Film jest swietny. Wedlug mnie najlepszy z dotychczasowych ekranizacji marvelowych komiksow. Najwiekszym plusem produkcji jest to, ze z przyjemnoscia moze obejrzec go kazdy, niekoniecznie tylko fani, co sa obeznani w tematyce i oddaja kult superbohaterom. W filmie jest duza dawka humoru, akcji (final battle na szczescie nie jest przesadzony) i kawal swietnej sciezki dzwiekowej Debney'a, Djawadiego oraz Zimmera.
Widac, ze tworcy zaczeli sie przykladac. X-men mogl byc dobry, ale widze, iz zloty wiek adaptacji dopiero nadszedl. Doskonala gra aktorska - nie widze na miejsce Tony'ego Starka lepszego aktora niz Roberta Dawney Juniora. Widac, ze tworcy przylozyli sie i trafili w dziesiatke.
Iron Man podniosl znaczaco poprzeczke, ale juz nadchodzi ekranizacja Hulka z Edwardem Nortonem, nota bene interesujaco zapowiadajaca sie.
moim zdaniem ten film wcale nie był taki zajebisty. zgadzam sie że aktor grajacy główną role był dobry cały jego kostiumik klimacik i żarciki były spoko ale ten jego przeciwnik to jakaś porazka tez starsznie duzo akcji klepał się z nim raptem 10 minut brakowało w tym filmie przeciwnika dla niego.
p.s. gosciu x-meny były bardzo dobre w szczególnosci jedynka
pozdro
A mi sie wlasnie podobalo, ze ostatnia walka byla stonowana. I ogolnie film nie byl jedna wielka rozpierducha, tylko w rozsadnych dawkach dawano tego typu akcje.
Elizeusz ma racje.Pierwsze części nie powinny być przepełnione mnóstwem akcji i walk ,jak dla mnie to niezła była ostatnia scena.Na pewno Iron-Man 2 ,pokaże mnóstwo walki i zapoczątkuje kolejne wątki rozwijające film ,może do części 3 ;] ,(i przybliżające do filmu 'Avengers' xD)byłoby miło.pozdro