Film, a raczej bajka jakich wiele. Tony Stark - milioner, genialny wynalazca w wyniku (czyżby duchowych? xd ) przeżyc po porwaniu doznaje olśnienia - nagle jego szampańskie życie okazuje sie byc tak naprawdę do niczego ! Postanawia więc dopracowac zbroje, staje się Iron Manem i ma zamiar powoli ratowac świat, jak i swoje życie. Czemu uważam, że jest to bajka jakich wiele ? A otóż dlatego. Tony zaczyna od małych uczynków, zamierza usunąc broń sprzedawaną nielegalnie, jego wspólnik okazuje się jego wrogiem, po porwaniu wraca odmieniony i niespodziewanie zaczyna coś czuc do swej asystentki. Zaskakujące podobieństwo do spider mana ! Ale na tym zakończmy. Mamy wiele różnic ! Musze stwierdzic, ze Iron Man to lepszy film - zdecydowanie ! Właśnie dzięki tym różnicom. Dzięki Bogu, ze Tony nie powiedział jej, że ją kocha. Jak się ciesze, że zdradził się z tym, iz jest iron manem. To było genialne zakończenie, miła ulga od tych 30 minut końcowych, gdzie akcja wlokła się jak flaki z olejem. Naprawdę, te pół godziny były męczące a tu proszę, miłe zakończenie - aż chce się obejrzec 2 częsc ! Jak dobrze, ze twórcy nie uczynili z niego od razu "superbohatera" Był po prostu Tonym Starkiem, który zamierza posoprzątac "bałagan" po swoim współpracowniku. I tu wielki plus ode mnie za te różnice ! Tak jak w temacie, film jakich wiele, niekiedy był nudny, można się jednak było pośmiac (scena gdy walnął w ściane, az sie poplakałam ze śmiechu) dobre momenty akcji - jednak te walki zachwycic mogą jedynie dzieci, a ja dzieckiem nie jestem. Oceniam ten film tak jak byc powinien oceniony. Film jest dobry, aczkolwiek nie ambitny. To tylko bajka - zachwycic moze małe dzieci. Mozna jednak go obejrzec chociażby ze względu na Roberta - genialna rola, jedna z lepszych ! Sądze, że film skierowany jest do tych "komiksowych moli" Z chęcią przejde się do kina na 2 czesc - zawsze to miła ulga od rzeczywistości. Daje 7/10 - nie czytałam komiksu i nie oceniam zgodnosci, daje 7, ponieważ jak już wspomniałam - film jakich wiele, banalny ale w porządku!