by spowodować swoisty "efekt motyla" zmieniający umysł ofiary to dlaczego wszystkie te strzelaniny nie spowodowały 100000 innych efektów, np wykreowania mordercy, złodzieja lub ćpuna który zrujnowałby swoją firmę?"

W filmie była mowa o tym, że nigdy nie pamiętasz początku snu i zawsze znajdujesz się w środku wydarzeń. Była również mowa o tym, że dopiero po przebudzeniu zdajesz sobie sprawę jaki ten sen był dziwny. Te strzelaniny to nie była incepcja (czyli umieszczanie informacji w głowie w taki sposób, żeby ta głowa myślała, że sama na to wpadła). To był po prostu sen. Projekcje podświadomości, które coś tam sobie robią (w tym przypadku broniły podświadomości).

Mam nadzieję, że wyjaśniłem :P

ocenił(a) film na 9
janeekk

Lepiej bym tego nie ujął. Ze swojej strony dodam jeszcze, że szukanie wszelkiego rodzaju nieścisłości i/lub niedomówień w filmach science - fiction jest co najmniej nie poważne :)

kub_JJ3

Takich wypowiedzi jest wszędzie mnóstwo i to one są zupełnie niepoważne. Etykietka sci-fi nie zwalnia bynajmniej z logiki, a szukanie w nim nieścisłości jest dokładnie tak samo sensowne jak szukanie ich w innych filmach -trzeba tylko wziąć przy tym pod uwagę założenia świata.

ocenił(a) film na 9
Bernierdh

Ale samo branie pod uwagę założeń świata, w którym rozgrywa się akcja, jest po części nielogiczne. Chodzi mi o to, że jeśli chodzi o gatunek science-fiction, to nie można wszystkiego wyjaśnić. Swoim wpisem nie miałem zamiaru krytykować gatunku. Wyraziłem tylko opinię, że próba "poprawienia" filmu sci-fi w celu nadania mu LOGICZNEGO charakteru jest głupotą. I nie chodzi mi tylko o ten film.

kub_JJ3

Tylko że sci-fi również musi kierować się wewnętrzną logiką. Oczywiście niektóre elementy są nieprawdopodobne, sprzeczne z naszymi realiami, ale wewnętrzna logika wydarzeń musi istnieć. Janeek wspomniał o Terminatorze przybierającym postać człowieka - to jest po prostu bardzo logiczne i ma uzasadnienie w fabule. Wygląd obrony w Incepcji nie zostaje zbyt dobrze wyjaśniony, ale też w miarę trzyma się logiki - wygląda tak, jak wymyślił sobie Fisher, a jej siła odpowiada sile podświadomości. Ale jeśli np w Obcym zmarli bohaterowie powróciliby nagle do życia albo Ripley rozwaliła Aliena laserami z oczu, byłoby to katastrofą, bo realia świata zwyczajnie na to nie pozwalają - widz nie dostał informacji, ani żadnych przesłanek że coś takiego jest w tym świecie możliwe, a wcześniejsze wydarzenia wyraźnie temu przeczą.
Rozumiesz o co mi chodzi?
Dlatego wątpliwości Assassinka są zupełnie uzasadnione, choć te kwestie da się wytłumaczyć. Nie uważam Incepcji za zbyt dobry film, ale nie ma w niej (chyba) jakichś dużych błędów logicznych.
Pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 8
kub_JJ3

Akurat cechą filmu sciencie-fiction, wynikającą z definicji, jest to że ma być on logiczny, więc Twoja wypowiedź jest niepoważna.

ocenił(a) film na 9
GodAs

Po pierwsze nigdzie nie powiedziałem, że filmy science-fiction nie mają być logiczne. Po drugie nie wiem, o jakiej definicji Ty mówisz, ale gatunek science-fiction opowiada o czymś niemożliwym, wyimaginowanym. I tak, czasem jest on nielogiczny (prosty przykład - wytłumacz w sposób logiczny jakiekolwiek podróże w czasie lub ,jak ma ty miejsce w przypadku Incepcji, zaglądanie do cudzego snu i "penetrowanie" go)