Film jest nie dość, że przeraźliwie nudny, to jeszcze kompletnie nie spójny. Akcja jest przewidywalna tak bardzo, że już na początku filmu łatwo odgadnąć co się wydarzy.
Jedyne co mogę dobrego powiedzieć o tym filmie to to, żę zdjęcia dobrze zrobione, muzyka w miare dopasowana. Jednakże tylko dla tych dwóch elementów nie warto wydawać 17 zł. Jestem zawiedziony. Bardzo.
Na początku nieźle się zapowiadał, koniec.... hmmm, no już tak miało być zaskakująco, że zrobiło się żenująco i sceny końcowe wywoływały na sali śmiech (i nic dziwnego) :/ No i kilka niewyjaśnionych wątków. Ja mam pewien niedosyt :/
Dużym plusem jest gra aktorska i świetnie nakręcony film :)
Zawsze rozbrajały mnie komentarze o śmiechach na sali. Tak jakby to był jakiś decydujący wyznacznik czy film jest dobry czy zły bo jakiś kretyn w kinie się zacznie śmiać w momencie kiedy śmiech doprawdy nie przystoi. Do kina chodzą ludzie rozumni ale chodzą także skończone cymbały którzy zajmują się wszystkim tylko nie oglądaniem (o rozumieniu nie wspomnę) filmu.
Ciekawość.
Które to końcowe sceny wywoływały śmiech ?
O jakie niewyjaśnione wątki chodzi ?
Które momenty były tak zaskakujące że aż żenujące ?
Co do niewyjaśnionych wątków, to myślę, że ktoś może powinien film obejrzeć jeszcze raz.
Jeśli chodzi o żenujące sceny, to ja takich nie zauważyłam.
A co do śmiechu, to mnie bawiła ta cała końcówka, w której kolesie obrywali po kulce w łeb, ale moim zdaniem tak miało być. Scorsese to człowiek z poczuciem humoru i to widać. Dla mnie końcówka jest rewelacyjna, z jednej strony tragiczna, z drugiej zabawna.
Jak ja byłam w kinie, żadnych wybuchów śmiechu w nieodpowiednich momentach nie było, myślę, że ten "śmiech na sali" to zazwyczaj zwykły wymysł autorów komentarzy, który ma niby potwierdzać, że słusznie film im się nie podobał.