Cobb tylko w snach miał obrączkę. Tylko w snach miał wizje Mal, która mu przeszkadzała. Dzieci na końcu są inne, starsze (są na creditsach) i inaczej ubrane. Bączek zaczyna się chwiać. Sekwencja w Mombasie jest normalna z końcówką gdzie ściany są blisko siebie ale nie zwężają. Reszta ludzi na około zachowuje się normalnie nie atakują go oprócz agentów. Zupełnie inaczej niż we śnie swojego obiektu. Nie było Mal. Co znaczy, że Cobb, nie śnił, ani nie był w niczyim śnie.
Jeśli przyjmiecie hipoteze, że śpi, a Mal się obudziła to bezsensu bo znaczy to, że na tym poziomie snu mogła go wybudzić z zewnątrz pyrgnięciem krzesła a na dodatek wszystkie na około NPC nie zachowywały by się tak normalnie jakby ktoś ingerował w sen. I że dziwne, że na jednym poziomie się nie pojawiała.
Pytanie brzmi. Czy były tylko te warstwy snu o których wiemy. Czy może jest ich nieskończoność i nie jest istotne gdzie są tylko co czują.
Wiec. Tak wybudził się. Pozdrawiam.! Polecam myślenie!