Ten film ma trzy opcje do uzyskania:
1. Stanie się hitem stulecia, filmem który ludzie za 80 lat nadal będą oglądać z podziwem i i utrzyma na 1 pozycji w rankingu top przez najbliższe 30 lat.
2. Będzie kapitalnym filmem, lecz niestety będzie "za mądry i tajemniczy" przez co nie zrozumie go 80% społeczeństwa.
3. Zostanie okrzyknięty niewypałem dekady, a Pan Nolan przez długi czas będzie kojarzony z tym filmem przez co straci na "respie"
Ja dodam 4-om opcję i pewnie nie koniec na tym. Otóż film będzie średnio dobry, bo w kinie już dużo było i ciężko czymś widza zadziwić. Takie filmy jak Avatar postawiły bardzo wysoko poprzeczkę w dziedzinie efektów graficznych, a inne składowe filmu, to już bardzo subiektywne części filmu, jednym będą się podobać innym nie. Zgodnie z powiedzeniem " jeszcze się taki nie narodził, żeby równo wszystkim dogodził" poza kręgiem krytyków film taki nigdy nie uzyska jednogłośnej aprobaty, to pewne. Dlatego powstrzymałbym się z takimi przepowiedniami, że film wywrze jakieś nad przeciętne piętno na kinie i zapisze się na długie lata jako kanon sztuki filmowej.
Opcja nr. 5 ludzie podobni do mojego przedmówcy stwierdzą, że film ma słabe
efekty specjalne i pójdzie pooglądać Avatara..
Niestety ni zgadzam się z tobą, alpagaSatana.. Uważam efekty specjalne za
zupełnie drugorzędną składową kina. Tym bardziej, że ich stworzenie to
żaden cud, potrzebne są tylko pieniądze. Wybuchy i pościgi mnie już tak nie
rajcują*. Za to bogata historia i klimatyczność filmu uważam za bardzo
ważne ;]
*nie rozumiem fenomenu Avatara, naprawdę.. :(
tym bardziej, że Nolan nie lubi używać efektów specjalnych, avatardy mogą tego filmu nie polubić
Musze Ci zwrócić uwagę, że ja nic takiego nie powiedziałem, że Avatar to jakiś wspaniałe i wybitne dzieło filmowe. Chciałem zaznaczyć tylko, że jego efekty specjalne i to, że został zrobiony w technice 3D, zawiesiły wysoko poprzeczkę w kwestii fajerwerków na kinowym ekranie. Większość tłuszczy pełzającej po ziemi, niestety ale właśnie kieruje się doznaniami wizualnymi i ilością fajerwerków. Oni nie wnikają zbyt głęboko w fabułę czy grę aktorską, a wręcz zbytnie skomplikowanie jej odstrasz ich od ekranu i zmniejsza zyski producentów :(
Jedynie mierzalną częścią w filmie jest jego koszt wyprodukowania oraz ilość i jakość efektów specjalnych, reszta jak gra aktorska, historia, fabuła, klimat itp. , to bardzo subiektywnie oceniane składowe filmu. Trudno więc stwierdzić tylko na podstawie subiektywnych odczuć co do klimatu i fabuły filmu, czy ten odniesie sukces, spodoba się masom czy nie. Dlatego producenci wolą zainwestować grubą kasę w efekty specjalne, które ładnie prezentują się w zwiastunach i z dużym prawdopodobieństwem przyciągną duże masy ludu do kina !
A ja po prostu nie wirze, że on zjebie ten film. Oglądam trailery i nie ma bata, aby ten film był słaby, nie ma bata.