7,3 249 tys. ocen
7,3 10 1 249210
6,7 49 krytyków
Iron Man 3
powrót do forum filmu Iron Man 3

Mandaryn grany przez Bena Kingsleya był świetny do puki nie wyszło że to zwykły aktor. A Aldrich Killian jest dobrym przeciwnikiem ale nie powinien być Mandarynem powinien być Mallenem. A Mandaryn Bena Kingsleya powinien po napisach przez przypadek znaleźć magiczny pierścień przez który by oszalał i chciał znaleźć je wszystkie. A wy jak sądzicie?

ocenił(a) film na 7
marvelcomics

Masz świętą rację!!!!!!!!!!!

ocenił(a) film na 8
GdenerationX

niestety filmowy Mandaryn nie ma nic wspólnego z tym komiksowym... a szkoda.

ocenił(a) film na 8
ragee897

Mandaryn został wyruchany jak Bane z TDKR - początkowo charyzmatyczny, silny przywódca, a potem okazuje się, że był tylko marionetką. Szkoda ;

Grandziarz94

Black i Pearse go po prostu ordynarnie zgwałcili analnie bez mydła i skończyli mu na twarzy :(

ocenił(a) film na 9
marvelcomics

Killian nie jest Mandarynem - tylko mówi, że to on stał za wszystkim. Pomysł na Mandaryna też mi się nie podoba, zwłaszcza, że wycięto kilka jego fajnych tekstów ze zwiastunów. Nie jest to jednak błąd filmu, bo reżyser nie musi kopiować komiksu - w sumie wyszło to nawet całkiem ciekawie i nieprzewidywalnie praktycznie problem stanowi postać ludzi ziejących ogniem, super silnych, super gorących i bardziej niezniszczalnych od Stallona:) O wiele gorzej ma TDKR, w której postać Mirandy jest niepotrzebna i gmatwa tylko sprawę, nie wiem też dlaczego chciała wysadzić się razem z miastem, bo to nie była droga ani Ligi Cieni ani Qui Gon Jinna po przejściu na Ciemną STronę.

ocenił(a) film na 8
Ryloth

Wiesz, niby mnie to przekonuje, tylko z drugiej strony po co był cały ten tekst 'Ja jestem Mandarynem', kiedy już na dobre wiedzieliśmy, że Mandaryn z ramówki jest tylko przydupasem Killiana? Niestety, filmowy Mandaryn także bardzo mnie zawiódł, oglądając trailery spodziewałem się wreszcie większego nawiązania do komiksów, w których Mandaryn za pomocą pierścieni mógł kontrolować ludzi, manipulować żywiołami i był w posiadaniu niemałej armii robotów. Przykro mi było patrzeć na to jak obraz wszechmocnego Mandaryna zostaje zastąpiony obrazem zbuntowanego nerda z tymi samymi motywami co wszyscy filmowi 'geniusze zła' i koncepcja czarnego bohatera w nowym Iron Manie staje się kolejnym powielonym schematem i to mnie boli. W moim odczuciu ten film mógłby być o wiele lepszy...

@Grandziarz94
Rola Bane'a została umniejszona w niewielkim stopniu, okazało się jedynie, że to nie on pociąga za sznurki, ale to dalej była postać o nadludzkiej sile, która wzbudzała grozę - jako czarny bohater sprawdził się idealnie, niewiele gorzej niż Joker, ale nie oszukujmy się - tam znaczną rolę odegrał fenomenalny Ledger niż sama postać Jokera (grany przez Nicholsona już nie był taki straszny). Bane natomiast był niemal idealny w swojej konwencji i nawet Hardy nie miał wiele do odegrania, bo różnicę robiła jego postura, maska i głos, to one nadały klimat tej postaci. Jeśli chodzi natomiast o Mandaryna (tego fałszywego) to został on po prostu najzwyczajniej w świecie spier**lony, pozbawili go mocy i zrobili z niego spitego aktorzynę, który na dodatek jest przydupasem jakiegoś nerda o wybujałym ego. Bardzo, ale to bardzo zawiodłem się tą postacią...

ocenił(a) film na 9
ragee897

Też bym wolał, żeby w filmie Mandaryn był taki jak z komiksów:) Po prostu mówię, że pomysł scenarzysty nie oznacza, że film jest zły:) Nie jestem tylko przekonany co do tych super ludzi i bardzo znikomą rolą Rebecci Hall, która wspominała w wywiadzie o słownych przepychankach z Pepper i która jeszcze zginęła w beznadziejny sposób. Może jak zobaczę film jeszcze raz na DVD to się przekonam to tych "Johhnych Stormów"

ocenił(a) film na 5
ragee897

Zgadzam się. Można było się spodziewać, że Bane nie będzie tak niesamowitą postacią jak Joker. Nadal jednak budził grozę. Należy też spojrzeć na to, ze motywy i zachowanie obu postaci są zupełnie inne. Słabość Bane'a do Talii Al Ghul miała też miejsce w komiksie, więc nie wydaje mi się to jakąś profanacją dokonaną na postaci. Sam nie jestem fanem komiksów. Dowiaduje się o nich właśnie z filmów Marvela i DC. To co zrobili z Mandarynem przechodzi ludzkie pojęcie. Przeglądając listę złoczyńców Iron Mana doszedłem do wniosku, że Aldrich Killian nigdy Mandarynem nie był. To dwie odmienne osoby. W żadnym filmie o superbohaterach nie powinno się tak zlekceważyć złoczyńcy. Teraz ludzie kojarzą go jako aktora, pijaka i narkomana. Największy zawód filmowy. Po zwiastunach spodziewałem się więcej. Okazało się, że po prostu okłamały widzów.

ocenił(a) film na 6
marvelcomics

popieram. również myślałem że to będzie godny przeciwnik a tu kicha. dlatego dałem 6 bo efekty specjalne to nie wszystko