PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=375629}
8,0 423 tys. ocen
8,0 10 1 423139
6,4 84 krytyków
Interstellar
powrót do forum filmu Interstellar
ocenił(a) film na 7

Kolejny ośmieszający się autorytet w dziedzinie fizyki, już nawet nie mam siły wklejać kolejny raz dokumentu Discovery o nauce w Interstellar.

ocenił(a) film na 8
Emeph

Podziel się linkiem.

ocenił(a) film na 7
matthewrealfan

https://www.youtube.com/watch?v=6c_CW3Iv6j4

użytkownik usunięty
Emeph

hmmm więc "dokument" na discovery o filmie w którym gra Mathew z narracją Mathew... to musi być rzetelne. Pewnie tak jak i tydzień z rekinami.

Jesteś w błędzie

https://www.youtube.com/watch?v=0fWuP12dpdc

użytkownik usunięty
Treehouse

Z Twojego "dowodu":
Wormholes:
"I liked it. Of course we have no reason to think wormholes actually exist."

Pytanie o subway sandwich.... nie skomentuje... widać, że poważnie to brali.

Wyjście z pola grawitacyjnego czarnej dziury - przyznał, że nie ma szans...

Czas zagięli nie w tą stronę i "troszeńkę" za bardzo.

No i wnętrze black hole:
"highly speculative"

A ktoś był we wnętrzu czarnej dziury żeby mógł nie stwierdzić spekulacji? Przecież wiadomo, że wormhole to póki co tylko teoria? I ostatecznie przecież wiadomo, że od momentu wormhole i blackhole w filmie zaczyna się hard fiction? Co mi próbujesz udowodnić?
Czy podobnych argumentów używasz podczas dyskusji nad Odyseją Kubricka a konkretnie chapterem 3?

Co do reszty materiału, który nazywasz ''dowodem'' nie masz zastrzeżeń? Bo moze mnie cos ominęło, ale stwierdziles, ze ''To nie science fiction to romans w kosmosie''

użytkownik usunięty
Emeph

Nie no spoko. Ośmieszyłem się każdy wie, że wewnątrz czarnej dziury jest "teserakt" z pokojem dziecka.

Ośmieszyłes się, bo to film SF, a co oznacza drugi człon chyba wiesz. Ponadto chętnie sie od Ciebie dowiem co to niby jest w środku czarnej dziury i dlaczego to niby nie mozna sobie na ten temat w filmie SF spekulować.

ocenił(a) film na 5
Emeph

Ależ ten film w ogóle nie mówi o rzeczach, które w tym filmie rażą. Nikt tu nie ma za złe Nolanowi wykorzystanie podróży kosmicznych, tunelu czasoprzestrzennego, dylatacji czasu, wizji czarnej dziury, cylindrycznej stacji kosmicznej etc., nawet pętli czasowych, bo jakby nie patrzeć mieszczą się one w konwencji science-fiction. Odwołując się do nauki można dyskutować, czy stabilne tunele czasoprzestrzenne tej wielkości są rzeczywiście możliwe, ale konwencja s-f tak czy siak wymaga przymrużenia oka. Tyle, że to przymrużanie ma swoje granice i jak widzę bohatera, który jakby nic leci przez czarną dziurę, katapultuje się w niej (kto w ogóle wpadłby na taki pomysł?), potem z niej "wyskakuje", a następnie jakimś cudownym sposobem zostaje odnaleziony w kosmosie (ciekawe, jak długo byłby w stanie przeżyć dryfując w kosmosie bez statku kosmicznego?) i na koniec dochodzi do siebie w szpitalu, to gdzieś tam z s-f robi się groteska i mój próg akceptacji się kończy.

Fakt, że nakręcono program o nauce w Interstellar naprawdę nie dowodzi, że te wszystkie absurdy mają cokolwiek z nauką wspólnego.

ocenił(a) film na 9
malgorzata_2

A w którym momencie filmu wiemy na pewno, że wleciał do "wnętrza" czarnej dziury. Na pewno gdy zbliżał się do horyzontu zdarzeń po katapultowaniu znalazł się w teseraku ( w 5 wymiarze). I czemu wszyscy tak się upierają, że nic nie może wydostać się z czarnej dziury. a co z dżetami ????? Przecież to jest fakt, że część zasysanej materii już po zbliżeniu się do powierzchni czarnej dziury jest odrzucana poza system w formie potężnych dżetów wypływających z okolic biegunów obracającej się czarnej dziury. Ponadto uzyskano niedawno dowody, które wskazują na to, że dżety składają się nie tylko z elektronów i protonów, ale także z cięższych pierwiastków, takich jak żelazo czy nikiel. Odkrycie w układzie 4U1630-47 zostało dokonane przy użyciu CSIRO - zwartej sieci radioteleskopów położonej we wschodniej Australii oraz okrążającego Ziemię teleskopu XMM-Newton Europejskiej Agencji Kosmicznej.

Na prawdę mało jeszcze wiemy ;o)))))

A co masz do cylindrycznej stacji kosmicznej ;o))

ocenił(a) film na 5
ropcios

Do stacji kosmicznej nie mam nic. Tak samo, jak do innych rzeczy, o których mowa w dokumencie Discovery.

A z czarnej dziury można się wydostać - owszem - przez tunelowanie kwantowe. Tylko astronauta jest na to trochę za duży :)

A dżety, czy np. promieniowanie Hawkinga nie pochodzą z wnętrza czarnej dziury. To są zjawiska, które zachodzą na powierzchni horyzontu zdarzeń.

użytkownik usunięty
malgorzata_2

Dokładnie tak. To, że zatrudnili do filmu naukowca, który pomógł w zaprojektowaniu wyglądu czarnej dziury i rzucił parę mądrych słów, które później Nolan wrzucał w skrypt na lewo i prawo czy pasowało czy nie (chociażby "event horizon" czy "singularity") nie oznacza jeszcze, ze film jest spójny, logiczny i poprawny naukowo.

Myślałem, że padnę jak "naukowiec" tłumaczył dlaczego wormhole jest sferą ("bo na papierze pokazują ludzie okrąg ale przecież okrąg w 3d to sfera" - brawo).

Ich logika, że nie mogą polecieć na wodną planetę bo stracą za dużo czasu, po czym zostawiają statek ciut dalej niż planeta i lecą mniejszym jakby to zmieniało cokolwiek...

Ucieczka z pola grawitacyjnego czarnej dziury, czy "slingshot" bezpośrednio przy "horyzoncie" (Nolan co Ty nazywasz w końcu horyzontem?").

+ to co działo się w czarnej dziurze

+ miłość jako supermoc

+ końcówka gdzie z czarnej dziury w innej galaktyce nagle pojawia się całkiem wygodnie na trasie stacji... no to już był majstersztyk...

ocenił(a) film na 9

.... Myślałem, że padnę jak "naukowiec" tłumaczył dlaczego wormhole jest sferą ("bo na papierze pokazują ludzie okrąg ale przecież okrąg w 3d to sfera" - brawo). .....

bo my widzowie o ile słyszeli o zakrzywieniu przestrzeni i tunelach czasoprzestrzennych tak najczęściej wyobrażali sobie, że to jaiś tunel z punktu a do punktu b.

......Ich logika, że nie mogą polecieć na wodną planetę bo stracą za dużo czasu, po czym zostawiają statek ciut dalej niż planeta i lecą mniejszym jakby to zmieniało cokolwiek...

masa statku i brak paliwa - pewnie by miał problem aby ponownie wystartować - chodziło o upływ czasu na ziemi ;o)

.... Ucieczka z pola grawitacyjnego czarnej dziury, czy "slingshot" bezpośrednio przy "horyzoncie" (Nolan co Ty nazywasz w końcu horyzontem?"). ...
+ to co działo się w czarnej dziurze

patrz post powyżej ;o)

+ miłość jako supermoc

cała natura człowieka kręci się w okół miłości

+ końcówka gdzie z czarnej dziury w innej galaktyce nagle pojawia się całkiem wygodnie na trasie stacji... no to już był majstersztyk..

jak ktoś potrafi zakrzywiać przestrzeń i jest istotą pięciowymiarową to jaki w tym problem ???

ocenił(a) film na 7
Emeph

Film mu się kłóci z Ewolucją Planety Małp o miano najlepsze Sci-fi tego roku więc musisz mu wybaczyć totalną ignorancje :P

ocenił(a) film na 3
Emeph

Ośmieszający się? Błagam cię, to ty się ośmieszasz, tą swoją głupotą i naiwnością. Skończ waść, wstydu oszczędź...

użytkownik usunięty

Mylisz 3 plus z fizyki w podstawówce z literaturą. Domyślam się, a nawet jestem pewny, że to był ironia z Twej strony. Ja mogę powiedzeć tak brak znajomości kontekstów kulturowych i obeznania z kultórą popularną ostanich 50 lat w tym sf spowoduje, że widz nie dotrwa do końca filmu. Nawet mimo 3 plus z fizyki. aluzję poniał? Ostanie słowo dla tych co mieli 3 plus i więcej z rosyjskiego.

użytkownik usunięty

To, że film nawiązuje do klasyki gatunku nie zwalnia go z odrobiny przyzwoitości. Film był idiotyczny a końcówka była Hollywood ++

ocenił(a) film na 10

A osoby, które mialy 3+ i mniej z fizyki dają 7* "Strażnikom galaktyki". Hahaha!

użytkownik usunięty
sciana

Cóż jeśli po adaptacji komiksu spodziewałeś się czegoś ambitnego...

ocenił(a) film na 10

Jak już twierdzisz że to romans, to z chęcią przeczytam kto i z kim romansował. Czekam.

sciana

Parafrazując jednego z filmwebowiczów: ''Cooper penetrował czarną dziurę''. To pewnie o ten romans chodzi ;)

ocenił(a) film na 10
Treehouse

Oficjalnie wygrałąś/wygrałeś internety :'D

użytkownik usunięty

Jeszcze powiem tak. Nie znasz życia, to tak gadasz. I nie ma to nic wspólnego z fizyką i nauką. Jeśli nie byłeś z nikim w bliskich realcjach to zwyczajnie jest to dla ciebie śmieszne. Jeśli nigdy nie rozstawałeś się z dzieckiem, lub osobą która bardzo kochasz i wiesz jednocześnie, że to może być twoja ostatnia rozmowa, to nie zrozumiesz z tego filmu nic. A cała reszta jak pisałem

użytkownik usunięty

Widzę, że oglądałeś "Moon" i podobał Ci się i ja właśnie czegoś takiego oczekiwałem po Interstellar. A dostałem kolejnego Hollywodzkiego gniota. Jak się nie wkurzyć.

I nie wyjeżdżaj z emocjami i rodziną...

użytkownik usunięty

A właśnie, że będę wyjezdżał. To jest dla mnie bardzo ważne i widzę to w kinie. W Moon, kótry bardzo lubię, też to było. I jak oglądałeś, to dobrze wiesz. Jak nie pamiętasz, sobie przypomnij. Film jako sztukę można interpretowac na wiele sosobów, co pokazuje ta dyskusja. Mnie ten film się podobał na wielu płaszczyznach. A rozstanie z bliskimi osobami jest bardzo tragiczne bez względu na kostium. Jak dojrzejesz moze zrozumiesz. W Moon też to było akcentowane.

użytkownik usunięty

Ale jak "dojrzejesz"? Ty oceniłeś mój wiek i status po tym, że mi się film nie podobał?

ocenił(a) film na 3

A ten kto zna życie, tego te frazesy niczym, absolutnie niczym nie zaskoczą, bo i nie mają czym. Nawet 7-letnie dziecko o tym będzie wszystko wiedziało z jego marnego, 7-letniego życia.

ocenił(a) film na 9

Nie widziałem jeszcze programu fizyki w liceum/gimnazjum w którym były omawiane czarne dziury.. Właściwie to co przedstawia Nolan to są jedne z najnowszych odkryć dotyczących czarnych dziur też jako tuneli pomiędzy zakrzywieniem czasoprzestrzeni. Istnienie osobliwości także nie jest jego własnym widzi mi się wymysłem. Chociaż mogę nie zgodzić się co do tego że można podróżować w czasie, ale nie odkryliśmy jeszcze czym taka osobliwość jest. Więc nie widze problemu by reżyseł mógł stworzyć własną teorię co do tego.

W filmie jest przede wszystkim fizyka kwantowa a ta jest omawiana dopiero na studiach i to tylko specjalistycznych. Więc ta twoja fizyka z mechaniki klasycznej ma niewiele do powiedzenia.

Możesz praktycznie wziąść każde wydanie Świata Nauki i stwierdzić z rzetelnego źródła że to nie są żadne wymysły.

użytkownik usunięty
nashi_net

Ok może przesadziłem, ale myślę, że w podstawówce była grawitacja. A dostaliśmy zamarznięte chmury. "Programowanie" zegarka grawitacją... no nie bardzo... w ogóle od wejścia w dziurę to już była tragedia. Ale wcześniej też parokrotnie załąmywałem ręce nad idiotyzmem postaci które niby były wykształconymi ludźmi.

ocenił(a) film na 9

Zamarznięte Chmury: Daleko nie trzeba szukać. Na Jowiszu znajdują się zamarznięte chmury amoniaku w atmosferze. Może inna grawitacja, ale jak coś jest twarde nie oznacza że ma spaść na ziemie. Przy 80% grawitacji jak to było przedstawione w filmie, całkiem możliwe że się unosiły.

"Programowanie" zegarka grawitacją: Przeczytaj może o teorii strun, superstrun itp. Grawitacja w tej teorii jako jedyna rozchodzi się we wszystkich wymiarach. Tak więc dzięki niemu mógł oddziałowywać na rzeczy z przeszłości. Jeśli oczywiście zgodnie z jego teorią możliwy jest podróż w czasie.

Wnętrze czarnej dziury jest niepoznane. Nie poznane są także właściwości fizyczne wewnątrz czarnej dziury. Możliwe żę istnieje więcej wymiarów możliwe że jesteśmy tylko trójwymiarowym odbiciem tego co znajduje się po drugiej stronie.

użytkownik usunięty
nashi_net

Zamarzniete chmury - w 0,8G w atmosferze choć podobnej do naszej nie ma latającego lodu....

Programowanie zegarka - wytłumacz mi jaki to wplyw mialo na sekundnik, że pokazywał (po tym jak mathew przestał na niego odddziaływać) tą samą sekwencję w kółko...

Masz racje wnętrze czarnej dziury jest nieznane gdyby mathew trafił tam na teletubisie też film byłby top notch...

Tak łopatologicznie. Wyobraź sobie strunę gitary. Kiedy ją dotkniesz rozchodzą sie fale, które oddziałowują jak fale na wodzie do której wrzucasz kamyk. Rozchodzą się. Połóż kartkę papieru przy gitarze i uderz w struny. Proste doswiadczenie. Zapewniam Cię, że fale ze strun podziałają na kartkę. Jak już pojmiesz tak proste doswiadczenie, to wyobraź sobie strunę, której odpowiednie uderzanie może wpływać na wskazówkę zegarka. I do tego wyobraź sobie, że fala struny jest wysyłana z miejsca gdzie nie ma czasu i moze ona trwać (ta fala) nawet całe lata. I teraz sobie wyobraź sekwencję takich fal, które powtarzają się niezmiennie i długo.
Tłumaczę jak dziecku bo na elaborat naukowy nie mam ani czasu ani ochoty.

ocenił(a) film na 7
Treehouse

"fala struny jest wysyłana z miejsca gdzie nie ma czasu i moze ona trwać (ta fala) nawet całe lata", jestem dzieckiem więc mam dziecinne pytanko, skoro czas i przestrzeń są ze sobą ściśle powiązane, to jak można mówić o miejscu gdzie nie ma czasu, skoro "miejsce" jako takie jest nierozerwalnym elementem przestrzeni, a więc również i czasu? z tego by wynikało że jeśli nie ma czasu to nie ma także przestrzeni i "miejsca" jako takiego opisywalnego przez współrzędne czyli liczby, skoro fala wysyłana jest poza czasem to jak można mówić o jej "trwaniu" w czasie "całe lata", "niezmiennie" i "długo"?

soulfight

Chyba niezbyt dokładnie sie wyraziłam. Stricte chodziło mi o to, że kiedy Cooper ''grał na strunach'' nie robił tego w czasie rzeczywistym dla córki i dla niego w tym samym momencie. To udowadnia napis STAY oraz, że sam sobie wysłał współrzędne NASA. Moze to pomoze Ci zrozumieć fale, które dotarły do niego samego zanim jeszcze poleciał. Tym samym fale, które poruszały wskazówką zegarka też zostały wysłane wcześniej a to, że Cooper widzi jak córka je odbiera jest tylko i wyłącznie zakrzywieniem czasu, na który pozwalał mu szescian i w którym mógł sie poruszac wybierajac dla niego samego odpowiedni moment. Widział córkę jako dziecko, ale wysłał sygnał do dorosłej, co nie znaczy, ze ona i on byli w tym samym czasie rzeczywistym. O Boze, wiem, że skomplikowane, ale inaczej nie umiem tego wytłumaczyc.

ocenił(a) film na 9
soulfight

Teorie związane wymiarami są bardzo skomplikowane i nie jest możliwe pełne ich zrozumienie przez nas ( my jako istoty czterowymiarowe ) gdzie dla nas czas płynie liniowo - teoretycznie - (patrz abberacje czasu) ale na pewno z przeszłości przez teraźniejszość do przyszłości. Jest to też bardzo trudne do wytłumaczenia. Dla istoty pięciowymiarowej czas jest tylko czwartym wymiarem, tak jak dla nas np długość czy szerokość i może się w tym wymiarze (czasie) dowolnie poruszać.
Spróbuję Cie trochę zainspirować ;o)

Wyobraź sobie, że jesteś istotą pięciowymiarową i operujesz w świecie czterowymiarowym ze swojej rzeczywistości pięciowymiarowej. Świat który obserwujesz jest to dajmy na to kaseta z filmem 3D nieznanego autora bez daty produkcji. Gdy zaczniesz oglądać ten film będzie wszystko jak w naszym świecie, przestrzeń oraz upływający czas. Ale co się stanie gdy wciśniesz pałzę? Dla cienie jako istoty pięciowymiarowej czas się zatrzyma, możesz przewinąć do przodu, ba możesz przewinąć do tyłu. A co się stanie z tym filmem na tej taśmie? Nic ... ten film dalej tam będzie. To bardzo uproszczona próba zobrazowania piatego wymiaru w odniesieniu do nasze czterowymiarowej rzeczywistości. Nasz umysł nie radzi sobie bo ewoluował tylko w rzeczywistości czterowymiarowej ;o)

Powiem ci, że jak zagłębiam się w te klimaty to czaszka mi dymi aż huczy ;o))))) Ale lubię czasami "dyńkę" pogimnastykować.

CHOĆBY Z TEGO POWODU, ŻE SĄ ZAKŁADANE NOWE WĄTKI I LUDZIE DYSKUTUJĄ I ZASTANAWIAJĄ SIĘ NAD TYM CO ZOBACZYLI TO FILM JEST GENIALNY :o))))))))

użytkownik usunięty
Treehouse

To co napisałeś jest tak głupie, że nie będę dłużej odpowiadał na Twoje posty, bo i tak wymyślisz jakąś debilna teorię... Rozumiem, że chciałeś się oprzeć na teorii strun... Szkoda, że nie o to w niej chodzi...

To może być głupie tylko dla osób, które zwyczajnie tego nie rozumieją i tupią z rozwścieczenia nózką. I w żadnym wypadku nie chciałAm sie oprzeć na teorii strun- skąd Ci to przyszło do głowy, choć de facto coś na podobienstwo STRUN (nie teorii a przedmiotu) zostało przez Nolana wykorzystane. I nie zachowuj się jak rozpieszczony bachor tylko z tego powodu, że nie ogarniasz swoim rozumkiem prostych zagadnień :)

użytkownik usunięty
Treehouse

>To może być głupie tylko dla osób, które zwyczajnie tego nie rozumieją i tupią z rozwścieczenia nózką.
Ty chyba masz 12 lat... Twoja teoria to zwykły idiotyzm. Jeśli twierdzisz, że to ma jakieś podstawy w fizyce proszę o jednego linka który potwierdzi to co napisałeś... Bo to takie bzdury takie gówno spod Twoich palców wypłynęło, że głowa pęka...

Ale ja już zakończyłam z Toba dyskusję. Ze znerwicowanymi chłopaczkami, którzy nie potrafią prowadzić dialogu tylko rzucają inwektywami i obrazają swoich rozmówców, nie gadam. I tak zbyt dużo czasu Ci poswięciłam. A podstaw w fizyce o falach, które rozchodzą się ze strun instrumentów sam sobie poszukaj. Google ma sie bardzo dobrze w tym zakresie. Nawet yt znajdziesz naukowe filmiki, wystarczy poszukać i chcieć. No i jeśli nadal nie rozumiesz, że Nolan pozwolił sobie na dowolną interpretacje tego zjawiska, ponieważ zachodziło ono w blackhole, która nie jest poznana a film jest Sci-FICTION, to żadna wymiana zdań między nami tego nie zmieni. Ty tup nóżką i nadal osmieszaj się publicznie wyzywając i powtarzając w kółko swoje ''pseudoargumenty'' a ja napiję się piwa i popatrzę na tą komedię :)

użytkownik usunięty
Treehouse

czyli wszystko jasne :)

ocenił(a) film na 5
nashi_net

"Właściwie to co przedstawia Nolan to są jedne z najnowszych odkryć dotyczących czarnych dziur też jako tuneli pomiędzy zakrzywieniem czasoprzestrzeni."

Jest to element jednej z teorii (w żaden sposób nie potwierdzonej dotychczas i prawdopodobnie nieweryfikowalnej), a nie odkrycie.
Ale nawet w tej teorii wyklucza się możliwość powrotu przez taki tunel na drugą stronę horyzontu zdarzeń, bo taki tunel prowadziłby do innego wszechświata (równoległego), a nie z powrotem do domu.

Odnośnie mechaniki kwantowej, to ja nie widziałam jej za wiele w tym filmie. To była bardziej fizyka relatywistyczna, ogólna teoria względności itd.

ocenił(a) film na 10
malgorzata_2

> Ale nawet w tej teorii wyklucza się możliwość powrotu przez taki tunel na drugą stronę horyzontu zdarzeń, bo taki tunel prowadziłby do innego wszechświata (równoległego), a nie z powrotem do domu.

A kto powiedział że sama końcówka nie dzieje się w innym wszechświecie.

ocenił(a) film na 5
sciana

Oczywiście, mogło być tak, że wcale nie uratował tamtego świata, tylko przeleciał do innego (swoją drogą ciekawe z którym się wcześniej kontaktował?). Można też inne opcje wymyśleć - np. że to wcale nie był on, tylko alter ego Murph (jak w "Podziemnym kręgu"), której się to wszystko wyśniło, podczas gdy Cooper zginął już w czasie pierwszego lotu kosmicznego :) Jak mógłby w końcu przeżyć tamten wypadek?

Ale ja mam jeszcze lepsze zakończenie: on po prostu tunelował kwantowo, z czarnej dziury prosto na szpitalne łóżko :)


Mimo wszystko, ja tego nie kupuję....


Ale generalnie, jak dla mnie, w dobrym s-f niekoniecznie chodzi o zgodność z nauką - raczej o poruszenie wyobraźni i poddanie pod wątpliwość jakichś zasad, które pozornie wydają się na tyle oczywiste, że czasami wręcz niedostrzegalne. W takich dziełach, pojawiają się fundamentalne pytania o naturę świata, naturę człowieka lub wartości. Tutaj autor też się stara (pojawiają się jakieś wstawki o miłości, czy zabiegi z czasem i przestrzenią), ale nie wychodzi mu to niestety. Może dlatego, że brak mu pomysłu na tę głębszą warstwę, a jednocześnie nie konstruuje tego świata na tyle zgrabnie, aby wzbudzić jakiś podziw lub filozoficzne zdziwienie.

Zamysł w postaci "miłość przezwycięża czas i przestrzeń" do mnie nie trafia (przynajmniej w tej formie w jakiej był przedstawiony), natomiast idea świata gdzie przeszłość, teraźniejszość, przyszłość, czasy i przestrzenie splatają się, nie była głupia, ale poległa przez niedopracowany scenariusz. Może trzeba było mniej cudów do tego filmu nakłaść, ale opracować je w sposób, przy którym człowiek by pomyślał "boże, to rzeczywiście tak może być, niesamowite", a nie "boże, co za absurd".

Oczywiście, jak widać, są ludzie do których ten film przemówił - w końcu odbiór filmu jest w końcu rzeczą indywidualną.

ocenił(a) film na 3
nashi_net

Boże, powtarzam to już jakiś raz. Obiekt poza horyzontem zdarzeń zostaje rozciągnięty do pojedynczych atomów, aż w końcu rozerwany, człowiek nic by nie widział i czas by stopniowo zwalniał, aż by się zatrzymał. Aha, czym były te odłamki w czarnej dziurze?

ocenił(a) film na 10

Abstrachując od rozważań na temat realizmu w filmie - jak można dawać tak wysokie oceny innym filmom(tak, przeszpiegowałem Cię, takich delikwentów walącym skrajnie niskie oceny bo nie podobał im się kolor paznokci głównego bohatera nie trawię) a Interstellar 2?
Czy ten film jest "bardzo zły"? Czy zdjęcia, montaż, gra aktorska MUZYKA(która w tym filmie jest arcydziełem) i dźwięk plus 1000 innych rzeczy są bardzo złe? Gdyby mi nie podobała się fabuła i czepiałbym się wszystkiego jak rzep psiego ogona, to i tak temu filmowi z czystym sumieniem nie mógłbym wystawić oceny niższej niż 6 czy 7.

użytkownik usunięty
iamhardkor

Z czystym sumieniem - chciałem wyjść z kina. Film był nudny, postacie były głupie. A wszystko okraszone Nolanowskim patosem i hollywodzką końcówką.

Mówisz o moich innych ocenach?
Gdy idę na głupią komedię oczekuję głupiej komedii.
Gdy idę na film an podstawie komiksu oczekuję dobrej adaptacji komiksu.
Gdy idę na sf oczekuję sf a nie ckliwej opowiastki o miłości z dobrym marketingiem jaki to nie był nacisk na science położony.

ocenił(a) film na 10

Skoro był nudny, to chyba mogę polecić Kardashianów albo Warsaw Shore, tam się dzieje

ocenił(a) film na 8

to skoro już skrytykowałeś ten film i wiesz, że to głupie SF, to pójdź jeszcze raz do kina oczekując głupiego SF i wystaw 10/10

pozdro

ocenił(a) film na 10

raczej dramat, czy Cooper zakochal sie w pani Dr? Nie jest powiedziane, polecial wykonać dalej misje kolonizacyjna w odleglej galaktyce.