Pierwszy raz z otwartym zakończeniem zetknąłem się w "Wyspie tajemnic". Było to na tyle frustrujące przeżycie, że obiecałem sobie już nigdy tego nie robić. Zaraz po seansie postanowiłem wbić na forum i potwierdzić swoją w pocie czoła stworzoną teorie na temat filmu. Jednak w żaden sposób nie mogłem znaleźć tam odpowiedzi ponieważ zdawało się, że ludzie równo po połowie opowiadali się za jedną ze sprzecznych teorii. Dodatkowo argumentacja jednych i drugich miała swoje mocne strony! Pomyślałem więc, że jestem może za głupi na takie rozkminy i udałem się do samego źródła w poszukiwaniu wyjaśnienia. Do autora tego dzieła. Jakie było moje zdziwieni gdy dowiedziałem się, że każde tłumaczenie jest dobre i każdy z nas ma rację... Przecież to takie logiczne! Nawet "down" może sobie ogarnąć zakończenie i ono będzie... POPRAWNE! ;)

Osobiście bawią mnie opinie, że takie filmy są tylko dla inteligentnych bo jak wiadomo nie stworzone bzdury może wymyślać każdy. Nigdy nie dowiemy się kto sensownie złożył wszystko do kupy i znalazł odpowiedz i kto naprawdę ma coś między uszami.

Niestety przez nie uwagę kolejny raz nadziewam się na film, który nie zaspokaja do końca mojej ciekawości. "Incepcja" jest oczywiście mniej frustrująca pod tym względem bo dostajemy większość odpowiedzi jak na tacy ale pozostaje niedosyt co do niektórych wątków.