Ten film był dla mnie tak nudny, że na nim usnąłem :D czekam na hejty, że nie mam mózgu i nie
potrafię zrozumieć filmu :)
nie przejmuj się. nudziłem się jak mops i miałem ochotę wziąć się za cerowanie skarpet. Kicha jakich mało. Na siłę zrobione pod matrixa byle Leon mógł się też pokazać.
ma 8,3 bo niewiele osób ma odwagę dać niższą ocenę. Bo gra w nim LdC po odwyku, bo zdobył Oscary i podobne bzdury. Mi się nie podobał i napisałem o tym wprost. A co do stanu mojego mózgu - mam, używam, nawet dosyć ciężko i często, ale nie trudnię się obrażaniem innych bez powodu. Tak więc jeśli masz coś KONKRETNEGO i SENSOWNEGO do dodania - zapraszam. Jeśli nie - żegnam ozięble. Avatar też jest poniżej krytyki. I co - mam się powiesić, bo większość z rozpędu daje 8-9?
Dokładnie! Podzielam całkowicie Twoje zdanie! Mam wrażenie, że ludziom "podoba się" ten film, bo przecież ma tyle Oscarów i taką wysoką ocenę...Dla mnie ten film był beznadziejny. Zrozumiałam go, lecz wydaję mi się typowo pod publikę...nic nie wnosi, niczego nie uczy... ba! wywoływał u mnie wręcz uśmiech w momentach "smutnych" (jak Leo myślał o tych dzieciach, czy rozmawiał ze swoją żoną) albo jak aktorzy byli tacy poważni wygłaszając te farmazony o incepcji (pewnie sami do końca nie wiedząc co mówią) ;) Reasumując... Dziwię się zachwytem nad tym filmem. Dodam, że Avatar, również nie wywarł na mnie żadnych większych emocji. Kino podupada... już nie wiedzą co mają wymyślać.
weź nie pierrd.dol. Podoba sie jeśli ktos go rozumie. Fakt ma troche zawyżoną ocene, ale na powiedzmy 7.8 zasługuje
Ty jesteś przepraszam jakąś wyrocznią, żeby mówić na ile ten film zasługuje? Bawi mnie jak wszyscy pseudo - znawcy doradzają: "nie podoba ci się bo nie rozumiesz" albo "obejrzyj jeszcze raz albo dwa". No dobrze tylko po co? Żeby znów się wynudzić przez 2.5 godziny? Ja go zrozumiałam, bo czego w tym filmie nie rozumieć? Jest kompletnie bez sensu i tyle. [Spojler] Sen w śnie a w nim jeszcze jeden i potem jeszcze głębiej, talizmany, pseudo patetyczne sceny męża, bo żonie odyebało, przez to, że on jej wszczepił ideę...no istna komedia! Ja się na tym filmie tylko śmiałam i kręciłam z niedowierzaniem głową, jak to "dzieło" zdobyło tak wysokie noty, i się ludziom podoba... ;)
Ludzie nie oceniają tego tak wysoko bo gra tam Di Caprio, tylko bo ma dobre efekty specjalne, dość ciekawą historię i aktorzy dobrze tam grają. Mi się bardzo podobał ten motyw, i jeszcze to gdy pod koniec filmu nie pokazali co do końca dzieje się z bączkiem jest nawiązaniem do tytułu filmu. Daje takie mocne 6
Nie lubisz albo nie czujesz sci-fi. Tak samo można spłycić twoją ulubioną Zieloną milę do tego, że to bajeczka o niedorobionym murzynie, który umiał wyciągać z ludzi choroby! Wielkie nieba. Incepcja jest dobrą rozrywką dla ludzi lubiących sci-fi. Dobrze osadzona logicznie, czyli prawdopodobniejsza nawet od grubego czarodzieskigo murzyn, który żył tysiąc lat. W Incepcji jest akcja, logika, dobra muzyka i dobra gra aktorska. Zielona mila też jest ok, podaje jako przykład.
Lubię niektóre filmy sci-fi, jednak ten był dla mnie jak kiepska komedia. Co do Zielonej Mili, film mnie wzruszył, jednak zabawne jest, jak każdy kto nie ma za wiele argumentów do przedstawienia, sprawdza zawsze oceny innych filmów komentującego i wyszukuje argumentów w ocenach. Co do tego co zawiera film Incepcja, to kolego wyłącznie Twoja subiektywna opinia :) Moja natomiast jest taka, że film jest całkowicie bezsensowny, w którym prócz różnych efektów nie ma nic poza tym...nawet przesłania... Jedynie mogę Ci przyznać rację z muzyką - była całkiem dobra, natomiast ta "akcja" (bo czas w każdym ze snów ucieka inaczej [haha], sceny jak oni śpią i ich kołysze w samochodzie, czy w windzie... - nie wiem czemu jakoś bawiło mnie to, widać było, że udają że śpią), i drażniąca wręcz gra aktorska Gordona - Levitta (sztuczny i nieprzekonujący jak dla mnie) a dodatkowo (znów podkreślę) wg mnie kiepski, przekombinowany scenariusz... powodują, że raczej się z filmu nabijałam niż go podziwiałam. Jednak jak wiadomo, każdy ma inny gust i dobrze, w przeciwnym wypadku byłoby bardzo nudno ;)
"W Incepcji jest akcja, logika, dobra muzyka i dobra gra aktorska."
W Incepcji nie ma logiki - scenariusz przez dziury sobie zaprzecza.
Gra aktorska jest conajwyżej przyzwoita, ale szału z pewnością nie robi.
Akcja i muzyka faktycznie na niezłym poziomie.
I czego sie pienisz jakbys sie napil Ludwika? Jesli uwielbiasz ten film to zjazd z tego watku i pluj sie na tematach "uwielbiam go". Tu wypowiadamy sie my, ktorym sie ten film NIE PODOBAL. Mamy do tego prawo i nie masz przyzwolenia na obrazanie nas. Tez potrafie rzucac miesem ale wole merytoryczna dyskusje niz wulgaryzmy z braku argumentow.
"Podchodziłem" do tego filmu kilka razy, wczoraj po raz pierwszy zdołałem zmusić się do tego żeby po kwadransie nie wyłączyć. Niestety. nijak nie mogę się w pełni przekonać do założeń świata przedstawionego. Doceniam, i owszem, wysiłek włożony przez scenarzystę, ale wynik mnie nie przekonuje. Sam pomysł infiltracji i manipulacji snami ma potencjał, ale nie podchodzi mi to, że obwarowano to tyloma dziwnymi zasadami. Właściwie cały pierwszy akt załamywałem ręce i zgrzytałem zębami. Nie wydaje mi się żebym był "za gupi" żeby ten film ogarnąć, niemniej - przyłączam się do obozu "Incepcja nie jest taka super."
Rzecz która mi się najbardziej w filmie podobała, to fakt że bohaterowie nie walczą o zbawienie świata, scenariusz koncentruje się na jednej z historii które mogą mieć miejsce w świecie przedstawionym.