Co nie zmienia faktu, że ogląda się całkiem nieźle. Ale najlepsze było w nim to, że na większości scen akcji po prostu płakałem ze śmiechu i nie wiedziałem co się dzieje! Chuck ze swoją wiecznie kamienną miną wygląda tak kiczowato, że to przechodzi ludzkie pojęcie, a gdy do tego trzyma w rękach bazookę i strzela nią w budynku w typa oddalonego o 2 metry, to po prostu nie wiadomo czy się śmiać czy płakać! :D Nie wspominam nawet o fabule tak debilnej, że gorszej nie da się chyba wymyślić. Ale ogólnie film całkiem fajny, jest klimacik kiczu z lat 80, jednak niestety, był za długi i niekiedy przynudzał ;/ 6/10