7,6 386 tys. ocen
7,6 10 1 385830
7,0 56 krytyków
Iron Man
powrót do forum filmu Iron Man

Z przymrużeniem oka patrzę na takie filmy. Zresztą chyba dobrze bo jak tu poważnie podchodzić do filmu w którym gostek w JASKINI tworzy niezwykle zaawansowaną technicznie zbroję napędzaną mikroreaktorem ? Najlepiej przyjąć że jest on po prostu niezwykle pomysłowy i nie zastanawiać się nad tym dłużej :P Iron Man to kolejny bohater komiksowy, a jak wiemy aż nadto dobrze hollywood z braku pomysłów ma zamiar zekranizować wszystkie komiksy jakie kiedykolwiek powstały, kiedy dojdą do tytusa romka i atomka będzie to oznaczać że owe źródło zaczyna się wyczerpywać. Tak więc powstanie Iron Mana to żadne zaskoczenie, było tylko kwestią czasu. Komiksu nie czytałem i nie mam zamiaru, ale patrząc na film i poszczególne rozwiązania fabularne, widać jak na dłoni że raczej zbyt daleko od pierwowzoru twórcy nie odeszli. Prostota aż do bólu, iście komiksowa. Dla fanów komiksu zapewne to zaleta, dla mnie mimo wszystko wada. Powtarzam i powtarzać będę że to co sprawdza się na kartkach komiksu, nie zawsze musi sprawdzać się na ekranie kina.

Przyznać jednak muszę że Iron Man ma w sobie coś co sprawia że nader przyjemnie się go ogląda. Nie do końca wiem co to takiego. Być może jakiś taki luz i lekkość. Na pewno na wysokim poziomie jest gra aktorska - duet Downey Jr i Bridges nie zawodzą i tworzą udane, pełnokrwiste postacie. Iron Man w brawurowej kreacji Downeya to nie myłkowaty Spider albo lalusiowaty Super - Man. Bliżej mu do Bruce Wayne'a/Michaela Keatona z niezapomnianych dwóch pierwszych Batmanów. Cynik co się zowie z niecodziennym sposobem bycia, gdyby był biedakiem zapewne byłby zwykłym psycholem, ale jako że jest bogaty więc nazwijmy go ekscentrykiem. Również Jeff Bridges, ledwo rozpoznawalny w nowej fryzurce, robi swoje i jest szwarccharakterem jak się patrzy. Aż bije od niego chłodem - co klasa to klasa. Gwyneth Paltrow jest sprowadzona do standardowej towarzyszki komiksowego herosa - i nie pokazała absolutnie nic ponad ten standard.

Sporym plusem dla mnie jest praktycznie zupełny brak tego cholernego amerykańskiego nadęcia i patosu. Film jest zupełnie bezpretensjonalny, nawet nie udaje wielkiego dzieła i niezmierzonych ambicji twórczych. To czysta rozrywka i... jako taka bardzo udana.

Oczywiście nie jest to półka burtonowskich Batmanów ale na to nie liczyłem. To co dostałem w pełni mnie zadawala.

7/10

A AC/DC na "dzień dobry" wcale przyjemnie nastraja ;)