Infiltracja

The Departed
2006
8,0 350 tys. ocen
8,0 10 1 349829
7,7 67 krytyków
Infiltracja
powrót do forum filmu Infiltracja

bylem na tym filmie w piontek na godzine 14 w KINEPOLIS w poznaniu, to bezpieczna godzina zazwyczaj na ogladanie filmow. a wienc na poczatku bylo ok, siedze w spokoju i kilka osob w sali, mysle-idealnie . nagle wbija sie banda gówniarzy z pierdolonej podstawowki z wychowawczynia ktora byla strasznie niewychowana, oczywiscie siadaja w moim rzedzie no i lekka tragedia staje sie faktem, POPCORNOWCY atakuja , a wienc komorki, smiechy i gupie gadki i komentarze w trakcie filmu, generalnie sraka. film ten jest bardzo brutalny (i kapitalny) wienc uwazam ze wpuszczanie stada bachorow nie jest dobrym pomyslem, nie mowiac juz o tym ze gowno zrozumieja. od 18 lat i wypad POPCORNY male. ide jeszcze raz na DEPARTED 10/10 tak wogle. pozdrawiam prawdziwych kinomanow , wbijam w POPCORNOWCOW(sa to grozni pozeracze badziewia filmowego, nie znaja kina jako takiego)

ocenił(a) film na 9
GhostFace

Sie tak nie denerwuj :-). Chociaż rozumiem - też szlag mnie trafia na gadki i komórki w kinie, do szelestów kukurydzianych już nieco przywykłem. Byłem na filmie z moją 11,5 letnią córką - była zachwycona, chociaż stwierdziła, że film wcale nie był brutalny. Ale ona ma bardzo zdrowy stosunek do filmów - film to film i nie trzeba się nim za bardzo przejmować.

ocenił(a) film na 9
GhostFace

jem popcorn w kinie i Tobie polecam - udowodniono naukowo, ze zucie (ruszanie szczeka) wzmaga aktywnosc kory mozgowej. moze wtedy nauczysz sie pisac po polsku.

Chryste! skad tylu wtornych analfabetow sie nagle porobilo?
tak wiem... dysgrafia oczywiscie. banal.

pracus

co do blendufff ortygrofawicznych, to czasrm sie je popelnia specjalnie aby bylo specjalniej, a winc stary nie czepiaj sie bzdur.

ocenił(a) film na 9
GhostFace

no oczywiscie, ze specjalnie. wtedy jest tak specjalnie. zupelnie jak w szkole... specjalnej! :P
moze zamiast nie jesc popcornu wystarczy czasem zajrzec do jakiejs ksiazki? przeczytac ja? to nie sa bzdury, stary. bzdury to czepianie sie ludzi dlatego, ze jedza popcorn tam, gdzie go serwuja.
kultura to inna sprawa. tyle samo razy zdarzylo mi sie obserwowac prostakow w kinie wpieprzajacych popcorn, co prostakow nie wpieprzajacych popcornu.

pracus

WAZNE. mowiac POPCORNOWCy mam na mysli nie tyle samych zjadaczy kukurydzy prazonej, ktora sam lubie jesc, (chociaz nieczesto) ale o wiarze ktora gada w kinie, dzwoni w kinie, pisze SMSy w kinie rozumiesz takich baranow, chociaz jesli ide na durna komedie w stylu SCARY MOVIE to nie przeszkadza mi to, ale w przypadku powazniejszych filmow jest to dramat dla mnie. Smacznego!

ocenił(a) film na 9
GhostFace

a tutaj masz moje pelne poparcie!

ocenił(a) film na 9
GhostFace

Mnie też tacy ludzie denerwują. :/
Raz na jakimś filmie(bodajże Star Wars) jakaś matka czytała max. 10 letniemu dziecku napisy! Wszystkie! Szok poprostu. Jak sie nie umie czytać napisów w kinie to sie na filmy nie chodzi i koniec. Już tak mnie zdenerwowała, że pod koniec podszedłem i powiedziałem, żeby następnym razem wypożyczyłą dla dzieciaka film i niech w domu mu czyta. Nie wytrzymałem poprostu xDD.

ocenił(a) film na 9
GhostFace

Wszystko fajne, ale kaleczenie języka polskiego to zbrodnia, więc na przyszłość lepiej pisz normalnie, a jeśli masz z tym problem to proponuje włączyć Worda, czy korzystać ze słownika języka polskiego (nawet tego internetowego).

Poza tym uważam, że popcorn w kinie to zbrodnia!!!

ocenił(a) film na 9
nyaa

zbrodnia na czym/kim i dlaczego?

ocenił(a) film na 9
pracus

Zbrodnia na ludziach, którzy chcą w spokoju obejrzeć film. Jak siądzie koło Ciebie ktoś z wielkim kubłem popcornu to niestety, ale nie da sie tego niezauwazyc i niestety slychac jak miele ten popcorn w otworze gębowym. Ostatnio mialam nieprzyjemnosc siedziec kolo jakiejs pary z kublem popcornu i po prostu w myslach pospieszalam ich, aby zjedli zanim sie film rozpocznie. Cała sytuacja byla dla mnie wrecz irytujaca. Wiem, ze niektorzy sa przywyczajeni do pałaszowania czegos podczas ogladania, ale jest to zły nawyk i już. Kina serwują żarcie ze względu na kasę i tylko dlatego nie jest to zabronione. Ja wychodzę z założenia że kino to nie stołówka, ani restauracja i każdy może wytrzymać te 2 godziny bez jedzenia.Już nie wspominam o szeleście, bo za to to juz na starcie zwarcam uwagę.

ocenił(a) film na 9
nyaa

zaraz, chwileczke.
mowimy o popcornie w ogole czy o wiadrach popcornu?
bo najpierw mialas cos przeciwko popcornowi, teraz mowisz o wielkich kublach, ktorych nie da sie zauwazyc. jakos zbytnio uszczegolawiasz. zaraz dojdziemy do tego, ze chodzi Ci tylko o chamow, ktorzy wpierniczaja popcorn z otwarta geba i chrupia tak, zeby ich w pierwszym rzedzie slyszano, a nie ogolnie o popcorn.

i dlaczego zly nawyk? bo Ty tak stwierdzasz?
skoro jestes takim koneserem kina, to glowe daje, ze na 90% filmow, na ktore chodzisz sala nie jest zapelniona nawet w 1/4. jaki problem usiasc na uboczu, a nie obok parki, ktora gdyby nie jadla popcornu, to rownie dobrze moglaby wysylac smsy albo miziac sie caly film i byloby to rownie irytujace?
nie widzisz, ze nie problem w popcornie, a w kulturze?

nie widze nic zlego w tym, jak to mowisz, nawyku. dla mnie jest to swego rodzaju nalog, ale nikomu nim nie zawadzam. zazwyczaj gdy jestem w kinie, to na sali siedzi tak malo ludzi, ze zeby ktos mnie uslyszal chrupiacego popcornu, musialby specjalnie sie na tym skupiac.

gdy sala jest wypelniona, to jest to zazwyczaj tzw. superprodukcja, na ktorej i tak wszyscy cos zra, gadaja, bekaja, pierdza, wysylaja smsy albo robia inne cuda, wiec nikt mojego popcornu nawet nie zauwazy.

ocenił(a) film na 9
pracus

Myslę, że wyraziłam się dość jasno. Wkurza mnie niesamowicie jedzenie, czy picie w kinie, bo jeśli ktos jest kulturalną osobą to tego robić nie będzie. Prawda jest taka, ze to słychać. Poza tym żadna przyjemność siedzieć przy kimś kto przyniósł ze sobą jakies smierdzące jedzenie. Ogólnie nie znoszę jedzenia w kinie i nie toleruje tego, tak samo jak bawienia sie telefonem, komentowania, czy spoźnionych ludzi, ktorzy przerywaja seans, zeby w koncu łaskawie zasiąść na swoich zarezerwowanych miejsach.

To jest zły nawyk i tyle, bo podczas jakichkolwiek zajec w szkole nie jesz, bo to nie kulturalne, podczas spektaktlu w seansie nie jesz, bo to jeszcze bardziej niekulturalne, ale cholera w kinie tak.

Podczas wspomnainego wyzej seansu sala byla pelna i nie mialam zbyt duzego wyboru, a popcorn i pałaszowanie było slychać.

Podobne podejscie mam do jedzenia w autobusie, czy w ogole na ulicy. To nie jest kulturane, kiedy sobie siedzisz i dochodza do Ciebie jakies zapachy.

ocenił(a) film na 9
nyaa

Mysle, ze wyrazilem sie jasno - nie jestes zadna wyrocznia, zeby dyktowac, ze cos jest niekulturalne tylko dlatego, ze tak to sobie wymyslilas.
Niekulturalne jest przeszkadzanie. I nie wazne, czy zarciem, czy komorka, czy chrapaniem.

Nie jem na zajeciach w szkole, poniewaz jest to niekulturalne?
Przepraszam, a skad ta pewnosc? Otoz jem czesto na zajeciach na uczelni i nikt tego zle nie odczytuje. Wrecz przeciwnie, niektorzy nawet namawiaja, zebys ie nie krepowac, bo doskonale zdaja sobie sprawe, ze ktos moze zglodniec. Nikt tu braku kultury nie widzi.
Akurat w przypadku popcornu nie mowimy o glodzie, ale odnioslem sie tylko do kwestii zajec.

Malo tego! Wiekszosc spotkan biznesowych odbywa sie gdzie? W restauracji, przy zapychaniu sobie geby! Dziwne, ale biznesowy savoir vivre to duza sztuka, a jakos nikt jedzenia nie odczytuje jako przejaw braku kulruty. Byloby to co najmniej smieszne w cywilizacji, ktora kultywuje zwyczaj konsumpcji.

Drazni Cie zapach jedzenia? W autobusie? Na ulicy?
Wybacz, ale nie jestes normalna... moze dojdzie do tego, ze zaczniemy jesc tylko w zamknietych pokoikach i samotnie, byle nikogo nie... zasmrodzic (!) i nie obrazic?

ocenił(a) film na 9
pracus

Widze, ze nadinterpretujesz to co napisałam. Jeśli odbywa się spotkanie w restauracji to jakby jest oczywiste, że wypada coś zamówić i coś zjeśc. Mi chodzi o sytuacje, w której nie wypada jeśc bo to komus może przeszkadzac. Moim zdaniem pałaszowanie czegoś na zajęciach jest z pewnością niekulturalnym zachowaniem, od tego są przerwy. Dla mnie to co piszesz to dość egoistyczne pdoejście, bo nie bierzesz pod uwagę chocby tego, ze ktoś w pobliżu może być bardzo głodny i że też z checia by cos zjadl, ale np nie ma pieniedzy. Inni po rpostu chca w spokoju obejrzec film i nie chca sluchac, jak siegasz ze 100 razy po ten swoj zakichany popcorn.

Po prostu mam swoje zasady i dlatego tez nie jem i nie pije w kinie i staram sie nie przeszkadzac innym. Ty natomiast jestes z tych co jedza i dlatego starasz sie usprawiedliwic. W domu kazdy mzoe robic co mu sie pdooba, ale w miejscu publicznym trzeba wziąść pod uwagę otoczenie.

ocenił(a) film na 9
nyaa

Wybacz, ja nadinterpretuje? Napisalas, ze nawet jedzenie na ulicy Ci przeszkadza, bo... smierdzi!
I mowisz, ze wypada cos zamowic i zjesc? Jak to sie ma do Twojego estetycznego wstretu do jedzenia? Ciamkajacy czlowiek wtryniajacy smierdzacy obiad z otwarta geba jest dla Ciebie kulturalnym partnerem w rozmowie bezposredniej, ale odwrocony w strone ekranu gdzies 5 krzesel obok Ciebie chrupiacy sobie delikatnie popcorn juz jest chamem z tego wlasnie powodu, ze je popcorn?

Ja chrupie w kinie popcorn i popijam czyms, bo tak lubie i chce to sobie robic w spokoju bez oskarzen, ze jestem niewychowany, co czynisz, tylko dlatego, ze zamowilem sobie cos do schrupania. Zagladanie do mojej geby jest co najmniej niegrzeczne, a najwyrazniej to Cie najbardziej uwiera. To po co patrzysz?

To, ze Ty masz zasade "nie jem, nie pije w kinie", to jeszcze nie znaczy, ze kazdy musi sie do niej stosowac i ze ktos, kto zamawia popcorn i kulturalnie go sobie pozera jest niewychowany, co od poczatku probujesz wyperswadowac.

ocenił(a) film na 9
pracus

Masz chyba problem ze zrozumieniem pisanego tekstu. Nie napisalam, ze mam estetyczny wstret do jedzenia. Wymysliles jakis chory przyklad z restauracja, ktory ma sie nijak do bycia w kinie i ogladania filmu. Nie potraisz zrouzmieć tego, ze moge nie znosic kiedy podczas seansu mi ktos w jakikolwik sposob przeszkadza. Nie zagladam nikomu do otworu gębowego i nie patrze co z soba przyniosl. Wystarczy, ze slysze jak je i pije,a czasem czuje,a to powoduje, ze sie rozpraszam. Kwestia autobusów i ulicy to juz odrebna sprawa, bo bardziej tyczy sie wspolczucia dla tych ktorzy nie maja srodków zeby cos zjesc, a sa glodni.

Nikomu by korona z glowy nie spadla gdyby przez te 2 godziny po prostu sobie siedzial i ogladal film bez dodatkow typu popcorn i cola. Jak napisalam wyzej swobodnie mozna sie zachowywac w domu, ale w kinie jestesmy wsrod ludzi i jednak trzeba wziać pod uwage, ze komus bedzie cos nie pasowac. Ja wiem, ze wszyscy utozsamiaja kino z popkultura, bo jest dostepne dla wszystkich ludzi, nawet dla niewychowanych buraków. Jednakże dla mnie to cos wiecej i chce moc w spokoju przywac to co sie dzieje na ekranie, zupelnie jak teatrze, w ktorym uznano by ciebie za chama gdybys przyszedl z buła, czy z popcornem.

ocenił(a) film na 9
nyaa

Szkoda gadac po prostu.
Ja wymyslilem chory przyklad? Czy to ja zaczalem wyliczanke, gdzie rzekomo nie mozna jesc? I jeszcze to...

"Podobne podejscie mam do jedzenia w autobusie, czy w ogole na ulicy. To nie jest kulturane, kiedy sobie siedzisz i dochodza do Ciebie jakies zapachy."

Czy ja tu czuje odraze do wszelkich przejawow konsumcji na tym swiecie? Wpolczucie dla tych, ktorzy nie maja co jesc? Kobieto, wez sie ogarnij! Jesli mam sie powstrzymywac przed jedzeniem, bo byc moze obok ktos jest glodny, to rownie dobrze moze wstydem byc jezdzenie samochodem, gdy kto inny zaiwania pieszo? Moze, skoro taka jestes milosierna, zamiast wytykac komus jedzenie w miejscach publicznych, to wspomoz tego, ktoremu brakuje, co? Bedzie wiecej pozytku.

Mowisz o durnych przykladach? To sama nimi nie szastaj. Nie porownuj kina z teatrem, bo ma sie to do siebie nijak. Rownie dobrze moge tu napisac, ze jestes prostaczka, bo przychodzisz do kina w jeansach. Fajnie Ci?

Powtorze jeszcze raz, bo widze, ze nie dociera: problemem jest chamstwo, a nie popcorn. I wypraszam sobie, zeby mnie ktos wyzywal od chamow czy niewychowanych tylko dlatego, ze lubie sobie zjesc popcorn na seansie. Tam, gdzie go sprzedaja, z ktorym go na sale wpuszczaja i gdzie jest powszechnie przyjete, ze z zachowaniem szacunku dla wspolwidzow mozna to robic!

EOT

ocenił(a) film na 9
pracus

Rób sobie co chcesz. Gdybys faktycznie byl taki wychowany to przyjąłbys moją opinie na ten temat, a nie negowal. Teraz juz wiesz, ze komus moze to przeszkadzasz a co zrobisz z ta wiedza to juz twoja sprawa. Nie mam zamiaru nikomu niczego narzucac, ale mam nadzieje, ze moze ktos kiedys po prostu pomysli o innych a nie tylko o sobie.

ocenił(a) film na 9
nyaa

"Gdybys faktycznie byl taki wychowany to przyjąłbys moją opinie na ten temat, a nie negowal."

I vice versa, paniusiu, i vice versa.
Przeszkadzalem Ci kiedys w kinie? Nie. Wiec laskawie prosze nie sugerowac, ze jestem niewychowany dlatego tylko, ze jem sobie popcorn.
Ale to juz mowilem.

ocenił(a) film na 9
pracus

Widzisz zupełnie nie rozumiesz mojego stanowiska, które niestety już z góry jest skazane na porażkę. Ty możesz nadal sobie przychodzić do kina, jeśc popcorn, popijać colą, bo zapewne zignorujesz fakt, ze sa osoby ktore sie z tym źle czują. To nie jest coś w stylu ty swoje ja swoje, bo ja nadal nic nie będę mogła z tym zrobić. Co do twojego wychowania to raczej chodzilo mi o to, ze jasno piszesz, ze masz moj stosunek do tego gdzies i z góry zakladasz, ze jestem w bledzie, ale nie widzisz tego ze tu nie ma racji i nie racji, bo jak mozna byc w bledzie co do tego, ze ktos ci przeszkadza? Wmówisz mi, ze wszytsko ejstw proządku kiedy ja słyszę i cuzję, że tak nie jest.

Podobnie jest z osobami palącymi, ktore ignorują fakt, że ktoś może nie pali i nie dobrze sie czuje w smrodzie papierosowym, bo skoro sa barze to uwazaja ze wszystko jest w porzadku. Niestety, ale teraz ciezko znaleźc fajny pub, w którym jest podzial przestrzeni na palących i niepalących. Moze to dziwne, ale takie podzialy to rewelacyjna sprawa, bo kazdy jest na swoim miejscu i nie ma pretensji do drugiej osoby, ktora ma swoje przyzwyczajenia.

Jestesmy tylko ludzmi i sa rzeczy ktorych tolerujemy i takie ktore nam przeszkadzaja. Chocb nie wiem jak bardzo bym chciala to nie da sie tego zmienic i juz. Jak ktos mi chrupie pod nosem popcorn to mi to przeszkadza i basta i czuje sie z tym niekomfortowo, nie tak jakbym chciala zeby bylo. Jendoczesnie nie chce pozbawiac kogos swoich upodoban, ale sama w takim momencie jestem ich pozbawiona.

Takie jest moje stanowisko i mysle, ze cokolwiek napiszesz, ono sie nie zmieni, ale chodzilo mi oto, zebys zrozumial, ze kazdy ma swoje updoobania i ze czasami wypada pomyslec o innych.

Poza tym wierz mi, ale nie mam zadnej odrazy co do konsumpcji, ani nie jestem jakas wielka fanatyczka, jaką to ze mnie robisz. Po prostu uwazam, ze w niektórych miejscach nie wypada jesc i tyle.

ocenił(a) film na 9
nyaa

Stosunek do czego, przepraszam?
Nie widzialas mnie na oczy, dziewczyno, a nazywasz chamem tylko dlatego, ze okreslilas baaardzo szeroka grupe ludzi raczacych sie popcornem w kinie chamami wlasnie.
Bylas kiedys ze mna w kinie, ze smiesz wystawiac mi cenzurke na podstawie swojego widzimisie? O czym Ty mowisz? Z czym sie zle czujesz? Z tym, ze siadam 5 rzedow za Toba i chrupie sobie po cichu biale paproszki? Ze to Ci smierdzi? Bez jaj. W kinie jest wentylacja. Smierdziec to moze wypsztykana bez umiaru paniusia albo oblesny spocony grubas...

I czy ja pisze, ze mam Twoj stosunek do tego gdzies? Chyba masz problemy z wnioskowaniem. To Ty masz wszystko gdzies i obrazasz bardzo wiele osob wrzucajac wszystkich do jednego worka. Takie generalizowanie owszem - mam gdzies.

Z gory zakladam, ze jestes w bledzie? Bo jestes! A co mam zakladac, ze jest tak jak mowisz czyli, ze jestem chamem? Zastanow sie.

Piszesz, ze czasami wypada pomyslec, to teraz Ty pomysl, co napisalas. Dwa razy. Albo trzy.

ocenił(a) film na 9
pracus

Nie wiem skąd wywnioskowałeś, że za wszelką cenę zalezy mi na tym, aby Ciebie obrazić. Nie wiem równiez dlaczego uważasz, ze mam Ciebie za chama, no ale mniejsza z tym. Tobie może sie nie podobać to, ze ktoś bawi się telefonem, że ktoś komentuje, a mi na podobne zasadzie przeszkadza konsumpcja w kinie, o czym w kolko pisze. Oczywiscie nie porwónuje tego do chamskiego przeszkadzania, no ale jednak.

Twoje stanowisko jest proste, uwazasz ze jedzac nikomu to nie przeszkadza, ale kiedy ci pisze, ze mozesz byc w bledzie i na pewno sa ludzie (tacy jak ja) ktorych niespecjalnie zachywca obecnosc innych z popcornem, to sie na mnie oburzasz. Odpowiadam ci, bo chce ciebie uswiadomic, ze sa ludzie, ktorym konsumpcja w kinie przeszkadza i tyle. To co z ta informacja zrobisz to juz twoja decyzja. Ja po prostu zaluje, ze kina znajdujące sie wokol mnie sprzedaja popcorn.

Poza tym zauwazylam, ze widownię w prosty sposob można podzielić i będąc na filmach wyswietlnacyh w ramach WFF bylam zachwycona, bo nie bylo na prawie zadnym seansie popcornu (z wyjątkiem jednego). Są ludzie, ktorzy inaczej patrza na kino i wlasnie nie w sposob konsumpcyjny, do ktorego wszystko sie sprowadza. Osobiście staram sie chodzic na filmy, na ktore chodzi ta druga widownia, ktora ma podobne podejsc do kinematografii i konsumpcji co ja. Dla mnie to zly nawyk, dla ciebie upodobanie i chyba na tym nalezy zakonczyc tę wymiane zdan. Szkoda tylko, ze to nie ma wiekszoego znaczenia, bo i tak nic sie w tej kwestii nie zmieni. Najlepiej byłoby gdyby w niektórych kinach nie sprzedawano popcornu i byłby problem z głowy.

ocenił(a) film na 9
nyaa

"Nie wiem skąd wywnioskowałeś, że za wszelką cenę zalezy mi na tym, aby Ciebie obrazić. Nie wiem równiez dlaczego uważasz, ze mam Ciebie za chama, no ale mniejsza z tym."

Moze po prostu wystarczy pamietac, co sie napisalo i wlaczyc myslenie?

"Wkurza mnie niesamowicie jedzenie, czy picie w kinie, bo jeśli ktos jest kulturalną osobą to tego robić nie będzie."

Jem i pije w kinie, wiec wg Ciebie i powyzszego cytatu jestem chamem. Proste?

Irytuje mnie, gdy ktos bawi sie telefonem, bo to ewidentny znak, ze nie przyszedl na film (nie mozna rownoczesnie sledzic akcji i bawic sie telefonem, poniewaz uzywa sie do tego tych samych organow - oczu i byc moze nawet uszu, o zgrozo!), w dodatku emituje dodatkowe zrodlo swiatla, ktore przeszkadza nawet z odleglosci 15 metrow, a nie jednego siedzenia. Proste?

ocenił(a) film na 9
pracus

Wiesz brałam pod uwagę to, ze mogłeś nie wiedziec o tym, ze komuś to przeszkadza i dlatego probuje ciebie w tej kwestii oswiecic. Jakbym brała Ciebie za chama to bym prosto z mostu ci to napisala, wiec w tym momencie sam sobie przyczepiles etykietke.

Poza tym nie podoba mi sie twoj sposob prowadzenia dyskusji. Teksty typu włącz myslenie, przeczytaj 3 razy są po prostu nie na miejscu.

ocenił(a) film na 9
nyaa

Sorry, ale zarzucasz mi nieumiejetnosc rozumienia tekstu, a sama chyba nie rozumiesz, co napisalas. Poczulem sie tym urazony, bo wrzucilas mnie do jednego worka ze wszystkimi na zasadzie "jesz popcorn". Na takiej samej jak Hitler wrzucal do jednego... kotla - "nie jestes aryjczykiem".

I Tobie sie nie podoba moj sposob prowadzenia dyskusji? Spojrz na siebie (chocby wspomniane "Masz chyba problem ze zrozumieniem pisanego tekstu" - tak jakby tekst mogl byc inny niz pisany swoja droga). A przede wszystkim powstrzymaj sie od obrazania ludzi tylko dlatego, ze robia gdzies cos, co jest powszechnie dopuszczone i na dodatek nie masz pojecia jak to robia.

Wiec oswiecam Cie, bo biore pod uwage, ze mozesz o tym nie wiedziec - potrafie tak jesc swoj smaczny popcorn, ze nikomu to nie przeszkadza bardziej niz smrod zbyt duzej ilosci perfum na widzu obok.

Koniec tej durnej dyskusji.

ocenił(a) film na 9
GhostFace

Wszystko fajne, ale kaleczenie języka polskiego to zbrodnia, więc na przyszłość lepiej pisz normalnie, a jeśli masz z tym problem to proponuje włączyć Worda, czy korzystać ze słownika języka polskiego (nawet tego internetowego).

Poza tym uważam, że popcorn w kinie to też zbrodnia!!!

nyaa

nyaa, yes!!yes!!yes !! masz moje pełne poparcie (chodż ortografii bym się nie czepiał , jak ktos cos wystukuje na forum to mysli o innych rzeczach niz poprwaności ort.)ale w sprawie popcornu calkowita racja! ludzie nie zdają sobie sprawy z tego że czasem to buzia jest najobrzydliwszym otworem na ludzikim ciele (mam na myśli chwilę celebrowania posiłku w postaci popcornu)pożeracze tej masy nie zdaja sobie sprawy że chałasują , syfią i przedewszystkim smrodzą sasiadom , ba! na "trzech pogrzebach melinquedesa... "zupelnym przypadkiem " wylała mi się cocacola na pudełko prazonej kukurydzy mojego sasiada , niestety go troszke oblałem i sie wkurzył, ale poniewaz film sie zaczął to osobnik ten nie kupił nowego kubła ( grunt to wybrać dobry moment)czyli pełny sukces. czesto takich numerów nie robie, pozatym jak siedzi bezkręgowy mięsniak z kubłem to raczej nie podejmowac rewolucyjnych działań

ocenił(a) film na 10
bennyblanco

Banda gówniarzy!
Wpier*ol się należy za takie zachowanie w kinie.Jaki film taka nauczka...brutalna!

ocenił(a) film na 9
bennyblanco

ciekawe podejscie...
przeszkadza Ci popcorn, nie masz natomiast nic do coli na filmie, nieustannego siorbania przez slomke i bekania z powodu nadmiaru CO2.

przeszkadza Ci brak kultury, nie masz natomiast nic przeciwko szerzeniu wtornego analfabetyzmu ("mysli o innych rzeczach niz poprawnosc ort." - to moze pomysl czasem i o tym? bo moze ktos mysli o zupelnie innych rzeczach jedzac popcorn, niz Ty).

pracus

a wiec, nie siorbie poniewaz , nigdy nie kupuje colki w kinach bo to przeplacanie,pozatym za każdym razem twierdzą że nie mają 1 gr aby wydać. Pije z butelki i jakoś nie bekam (wiem że niektórzy mają z tym problem).

a kultura ? no cóż , to tylko etykietka.Jak ktos mi zwróci uwagę to staram sie aby nie zwracal jej ponownie(najczęściej bije osobę zainteresowaną )oczywiście żartuję:)

a co do ort. to chodzi mi oto że najczęściej to są błędy literówki wynikające z pośpiechu i nie trzeba byc żadnym inteligentem zeby rozumieć o co chodzi w danym temacie.. ale jeśli sprawi ci to frajdę to w przyszłości odpowiadając na twoje tematy postaram się nie robić byków.

wiem że osoba jedząca PRAŻONĄ KUKURYDZE (nie pisz popcorn bo to nie po polsku zanwco języka)myśli o czymś innym niż ja, tak samo jak palanty gadające przez komórkę w kinie.

zrób sondaż ilu osobom przeszkadza picie coli (nawet ze slomki) i zadaj to samo pytanie dotyczące popcornu.

ps:nie używasz polskich znaków?

ocenił(a) film na 9
bennyblanco

popcorn [wym. popkorn] ?prażone ziarno kukurydzy?
pop?corn -r?nu, -r?nie
zrodlo: Slownik Jezyka Polskiego PWN i Slownik Ortograficzny Jezyka Polskiego PWN

tyle odnosnie znajomosci jezyka, jak juz bardzo chcesz sie spierac, misiu.

"piontek", "wienc", etc. to sa literowki? wybacz.
tak, wiem, nie Ty to napisales. jednak Ty tego bronisz.

moze najpierw Ty zrob sondaz, skoro taki jestes pewny wynikow.

nie, nie uzywam polskich znakow.

pracus



masz racje z tym popcornem, ale to i tak nie jest polskie słowo , tylko zostało dorzucone , troche na zasadzie kartofla.
co do piontku , nawet nie zwrócilem uwagi.
to nie jest nieumiejetnosc pisania ,tylko autor myśli że jest cool. taki hipowy hopowy.

co do sondażu:jestem pewny.

boże !co za niekonstruktywne pierdolenie .proponuje skończyć temat.

sam film mi się podobał , choc po scorcese mialem nadzieje na coś bardziej "myślącego" ... z drugiej strony totalnie mnie zaskoczylo ze martin nakrecił film quasi tarantinowski ,ale koniec słabiutki...dlatego jesli mialbym dac jakieś punkty to 7/10 , z powodu słabego końca(na chybcika) i matta damona którego nie moge polubić(delikatnie mówiąc),choć uwazam go za dobrego aktora.pozdrawiam

bennyblanco

cool taki hip hopowy, w dupie mam bycie cool tutaj, moge pisac wszystkie slowa dobrze ale nie chce mi sie sram na to, ja tu przytaczam tyko mysl pewna na temat kultury zachowania w kinie kolego. slusznie zauwazasz ze nie mam problemu z pisownia polska. ale wiem ze zachowanie w kinie to problem wielu ludzi, i wielu ludzi irytuje. tak naprawde to niech sobie wiara wpierdala popcorn,dzwoni, pierdzi, sra, itp byle nie zwracali na siebie uwagi moga nawet pic browary , wodke, ale ja niech robia to tak zeby nie przeszkadzac kinomanom. kino zasluguje na szacunek.troe bzdur tu pisze, ale po piwkach jestem wienc cza zrozumiec. departed 10/10 tak dla przypomnienia.

GhostFace

Człowieku o moich przeżyciach w kinie scorsese niezłego mógłby filma nakręcić.

dengr

Buhaha :) I Ed Wood zapewne tez ;).............

ocenił(a) film na 10
GhostFace

Sądząc po twoim piśmie i gramatyce, to chyba starszy od nich nie byłes :/

GhostFace

tez musze sie zgodzic, choc moze tak radykalnie to bym ich nie powybijala:) bylam na Infiltracji dwa razy - za pierwszym razem mniejsze i mniej komercyjne kino, malo ludzi, odbior fantastyczny, zadnych popcornow czy smsow... za drugim razem - sobota wieczor w cinema city no i mialam tego pecha siedziec obok wielkiego kubla popcornu i jego chrupiacego wlasciciela... niestety kino bylo calkowicie zapchane wiec nie moglam sie nigdzie przesiasc. no i wkurzalo mnie to troche szczegolnie na poczatku, potem juz film nie pozwolil mi myslec o niczym innym:) w kazdym razie roznica w odbiorze ogromna! co prawda nie mozna zabronic popcornu albo chipsow (sa jeszcze gorsze!) w kinie, w kazdym razie predko na seans w cinemach albo multikinach to sie nie wybiore... w kinach studyjnych jakos nie spotyka sie pozeraczy... a sam film jak dla mnie to po prostu mistrzostwo!

ocenił(a) film na 10
GhostFace

lol. idzcie z tym szajsem do rozmow w toku ;D. to nie te forum ;P

bartee_2

ja osobiscie nie kupuje tej bajeczki z bachorami i popcornem. zastanowcie sie, jesli film od 18 lat to jak na niego ida dzieci z podstawowki i to z wychowawczynia. a co niby takiego mialby wniesc ten film dla dzieci? wiekszej bzdury nie slyszalem. kolo pewnie albo sam reprezentowal ta bande albo gdzies uslyszal podobna historyjke, tyle ze z innego oczywiscie seansu. ale trzeba mu przyznac ze tego posta kupilo wielu uzytkownikow. brawa dla tworcy ;)

Gobblin

nie nie nie !!!!! film powinien byc od 18 jest od 15 bachory byly prawdziwe, wychowawczyni z krwi kosci itp. to nie bajka i ja tego nie sprzedaje, troe bezsensu twoj komentarz ale i takie sie zdarzaja. masz raczej dobre filmy w ulubionych wrzuc sobie DEPARTED jeszcze . pozdro

GhostFace

nie bede juz pisal tutaj zadnych postow poza tym ostatnim. wciaz nie moge sie nadziwic ze bylo tak jak piszesz, ale nie ci bedzie. a propo zarcia w kinie i picia to niestety ludzie nie umieja sie zachowac i zamiast jesc po cichu i z ukrycia to sie tym afiszuja. ale rzeczywiscie nie ma nic gorszego jak komus dzwoni komorka na caly glos i ten szuka jej pare dobrych chwil bo w koncu jest ciemno, jest to totalny debilizm i gdyby mi sie tak stalo ze mi kom dzwoni to chyba bym sie tam zapadl pod ziemie. infiltracji na pewni nie zalicze do ulubionych, przyznaje ze dobrze sie ja ogladalo ale wykonczenienwszystkich glownych postaci zepsulo ten film. Scorsesemu chyba koniecznie zalezalo na tym zeby nikt sie nie domyslil jakie bedzie zakonczenie. i raczej mu sie to udalo, ale czy to faktycznie wyszlo na dobre...