Obejrzałem, czasem gość faktycznie coś wychwyci, czasem tak mu się wydaje. Duża część to zwykłe czepialstwo. Chyba każdy film dałoby się zmiażdżyć w ten sposób.
Film mi się podobał ale jako kino rozrywkowe.
Przejrzałem ostatnio twoje oceny i widzę że chyba nie przepadasz za Nolanem. :)
Lubię Nolana, ale jako reżysera. Może i jest przereklamowany, ale w tej kwestii jednak zdaje egzamin. Jest po prostu przeciętnym SCENARZYSTĄ. Ma dobre pomysły, ale nie potrafi ich nawet w 20% wykorzystać. Powinien zaprzestać pisania scenariuszy do swoich filmów i zatrudnić kogoś kto to potrafi robić... albo ostatecznie realizować te scenariusze, które leżą na dnie szuflad wielkich studiów. Nolan to moim zdaniem taka inteligentniejsza, bardziej utalentowana oraz bardziej lubiana - wersja M. Baya. Przykre i bolesne, ale prawdziwe.
Mniejsza więc o Nolana. Ale ten filmik jest trochę w stylu Plinketta, choć przyznam że lepszy, a bo raczej trafniejszy. Trochę się namnożyło ostatnimi czasy takich krytyków heheheszków ostatnimi laty. Ich czar pryska jak zacznie się kwestionować co mówią, albo sprawdzać najlepiej z filmem. Na hejcie najłatwiej wypłynąć, więc wszelkie takie "krytyki" dzielę przez dziesięć. Obejrzałem ten filmik dwa razy, i już przy drugim widzę że gość nagina pewne rzeczy.