Wczoraj go obejrzałem w kinie i bez bicia stwierdzam, że to jedna z najlepszych produkcji typu superhero. Ogólnie nie jestem wielkim fanem postaci Iron mana (moi ulubieni to Spider-man i Hulk) ale po tym filmie to się chyba zmieni. Film jest naprawdę przedni a to przedewszystkim zasługa bardzo dobrego nie nadętego scenariusza. Efekty specjalne jak to oczywiście w przypadku takiej typu produkcji na najwyższym poziomie. No ale największe brawa należą się Robertowi Downey'owi Jr. Bez niego ten film nie byłby tak dobry nawet w połowie. Ten cały niesamowity efekt jaki pozostawia po sobie Iron man powodując, że chce się więcej to (niemal) w całości zasługa Roberta. Odważę się nawet pokusić o stwierdzenie, że ze wszystkich aktorów grających superbohaterów on zagrał najlepiej! A to dzieki temu, że podszedł do roli na luzie i nie grał jej tak straznie na poważnie. Wogóle przez ten cały dystans do wszystkiego film zyskuje i to bardzo dużo. Jeszcze się nie spotkałem by w jakiejkolwiek podobnej produkcji było tyle humoru i zabawy. Pozostali aktorzy dobrze sekundują Downey'owi ale to on jest tu mistrzem ceremoni. Na szczególną uwagę zasługuje również Gwyneth Paltrow. Bardzo ją lubię ale jakos ostatnio nie miała chyba szczęścia do ról i mimo, że tu nie gra pierszoplanowej postaci to i tak wypada wspaniale. To całe flirtowanie Pepper ze Starkiem i teksty jakie przy tym zostaja użyte są wyśmienite (szczególnie ta formułka którą kończą rozmowy: " - Panie Stark / - Panno Potts"). Stane w wykonaniu Bridgesa to taki typowy zły koleś ale na osobne zdanie zasługuje jego charakteryzacja - na początku nie mogłem uwierzyc że to naprawdę Jeff Bridges.
Ogólnie podsumowując: film w kategoriach rozrywka i całkowite zapominanie o całym bożym świecie stoi wg. mnie na najwyższym poziomie!
Goraco polecam i pozdrawiam!