Hmmm... ja bardziej wolę Iron Man'a. W nim chociaż napisali Sci-Fi, Akcja a w Indianie tylko Przygodowy. Szczerze mówiąc więcej Sci-Fi wyłapałem w Kryształowej Czasce niż w stalowym człowieku :D:P No i Indiana ma pełno błędów a połowa filmu robiona na kompie i mnie to znudziło bo nie byłem gotowy na taką hałe jaką otrzymałem. UWAGA SPOILER -> Lodówka atomowo odporna, znany motyw nietrafiania w 1 człowieka z 10-15 m. z co najmnioej 20 karabinów, maszyna ścinająca las a zaraz za nią jadą samochowy wojskowe po ulicy czy jakiejś utwardzonej drodze (ale się tu brechtałem), super utalentowany młody Indiana, który w 10 sek. nauczył się walczyć mieczem/szablą i huśtać na ljanach (a to talent :P) albo moment z tekstem "Znajdź jakąś broń". Ten szuka po skrzyniach i bierze miecz a na masce pojazdu karabin maszynowy o jaki ŻAL!!! Nie wspomne już o UFO, którego w Indianie się nie spodziewałem. Mógłbym tak wymieniać i wymieniać i wymieniać itd. Ale szkoda mi czasu. Tak więc ja wolę Iron Men'a porządną ekranizację komiksów Marvela.
a ja nie widzialam zaadnego i tak czytam i czytam i tak naprawde to nie wiem ktory film lepiej zobaczyc
zdecydowanie Iron Man nie ma lepszego filmu w kinach jak nrazie jest wyjebisty indiana to juz przeszlosc.,
Ja równiez Iron Mana, uwazam ze Indiana to kotlet odgrzewany po raz kolejny...I jak Rambo czy Rocky jest juz niesmaczny
zadaj to samo pytanie w temacie o Indianie a będziesz miał zupełnie inne odpowiedzi...
pozdro
Ja byłem w kinie na obu filmach. Są to fajne filmy, ale pod względem fabuły i gry aktorskiej lepszy jest Iron Man. ROBERT DOWNEY JR. świetnie zagrał. Film buduje napięcie i po prostu ciekawi, nie ma aż tyle efektów specjalnych(co się spodziewałem), bo są przedewszystkim w finałowej walce. Indiana jest mocno przesadzony. Chwilami podchodzi pod gwiezdne wojny, co takie atrakcyjne, nie jest, ale za to nie brakuje akcji, która jest non stop.
Po długim namyśle jednak minimalnie Iron Man za te walory co wcześniej pisał przedmówcan ale z drugiej strony Indiana to film ponad czasowy który ugruntował swoja pozycje dzięki trzem poprzednim częściom,czwarta? hmmm chyba mały niedosyt...
"ktoryu z tych filmow lepszy" - Po co zakładasz głupie tematy? Obejrzyj lepiej obydwa filmy i nie SPAMuj.
faFIK ty jakiś nienormalny?? każdy ma prawo zakładac swój temat który wnosi coś nowego więc to ty tutaj niepitol głupot
Każdy lektor psuje całą amosferę, nieważne czy 2.0 czy 5.1. Oglądanie filmów z lektorem to profanacja :P
To zalezy KTÓRY Indiana Jones. O ile Poszukiwacze Zginionej Arki i OStatnia Krucjata to filmy z którymi Iron Man nie ma się co równać tak z nowym Indianą sytuacja wygląda zupełnie inaczej.
dokładnie. "Stara" trylogia Indiego to przecież wzorowe kino przygodowe. 4-ty Indy to już prawdziwa kiszka; scenariusz jakby napisany podczas przerwy na lunch (a mieli tyle czasu...), do tego przypominający bardziej grę komputerową (x etap: wodospady, x etap: dźungla, x etap: grota itd., i takie "akcje" jak to że po wejściu do groty tubylcy wychodzą ze ścian - nawet z takiego wąziutkiego filaru(!) - tak jaby czekali tam tylko na nich od stuleci...), z dennymi akcjami jak ta z pościgiem wraz z renderowanymi małpkami na lianach - i to wprost do samochodu już poza dźunglą, scena z lodówką i grzybkiem atomowym kontra dr. Jones'em, gigantyczne mega silne mrówki wciągające ludzi do kopców,... - dłuuugo by jeszcze wymieniać - rozumiem, że taka konwencja, że w każdej części było troszkę niedorzeczności, ale i tu są jednak pewne granice pomiędzy konwencją, efektownymi i emocjonującymi scenami a totalnymi idiotyzmami. Nawet główna zagadka to jakaś nikogo nie obchodząca totalne nie-wiadomo-co; jakaś kryształowa czaszka, której moc jest jakaś niejasna i wydumana. Sęk w tym, że do tej pory zagadką/obiektem poszukiwań były przedmioty autentyczne lub legendarne, które tkwią w zbiorowej nie tyle pamięci wręcz podświadomości - jak Arka Przymierza czy Grall. A to zakończenie to już tandeta w najczystszej postaci - ogromny latający talerz (dosłownie!) odlatujący w niebiosa... jeszcze ta cała wszechobecna poświata - Indiana Jones to awanturnicze, brudne kino przygodowe a nie jakaś obtoczona w cukrze pudrze pamiątka komunijna! To tak naprawdę w skrócie bo wymieniać wady tego filmu nawet bez ich omawiania to materiał na o wiele dłuższą wypowiedź. Jakby ktoś chciał się zmierzyć na argumenty za i przeciw Indy 4 to proszę bardzo ;)
Tak czy szak my placimi i lector muszi byc 5.1 tak jak wegerski i czeski (wstyd). Zrestal to tylko Imperial roby takie badzewie 2.0.
Nie ma węgierskiego ani czeskiego lektora, oni mają dubbing. Jedyne co mi przeszkadza w wydaniu Iron Mana to to, ze nie jest dwupłytowe, przez co tracimy 3 godzny dodatków. A lektor jak widac NIE MUSI być w 5.1 i nie jest.