Jak to nie kiwneli?
Syn przeciesz opieprzył matkę za pracę jako burdel mama.

Mały SPOJLER


Czekałam tylko, jak Maggie obwieści w końcu tym sąsiadkom czym się zajmuje i jak im szczena opadnie, wścibskie baby, które oceniają innych, a same nie są święte. I reakcja zarówno Luisy, współpracownicy Maggie/ Iriny jak i jej syna, brak słów. To małżeństwo siedziało i czekało na cud, a gdy Maggie zdecydowała się poświęcić część swojej godności by ratować dziecko to została wyzwana przez syna od k***w, który to sam powinien poczuć się winny, że jego matka zdecydowała się podjąć takie kroki, podobnie reakcja Luisy - powinna mieć pretensje do szefa, a nie do tej nieszczęsnej kobiety, która zmuszała się żeby odsiedzieć swoje i wyjść, a nie bawić się w konkurs na najlepsze obciąganie, jeżeli się starała to po to żeby więcej zarobić, ale wiadomo, że nie dla siebie. Rozumiem, emocjonalne reakcje, ale ludzie chyba często obwiniają i oceniają źle nie tych ludzi co trzeba, w tym filmie dosyć dobrze to widać.

Zgadzam się z ostatnim zdaniem. Wyobraź sobie jednak,że nagle się dowiadujesz,że Twoja matka czy siostra pracują w burdelu...... Fajnie się mówi jak nas to bezpośrednio nie dotyka. A małżeństwo pewno było tak zmęczone,zadłużone i co tylko chorobą dziecka,że już nie potrafiło nic z siebie wykrzesać.Ich dwoje -tak jak Iriny -też nie należy zbyt pochopnie oceniać wg mnie.

Oczywiście, że łatwo jest oceniać sytuację z dystansu dlatego na Filmwebie można sobie podywagować. Rozumiem, że ludzie w takich przypadkach reagują bardzo emocjonalnie, ale czasem przez takie "wybuchy" niepotrzebnie rani się ludzi, to nie jest łatwe, ale może warto spróbować ochłonąć na chwilę i zastanowić się czy nasze zarzuty są odpowiednie, to bardziej jako ogólna konkluzja życiowa. Synowi nie było wesoło jak dowiedział się prawdy, ale jak musiała czuć się Maggie - pewnie najgorzej na świecie, mimo, że chęci miała jak najlepsze.

Tylko Maggie weszła w ten biznes świadomie dla kasy i dobrze wiedziała jaki będzie odbiór społeczny jak się to wyda.W jakiś sposób była przygotowana na to co się może stać.Dla syna to było pełne zaskoczenie.

To prawda, jednak właśnie, była w jakiś sposób przygotowana, ale nie da się do końca przygotować na taką reakcję i przyjęcie takich słów.

Dokładnie tak. Faceci gdyby mieli coś poświęcić to by się milion razy zastanawiali aż byłoby za późno. Kobieta próbowała i kredytu i innej pracy, dopiero na końcu chwyciła się ostatniej deski ratunku - nie dla siebie przecież. W Przełamując fale też to kobieta potrafi poświęcić siebie dla kogoś. Myślę, że ze świecą szukac faceta, który by coś takiego zrobił. Do krytyki i pyskówki syn był pierwszy.