Scena na końcu mnie rozwaliła! Rewelacja! Aż zaczęłam w całym domu krzyczeć ze szczęścia, że jednak jakaś tam sprawiedliwość jest. Mark Wahlberg jako mściciel, pogratulować ;)
Mam dokladnie odwrotne wrazenie. Widziac zakonczenie mialem wrazenie, ze ktos mnie ma za idiote.
Pierwszy raz ogadalem w kinie i w finale ostatni rzad wybuchnal smiechem. Normalnie taka reakcja wywoluje u mnie irytacje - ale tu jest jak najbardziej zrozumiala.
Brakowalo tylko famfarow i transparentu "DOBRO JEDNAK ZWYCIEZYLO"
Dobry film jedna scena zmienili w hollywoodzka szmire - ehhh
Racja, liczyłem na to że pani psycholog zrobi prządek ze sprawa cała. polubiłem się z DiCaprio, pomyśleć, że zabłysnął w takiej kupie jak Titanic :).
?? Przecież z tej sceny wynikało że to właśnie on jest wtyką mafii (nie Franka).
Dignam. Mógł być wtyką tak samo jak jego cel. Mógł pracować dla innej organizacji, dla której pozostawienie przy życiu innego kreta mogło by zagrażać jej istnieniu.
Pewnosci nie mam, ale domyslam sie, ze komizm sytuacji. Absurd tego, co mozna bylo na ekranie zauwazyc mogl wywolac smiech...politowania.
Ode mnie też ;) Tego w oryginale nie było. I nie ma opcji żeby z tej sceny wynikało, że Dignam jest wtyką mafii.