Po 30 minutach oglądania filmu skojarzyłem, że Billy to nie ta sama postać co Colin, po czym spadłem z krzesła i zacząłem oglądając od nowa. Film genialny. Vera Farmiga pobiła samą siebie po raz kolejny.
Heh ja przez większą część filmu musiałem się upewniać kto akurat jest na ekranie. I w dodatku oboje byli szczurami co trochę komplikowało sprawę :) Od początku wiedziałem, że to inne osoby bo raczej trudno nie znać tych dwóch aktorów, ale rzeczywiście twórcy filmu mogliby ich jakoś bardziej rozróżnić :D
To fakt, we własnym interesie aktorzy powinni coś z tym w czasie kręcenia zrobić. Wnerwiające czasami.
Przy pierwszym obejrzeniu miałem podobnie, ale gorzej było jak oglądałem "Infernal Affairs" bo tam wszyscy wyglądali tak samo;)