Mimo, że film jest wiekowy, dorzucę swoje 3 grosze. Jak dla mnie wszystko kończy się udaną akcją. Po pierwsze w końcowej scenie widzimy twarze dzieci, a w snach nie (nic nie stoi na przeszkodzie by dzieci ubierały się tak samo przez np: dwa lata). Po drugie, w snach nigdy nie występuje dziadek dzieci, a w końcowej tak. Po trzecie, bączek zaczyna się chwiać i scena się urywa, gdyby miał kręcić się wiecznie to by się nie chwiał. Po czwarte, Cobb zawsze może wrócić i zobaczyć czy jego bączek ciągle się kręci i zrobić to co trzeba. Po piąte Cobb wrócił już raz z limbo, żaden problem by posiedział tam z wyimaginowanymi dzieciakami kilka lat, a potem wrócić tak jak poprzednio, tym razem oczywiście z Saito. Po szóste, gdzie miałby się obudzić Cobb po wyjściu z limbo? Jest jeszcze kolejny poziom, w którym Saito jest z powrotem młody? A na końcu największa bzdura w filmie. Naprawdę żaden problem, by dzieci same pojechały do ojca i z nim zostały, przecież babcia wiecznie żyć nie będzie. Film oczywiście zawiera również inne błędy, ale mimo tego dziesiątka się należy.