PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=375629}
7,9 392 211
ocen
7,9 10 1 392211
6,0 45
ocen krytyków
Interstellar
powrót do forum filmu Interstellar

Doceniam geniusz reżysera i jego inwencję zważywszy, że sam napisał scenariusz. "interstellar" jest dla mnie niczym narkotyk; po obejrzeniu go pierwszy raz miałem ten najlepszy haj. Później już nie przeżywałem tego filmu tak intensywnie, ale nadal był dla mnie bardzo odkrywczy i pouczający. To jedyny film, który tak pobudził moją wyobraźnię oraz rządzę wiedzy. Aż się kurcze wzruszyłem.
Jeżeli doczekam kiedyś drugiego tak genialnego filmu, to nie wiem, czy przeżyję jego obejrzenie. I teraz nie wiem, czy chcę kontynuację "Interstellar", bo wiem, że praktycznie niemożliwe będzie nakręcenie lepszej części. Zdecydowałem się napisać ten komentarz, gdyż targają mną emocje i chciałem się nimi podzielić. Chciałbym również zaznaczyć, że to moja pierwsza wypowiedź na tym portalu. Akurat pod tym filmem, bo zasługuje na to jak żaden inny.

anung666

W ksiazce "Interstellar i nauka" wynika, ze Christopher Nolan dal tylko wytyczne, czarna robote w pisaniu scenariusza odwalil jego brat.

ocenił(a) film na 9
anung666

Mam podobne odczucia. W niektórych momentach nie mogłem złapać oddechu, ciarki przechodziły przez całe moje ciało. W tym filmie czuć potęgę, mrok kosmosu i jego enigmatyczność, te planety, tunele czasoprzestrzenne, czarne dziury budzą niesamowity podziw, udowadniają nam jacy jesteśmy malutcy w porównaniu do tego niezwykle wielkiego i tajemniczego świata. Na dodatek cały czas utrzymywany jest poważny nastrój, który tak bardzo uwielbiam w filmach. Muzyka to już totalne mistrzostwo, Hans Zimmer idealnie oddał klimat podróży po kosmosie i pobudzał ogromne emocje w niektórych scenach. Ubolewam nad tym, że to arcydzieło wśród kina science fiction dostało tylko jednego oskara... A trochę ponadprzeciętna "Grawitacja" dostała ich bodajże aż siedem...
Też tak jak ty mam wrażenie, że tak dobrego seansu już nie doświadcze.

ocenił(a) film na 10
anung666

Miałam podobnie :D Kilka razy obejrzałam ten film, nigdy się chyba nie znudzi. I też po pierwszym seansie zaciekawiła mnie astrofizyka itp. ♥

anung666

Zgadzam się. Film fenomenalny.

ocenił(a) film na 5
anung666

No błagam was, jeśli chcecie żeby zaparło wam dech w piersiach oglądając ogrom kosmosu wystarczy włączyć Discovery Channel, lub Dicsovery Sci :D Tamtejsze programy są pozbawione przynajmniej rzewnego pierwiastka ludzkiego i steku nieścisłości, żeby nie napisać głupot :)

ocenił(a) film na 9
Demoniczna_Wiedzma

Ale podają przez 45 min 2-3 naukowe fakty powtarzając je po 15-20 razy jak mantrę żeby widz przypadkiem nie zapomniał o czym jest program (czyżby amerykańskie podejście do poziomu intelektu widza?)
Jak miałem naście lat, to lubiłem oglądać te kanały. Po 20-stce zaczęły mnie męczyć swoją powtarzalnością, brakiem konkretów i w niektórych programach olbrzymim patosem. Dużo bardziej polecam serię BBC o kosmosie, jest zdecydowanie bardziej konkretna, bogatsza w wiedzę oraz ma mniej nachalną formę przekazywania treści. Jak się ogląda np.: "Cuda układu słonecznego" to widać z jaką pasją prowadzący chce widzowi przekazać w prosty obrazowy sposób czasem trudne, czasem wręcz banalne naukowe fakty. A co do samego filmu "Interstellar" to uważam że w paru momentach jest zbyt dosłowny (scena wyjaśnienia działania tunelu czasoprzestrzennego) a w innych pokazuje nam wizję reżysera na czarne dziury w sposób dość specyficzny. Ale umówmy się to tylko film fabularny i oglądając go pewne rzeczy zakładamy że są takie a nie inne, a nie doszukujemy się zawsze 100% prawdy i tylko prawdy naukowej, zwłaszcza w dziedzinie astronomii gdzie jest obecnie więcej pytań niż odpowiedzi na różne zagadnienia. Reżyser miał na to taką a nie inną wizję i taką przedstawił w filmie. Nie mniej jednak i tak wolę 1 seans Interstellara niż cały sezon programu na Discovery Channel.

ocenił(a) film na 8
docent88

Akurat wygląd czarnej dziury został tak dobrze ukazany, że wizję te wykorzystuje się obecnie w artykułach naukowych. Niedawno udało się uchwycic i zinterpretować jej obraz. Prawie to samo co w Interstellar. Nie wiemy tylko co się dzieje po jej przekroczeniu oraz po co one są we wszechświecie. Tak samo jak nie wiemy do czego służy stan splątania lub splatany w mechanice kwantowej. Porządne filmy SF cechuje frywolna interpretacja na podstawie danych naukowych. Mówię o porządnym SF, a nie SF fantasy

ocenił(a) film na 9
don82

A nie powinniśmy raczej pytać dlaczego owe zjawiska powstały, tzn geneza? Bo piszesz, że nie wiemy "Po co one istnieją". Pytanie to "Dlaczego?".

ocenił(a) film na 1
Demoniczna_Wiedzma

Dokładnie. Przecież ten film to brednie podlane sosem naukowym.

ocenił(a) film na 10
GunMeat

W tym filmie akurat fantastyki jest 10%, a już znanej nam nauki 90%. Teoria Kopernika nie podważyła odkryć mechaniki planet z czasów Platona tylko je wyjaśniła, tak samo teorie Keplera czy Newtona nie zaprzeczyły poprzednim teoriom, lecz wyjaśniły to czego tamte wyjaśnić nie potrafiły. Dokładnie to samo jest z teorią grawitacji Einsteina. Ją też pewnie zastąpi coś co wyjaśni nam zjawiska, które wg niej nie mogą być wyjaśnione.
Ten film jest tak nakręcony, że prawdopodobnie nie zdezaktualizuje się aż do odkrycia przez ludzi napędu grawitacyjnego, czyli bardzo, bardzo długo. Interstellar jest jak Fundacja Asimova. Nie do zdarcia przez wiele lat, a może i dekad właśnie dlatego, że nie próbuje wyjaśniać tego czego nie wiemy.

ocenił(a) film na 1
olamagato

Bredzisz o rzeczach których w ogóle nie ogarniasz.

ocenił(a) film na 10
GunMeat

Myślę, że bredzisz o rzeczach, których już nie ogarnąłeś. Trzeba być totalnym debilem, żeby uważać akurat twardą naukę za głupoty.

ocenił(a) film na 1
olamagato

Model Kopernika zaprzeczył modelowi Ptolemeusza. A Teoria Względności zaprzeczyła Teorii Eteru. Tak więc bredzisz o rzeczach, które znasz tylko "po łebkach. I dlatego jesteś typowym fanbojem tego kiepskiego filmu.

ocenił(a) film na 10
GunMeat

Niestety Twoja wiedza w dziedzinie fizyki i astronomii jest tak absolutnie szczątkowa, że jesteś po prostu zwykłym ignorantem. Mimo iż teoria Kopernika była rewolucyjna, to nadal przy pomocy mechaniki Ptolemeusza można było zgrubnie przewidzieć w jakich miejscach na niebie pojawią się planety. Kopernik zaprzeczył ją matematycznie tylko w tych przypadkach, które nie sprawdzały się. Podobnie dzisiaj nadal można jeszcze dokładniej obliczyć przyszłe położenia planet na podstawie obliczeń Keplera i Newtona. Z powodu odkrycia Einsteina tamte teorie nie stały się nagle zupełnie nieprawdziwe. Były tylko nieprawdziwe tam, gdzie efekty grawitacyjne wpływały na mechanikę tak bardzo, że obliczenia wg teorii ciążenia Newtona po prostu już się nie sprawdzały i wyniki miały odchylenia od rzeczywistości. Podobnie obecna teoria względności nie wyjaśnia niektórych odchyleń wynikających z jej zastosowania w stosunku do niektórych obserwacji. Tak więc wiadomo, że pojawi się nowa teoria, która jak zwykle nie tyle zaprzeczy obecnej teorii względności, ale ją uzupełni i uszczegółowi. Być może niektóre założenia nowej teorii zaprzeczą jakimś założeniom tej poprzedniej - tak jak w przypadku teorii Kopernika zaprzeczyła ona jedynie założeniu, że ziemia jest nieruchoma, a słońce się porusza. Dzisiaj wiadomo, że pojawienie się nowej teorii, lepszej w przewidywaniu i wyjaśnianiu zjawisk od teorii względności, to tylko kwestia czasu. Ale czy ta nowa spowoduje, że wg poprzedniej wszystkie obliczenia staną się nagle błędne? Oczywiście, że nie. Będą nadal tak dokładne jak przewidywała teoria w tej części fizyki, którą obserwowano gdy powstawała. A tak na marginesie eter był hipotezą. Nikt nie stworzył spójnej teorii na jego bazie. Po prostu nie wiedziano co utrzymuje planety i inne ciała na swoich miejscach bo niektóre obliczenia nie zgadzały się z obserwacjami. Podobnie jest dzisiaj z teorią względności. Teoria strun jest hipotezą i parę innych również. Jak na razie dopiero co udało się całkowicie potwierdzić teorię względności, a i tak już są znane obserwacje, których ona nie wyjaśnia i nie sprawdza się. Tak znam tylko po łebkach tę fizykę. Jednak jak na razie nie ma żadnego innego filmu, który ma w sobie taką ilość rzetelnej współczesnej fizyki w stosunku do treści. Więcej fantastyki bywa w niektórych filmach popularno-naukowych na Discovery. Niektóre są już nieaktualne rok po premierze. Jak na razie od ponad 200 lat historia pokazuje, że obliczenia teoretyczne matematyków zgadzają się niemal idealnie z późniejszymi odkryciami. W tym filmie nawet ta część będąca czystą fantastyką jest oparta na obliczeniach teoretycznych, więc jest szansa, że film nie zestarzeje się moralnie całkiem długo. A może i coś co jest tam dzisiaj fantastyką stanie się częścią potwierdzonej fizyki...?
W roku 1960 czarne dziury były taką samą fantastyką, a na ich istnienie wskazywały tylko obliczenia, których nie potrafiono wyjaśnić. Dzisiaj to twarda fizyka.

ocenił(a) film na 1
olamagato

Żal bierze jak kombinujesz by obronić swoje bzdury.
Teoria płaskiej Ziemi też tłumaczy wiele zjawisk fizycznych - tak więc należysz do tego towarzystwa jak rozumiem.
Liznąłeś trochę wiedzy, ale twój IQ jest bardzo niski i tylko namieszałeś sobie we łbie.
Nauka w filmie jest na poziomie 2+2=5, co - jak widać - wystarcza by ucieszyć takich jak ty.

ocenił(a) film na 10
GunMeat

Powiem tak. Debil powie, że balistyka jest idiotyzmem, a potem dostanie pociskiem z armaty bo nie uwzględnił, że przeciwnik posługuje się nauką i przy jej pomocy zbudował sobie armatę. W osiemnastym wieku ignorowanie nauki musiała przymusowo docenić Japonia.

A co do Twojego komentarza mam jeszcze prostszy komentarz. Kip Thorne, który jest odpowiedzialny za to co w Intersellar zostało pokazane i który napisał książkę, która jest komentarzem naukowym do całego filmu (Interstellar i nauka), niedawno dostał nagrodę Nobla z fizyki.
Tak więc jeżeli masz jakieś zastrzeżenia do nauki, zawartych w niej teorii i tego co przedstawiono w filmie, to może napisz sobie list do kolesia i z nim się spieraj. Ja nie jestem odbiorcą Twoich żałosnych żali i smętów.

olamagato

Ale kombinujecie Panowie, a zupełnie nie potrzebnie. To jak świat i kosmos funkcjonuje wyjaśnione jest w Biblii, która spisana została o wiele wcześniej niż żyli Ci wszyscy wielcy geniusze. Wystarczy do niej zajrzeć.

ocenił(a) film na 8
mikeavdi

faktycznie hebrajczycy i judeohebrajczycy spisujący ją wierzyli i uważali, że Ziemia jest płaska, faktycznie chłopaki zajrzyjcie xd

ocenił(a) film na 1
olamagato

Czy zajrzałeś w ogóle do książki na którą się powołujesz?
Miałeś ją w ręku chociaż?

ocenił(a) film na 10
GunMeat

Nie tylko do książki bo jakiś czas temu i tłumaczyłem wszystkie angielskojęzyczne materiały do wydania bluray (9 filmów), które są de facto jej zekranizowaniem. Tak, więc jeżeli sądzisz, że jest tam jakaś luka, w które można sobie wsadzić swoje pseudonaukowe dupsko, to jednak nie. Nie ma. :P
Wszystko zatkałem. :D

ocenił(a) film na 1
olamagato

Kolejne łgarstwo. Kip Thorne jednoznacznie napisał, że fal pływowych by nie było na takiej planecie. Tak więc książki nie czytałeś. Reszta to tylko twoje fantasmagorie.

ocenił(a) film na 9
GunMeat

Powiedział gość który ocenił film "Iron Sky" na 9 i wciska kit że Interstellar zasługuje na 1.... przecież to jakiś Troll internetowy co zakłada fake konta na każdym forum i wkurza ludzi.

ocenił(a) film na 1
manfredos

IronSky to doskonała komedia, a Interstelar to tylko kiepskie sf.

manfredos

I ma rację bo ten film jest autentycznie beznadziejnym gniotem gorszym od filmów Baya.

GunMeat

Njadziwniejsze jest to ze tacy ludzie jak ty żyją wśród nas.

ocenił(a) film na 10
olamagato

Podoba mi się Twoja argumentacja Olamagato. I będąc zaznajomiony z astrofizyką, powiem, że mimo pewnych luk i naciągnięć film broni się w tym temacie, ale czasem trzeba przymknąć oko.
Rozumiem widzów, którym nie podobało się to widowisko. Jeśli nie weszli w jego klimat, znudziła ich narracja i zbyt zdystansowali się do przyjętych założeń fabularnych.
Mnie ten film oczarował.

JakBym

Co innego - nie podobało się, a co innego wystawienie temu filmowi 1. Tak może zrobić tylko wyjątkowy ignorant, z czym tu powyżej mamy do czynienia u GunMeata.

chryssalid

To taki typ ludzi co to nadaja na innych falach.

ocenił(a) film na 1
chryssalid

No patrzcie ludzie, nie wolno oceniać filmu na 1, bo ... ???

GunMeat

Wolno, natomiast ocena powinna mieć jakieś racjonalne uzasadnienie. Wystarczy porównać ten film do dzieł Uwe Bolla, czy innych gniotów i szybko każdy dojdzie do wniosku, że Twoja skala ocen kompletnie nie ma sensu.

ocenił(a) film na 1
chryssalid

Przecież wymieniłem mnóstwo konkretnych bzdur i wad w filmie i nikt tego nie obalił. Tylko same wykręty słyszę w odpowiedziach. Tak więc to wasza skala ocen jest bez sensu, a nie moja.

GunMeat

Czy wymieniłeś także fatalną grę aktorską, fatalne efekty specjalne, fatalną scenografię, czy fatalną muzykę? Ponieważ to wszystko zebrane do kupy może dałoby temu filmowi jakimś cudem ocenę 1. No więc podtrzymuję swoje zdanie - ocena 1 przy tym filmie nie ma żadnego sensu - raczej sugeruje, że po prostu jesteś uprzedzony, bo warstwa merytoryczna Ci nie przypasowała.

ocenił(a) film na 1
chryssalid

To tak jakbyś polecał zakup samochodu bez kół, bo ma ładny lakier.
Zatem to właśnie TWOJA skala jest bez sensu.

GunMeat

Porównanie kompletnie z dupy. Samochód bez kół to film bez aktorów albo muzyki. W tym filmie jest jedno i drugie i można to ocenić. Podobnie jak inne elementy. Sorry, nie obronisz tego.

ocenił(a) film na 6
olamagato

W tym filmie nie ma żadnej twardej nauki. Nolan jedynie zapożyczył pewne naukowe fakty i zastosował je w filmie w całkowitym oderwaniu już od rzeczywistości. Dylatacja czasu nie działa tak jak w filmie.

ocenił(a) film na 10
_Pablos_

A niby jak powstaje sf? Pisarz zapożycza naukowe fakty i wprowadza swoją fabułę.
Natomiast akurat co do dylatacji czasu to się całkowicie mylisz. To był kluczowy element całej fabuły, żeby pokazać jak ona działa. Właśnie dlatego w filmie użyto bardzo skrajnego przypadku podwójnego układu słonecznego w którym czarna dziura już rozsmarowała drugie słońce na swojej orbicie i właśnie go pochłania. Stąd nie dość, że czarna dziura jest już ogromna, to centrum grawitacji zawiera również masę zjadanego słońca w swoim halo. Stąd ogromną grawitacja, która na planecie wielkości ziemi spowodowałsby tak ogromne fale pływowe, które rozmyłyby wszystkie kontynenty wraz z górami w ciągu krótkiego czasu. To nie jest żaden wymysł. Fizyka działa wszędzie tak samo. W ekstremalnych warunkach są ekstremalne zjawiska. Dylatacja czasu w takiej skali jest jednym z nich. Można to sobie samemu policzyć mając wiedzę fizyczną i matematyczną ze szkoły średniej. Jeżeli nie jest się tylko ciołkiem z tych przedmiotów. Równania są. Można je samemu sobie policzyć. To proste przekształcenia wzorów, które są w Wikipedii. Zarówno co do dylatacji czasu, jak i sił pływowych. Czyli również amplitudy fal morskich.

ocenił(a) film na 1
olamagato

Ciekawe, bo akurat w książce Kipa Thorna stoi jak byk, że planeta z taką dylatacją musiałby być tak blisko czarnej dziury, że byłaby do niej ustawiona ciągle jedną stroną. A co za tym idzie - nie mogło być na niej fal pływowych. A więc książki nie czytałeś i zełgałeś bezczelnie w jednym z poprzednich postów.

ocenił(a) film na 10
GunMeat

Siły pływowe spowalniają obrót planety aż do zera. To prawda. Ziemię też to czeka, tak jak spotkało to księżyc. Kluczowym jednak elementem jest czas po którym to się dzieje. Ale co poradzić, że czytałeś książkę, której po prostu nie rozumiesz. :D

Czas na takiej planecie biegnie niezwykle wolno. Masz to nawet jak byk podane w filmie, gdzie poprzednia astronautka, rozbiła się wg lokalnego czasu kilka minut wcześniej, a nie jakieś 20 lat temu. Gdy dolatywała do planety.

Taki Merkury zwrócony jest do Słońca jedną stroną ponieważ grawitacja Słońca była wystarczająco silna, żeby spowolnić jego obrót, ale dylatacja czasu jest na nim zbyt mała, żeby mocno spowolnić jego czas. Z naszego punktu widzenia może Merkury spowalniał 2-3 razy dłużej niż naprawdę i to wszystko. Nie chciało mi się liczyć. I tak żaden z ludzi tego nie mógł zaobserwować przez poprzednie 4 mld lat. Widzimy tylko moment z naszego życia. W przypadku Merkurego 4 minuty temu. I dużo bardziej historyczny stan wszystkiego co bardzo dalekie.

Co innego na niskiej orbicie takiej czarnej dziury gdzie jej grawitacja jest porównywalna z grawitacją planety. Planeta szybko zwalnia rotację, ale dla zewnętrznego obserwatora jest to niewidoczne bo równie szybko, jeżeli nie szybciej zwalnia czas na niej. Z dokładnie tego samego powodu centra galaktyk poddawane bardzo silnej grawitacji wg naszych obserwacji wirują o wiele wolniej niż ich ramiona. Planeta blisko czarnej dziury też ma obserwowalny niezwykle powolny okres obiegu bo ona właściwie cały czas spada w kierunku jej horyzontu. Także z punktu widzenia obserwatora spadający w kierunku czarnej dziury kosmonauta też coraz wolniej będzie się do niej zbliżał, a gdyby jednocześnie wciąż machał rękami i nogami, to dla nas i tak prawie by znieruchomiał. Ale co ja poradzę, że ty tego nie rozumiesz. Czytasz jakiś fragment, którego nie zakapowałeś, a potem masz problem.
Thorne wcale nie zaprzeczył samemu sobie. Ty po prostu nie rozumiesz co czytałeś bo najprawdopodobniej czytasz pojedyncze zdania, a nie cały kontekst rozdziału. Jedne informacje przyjmujesz, innych nawet nie zauważasz, a potem się łapiesz na tym, że w tych pierwszych jest jakaś sprzeczność.

ocenił(a) film na 1
olamagato

OMG, ty jesteś jak marksista, któremu wydaje się, że "ilość przechodzi w jakość". Czyli, że jak napiszesz dużo głupot, to będzie to wyglądało mądrze.
Thorne stwierdził, że w filmie jest błąd i tyle.
I to nie jest jedyny błąd potwierdzony przez Thorne'a.
Ale widać, że jesteś zbyt głupi aby to zrozumieć.
I tyle w kwestii fanbojów powtarzających jak katarynka, że "książka wszystko tłumaczy".
Reszta twoich wypocin nie ma znaczenia.

ocenił(a) film na 10
GunMeat

Thorne stwierdził tylko, że sytuacja gdy planeta wciąż się obraca, a jednocześnie ma tak duże siły pływowe jest sytuacją brzegową i niezwykle rzadką nawet wśród rzadkich zdarzeń. Widocznie nie widziałeś aktualizacji książki i materiałów do wydania Bluray. :P
Na naszej Ziemi taką sytuacją brzegową był okres Ziemi Śnieżki. Nie mógł się on pojawić, ani nigdy wcześniej, ani nigdy później niż moment, w którym się pojawił. Do tego jeszcze w tym czasie musiała w Ziemię przypieprzyć asteroida. Splot trzech zupełnie niezależnych przypadków, w których Słońce musiało być względnie młode i słabe, Ziemia względnie ostygnięta i z już wysokim albedo, a na koniec jeszcze asteroida, która musiała wyzwolić mnóstwo chmur w atmosferze.

Podobnie z planetą z filmu z silnym ruchem obrotowym oznaczałoby, że aby grawitacja czarnej dziury była tak ogromna, a jednocześnie nastąpiła niespodziewanie szybko, to nie mógłby to być klasyczny układ podwójny, ale sytuacja w której kosmiczną chwilę wcześniej musiałyby się dosłownie zderzyć dwa układy planetarne, albo układ planetarny wpaść na czarną dziurę z bezpośrednim centralnym zderzeniem gwiazdy z osobliwością. Wtedy i tylko wtedy czarna dziura gwałtownie powiększyłaby się do olbrzymiej, a jednocześnie byłaby jakaś mała szansa na to, że wiele planet gwiazdy nie wpadłoby w lejek grawitacyjny, tylko dostałyby rozpędu pozwalającego na uzyskanie ruchu orbitalnego. Tyle, że przy takim modelu ich orbity byłyby niezwykle niestabilne i bardzo spłaszczone. Albo spadłyby spiralą na czarną dziurę, albo uciekłyby poza układ. Niemal niemożliwe byłoby uzyskanie przez nie orbit kołowych. Jedyna taka szansa występowałaby gdyby w chwili zderzenia macierzystej gwiazdy wszystkie jej planety znajdowałyby się w koniunkcji i ze zwrotem przeciwnym do uderzającej w czarną dziurę gwiazdy. Tylko w tym wypadku grawitacja czarnej dziury łagodnie przejęłaby rolę grawitacji gwiazdy macierzystej i ewentualnie pochłonęłaby planety znajdujące się zbyt blisko. Ta koncepcja też się nie klei ponieważ planety skaliste zwykle nie występują na dalekich orbitach. Musiałby to być układ macierzysty z bardzo dużą średnicą (czyli silną grawitacją centralną).

Jednoczesna koniunkcja wszystkich planet układu, to zdarzenie ekstremalnie rzadkie - statystycznie zdarzające się co 150 x aktualny wiek wszechświata. A gdy to zdarzyłoby się w momencie uderzenia w inne ciało przez gwiazdę, mamy zdarzenie, którego prawdopodobieństwo jest niemal absolutnym zerem - z wieloma milionami zer po przecinku zanim pojawi się jedynka. Tak rzadkie, że przy nim wielki wybuch jest być może równie prawdopodobny.

Krótko mówiąc autorzy przesadzili z warunkami - na pewno nie był to typowy układ, ale niezwykle rzadki i z niezwykle rzadkiego momentu w jego całej historii.
Z drugiej strony życie pisze bardziej nieprawdopodobne scenariusze.

Jeżeli ja jestem marksista (ciekawe na jakiej podstawie...), to ty musisz być skrajnym betonem pod każdym względem. :D
I uwierz, że jeżeli Iron Mana punktujesz tak wysoko, to wszystkie Twoje wypociny są jedynie gloryfikacją idiotyzmu. I wkur...aj się dalej. :D

ocenił(a) film na 1
olamagato

Znowu łżesz jak marksista. Thorne nigdy takiej głupoty nie napisał. Siły pływowe występują zawsze, ale w tym wypadku nie spowodują ruchów wody, gdyż będą skierowane zawsze w tym samym kierunku.
Reszta twoich wypocin nie ma żadnego znaczenia w tym kontekście.

ocenił(a) film na 10
GunMeat

Rozumiem, że zakładasz, że marksiści łżą i że sam nie jesteś marksistą. Niestety mylisz się. Jesteś.

ocenił(a) film na 10
GunMeat

Nawet nie rozumiesz tego co napisałem i piszesz totalne bzdury. Co z tego, że siła jest skierowana w jednym kierunku skoro układ się wciąż obraca?
Kiedy zakręcasz samochodem, twoje ciało nadal chce jechać prosto. Samochód skręca i jeżeli wtedy będziesz takim jełopem, że będziesz jechał bez drzwi i pasów, to wtedy skutecznie zasłużysz na nagrodę Darwina wypadając sobie z drogi na najbliższe drzewo i rozwalając sobie bezwartościową już łepetynę. :P

ocenił(a) film na 10
olamagato

GunMeat ucieka z merytorycznych kontrargumentów w atak oparty na obrażaniu, suchych zaprzeczeniach (bez merytorycznej przeciwwagi) oraz emocjonalnym ładunku.
Przegrywa w tej dyskusji.

ocenił(a) film na 1
JakBym

Przegrywa w dyskusji naukowej ten co gada nie na temat. To prymitywny chwyt demagogiczny znany już w starożytnej Grecji.

ocenił(a) film na 1
olamagato

Przecież Kip Thorne sam przyznał w książce, że fale pływowe nie będą występować w opisanym przypadku. Więc z kim dyskutujesz?

ocenił(a) film na 8
GunMeat

Zgadzam sie z tym. Jak mozna byc w innym wymiarze za regalem z ksiazkami? Skoro mozna byc w innym wymiarze za przedmiotem fizycznym to rownie dobrze mozna byc w innym wymiarze za osoba fizyczna i mozna ja dotykac z innego wymiaru. LOL

ocenił(a) film na 10
MESSIKING

Jak technicznie, tego nikt nie wie. Ale matematycy to wiedzą dość dobrze jak działa.
https://en.wikipedia.org/wiki/Tesseract
Niestety jak widać nie ma nawet polskiej strony wiki, tak jakby w Polsce nie było matematyków zdolnych choćby sensownie przetłumaczyć stronę angielskojęzyczną...

To nic innego jak rzut sześcianu czterowymiarowego na sześcian trójwymiarowy.
Jak zrozumieć?

Zejdźmy o jeden wymiar w dół.
Jeżeli sześcian (normalny - trójwymiarowy) wycięty z papieru rozłożysz na ścianki na płasko - tak jak robiłeś w szkole model sześcianu z kartonu, to rozłożony sześcian nagle staje się płaską kartką papieru. Jest on w faktycznie rzutem trójwymiarowej figury na przestrzeń dwuwymiarową. Jeżeli byłbyś istotą dwuwymiarową, to mógłbyś sobie chodzić po ściankach tego rozłożonego sześcianu. Co więcej mógłbyś znając swoje dwuwymiarowe położenie na ściance matematycznie obliczyć linię do podobnego położenia na innej ściance. W ten sposób mógłbyś też matematycznie obliczyć, że odcinek z tych dwóch punktów znajdzie się w całości w trzecim niedostępnym wymiarze. Mógłbyś też sprawdzić jakie własności ma trajektoria w trzecim wymiarze, którego jako dwuwymiarowy nie jesteś w stanie zobaczyć.

Dokładnie to samo robią aktualni matematycy w odniesieniu do przestrzeni wielowymiarowych. Znajdują własności czegoś co znajduje się w wymiarze lub wymiarach poza naszym postrzeganiem. Często nie potrafią tego zinterpretować dopóki jakiś Einstein czy inny geniusz nie poda im zrozumiałej koncepcji. To samo zresztą robił Kopernik w odniesieniu do układu słonecznego oraz Newton w odniesieniu do sił i pól.

W wypadku tesserakta z filmu tym niedostępnym wymiarem, który został rzutowany na trójwymiarowe sześciany był właśnie czas. Dlatego w każdym miejscu tego trójwymiarowego sześcianu czas był inny. Cooper przemieszczając się przez sześciany w przestrzeni przesuwał się skokowo w czasie. Regał był barierą tylko filmową bo widzom byłoby niezwykle trudno sensownie wytłumaczyć dlaczego ojciec z córką i samym sobą sprzed lat, choć są obok siebie, to jednak nie mogą się zobaczyć. Nikt by nie załapał o co chodzi. Stąd pomysł regału i ducha przez, którego Coopera nie można było zobaczyć, a który mógł wpływać grawitacją na pokój córki w jej czasie.

ocenił(a) film na 10
anung666

Według mnie połączenie czynnika ludzkiego i nauki w tego typu film fabularny jest lepsze niż klepanie przez Morgana Freemana jaki to wszechświat jest wielki albo jak teoria względności się sprawdza. Tutaj w sposób naukowy aczkolwiek zrozumiały przedstawiono wizje rzeczywistości po zetknięciu się ludzkości z tymi zjawiskami. I teraz mam do Ciebie pytanie Demoniczna_Wiedzma gdzie tu widzisz jakieś naukowe nieścisłości. Każdy fragment filmu tłumaczy się sam . Powiem więcej tłumaczy się sam bez większego pojęcia naukowego.

ocenił(a) film na 5
anung666

#anung666 żeby się nie powtarzać: http://www.filmweb.pl/film/Interstellar-2014-375629/discussion/Niestety+film+zaw iera+stek+bzdur%2C+kt%C3%B3re+psuj%C4%85+ca%C5%82o%C5%9B%C4%87%2C+a+szkoda+-+pos tanowi%C5%82em+wypisa%C4%87+je+w+jednym+miejscu.,2542546

Jeden z lepszych postów, chociaż jest ich więcej, szacun dla tych, którym chciało się to pisać. Program z Morganem akurat nie był najlepszy, ale była kiedyś seria z astrofizykiem który był sparaliżowany - świetny program, niestety nie pamiętam ani tytułu, ani czasu kiedy to widziałam. Podsumowując Interstellar nie był najgorszy, chociaż za długi, ale z nauką miał niewiele wspólnego. Jeśli planeta Miller z racji swojego położenia blisko czarnej dziury ma czas rzędu 1 godzina = 7 lat na ziemi, to Cooper po takim zbliżeniu się do czarnej otchłani i jeszcze wpadnięciu w nią... minęłyby na ziemi stulecia, ale on się spotyka z wiekową córką pod koniec. Nieścisłość jednak z największych i nie jedyna :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones