Batman i Spiderman to faktycznie takie 'cioty w rajtuzach'. Tytułowy bohater Iron Mana miał jaja, więc o niebo lepiej było oglądać jego niż pozostałych dwóch. Nic dziwnego, że np. w Batmanie najlepszą kreację stworzył Heath Ledger - geniusz aktorski swoją drogą, ale wyrazisty czarny charakterer mu w tym mocno pomógł. W Punisherze natomiast coś się działo (w sensie że nie przytulał swoich wrogów po zbyt mocnym bucie w ryj), ale też jakiś taki mało rozbudowany był, zwykły koleś który chciał pomścić swoją rodzinę. Iron Man bije ich na głowę inteligencją, poczuciem humoru i wspomnianą wielkością jąder ;) Co do samych filmów, speszal-efekts wszędzie mi się podobały, ale w większości fabuła jest przewidywalna nawet dla kogoś, kto komiksów nie czytał, a wyjątkami tu są właśnie świetny Iron Man i rewelacyjny momentami Dark Knight. W Spidermanie wątki Parkera bez maski podchodziły już pod dramatycznie słabe, tak jak prawie cały Batman: Begining, a Punishera ratowała akcja i strzelaniny. Mimo wszystko filmy na podstawie Marvela mają zajebisty klimat i fajnie się je ogląda ;)

Batman to nie Marvel, lecz DC, panie kolego.
Co do pytania, to zgadzam się: najbardziej podobny do siebie jest Spider, zwłaszcza w pierwszym filmie; na drugim miejscu IronMan, a na trzecim chyba Hulk w obu filmach. Na czwartym może być Wolverine w filmach o X-men (tego ostatniego na szczęście nie widziałem).