Mam wrażenie że druga część w porównaniu do pierwszej będzie kiepska. Powodów jest kilka. Jedna z rzeczy które mnie w książce denerwowaly były przeplatane wątki z przyszłości i przeszłości. A juz wiadomo ze w drugiej czesci bedzie dużo flashbackow. Film z tego roku podobał mi się głównie dlatego ze bardziej niż horrorem był filmem przygodowym o grupce dzieci walczących ze złem. Jakkolwiek źle by to nie brzmiało po Stranger Things zaczęłam mieć słabość do tego typu historii. W książce wolałam części które właśnie na takim przygodowym aspekcie się skupialy i opowiadały o grupce przyjaciół z lat szkolnych próbujących rozwikłać zagadkę. Dlatego mam przeczucie ze historia opowiadająca o ich dorosłym życiu rozczaruje mnie. Nie będzie ani tak samo zabawna, wciągająca czy angażująca emocjonalnie. Jest to pewnie skutek uboczny sposobu w jaki przedstawieni zostali dorośli w pierwszej części. Ostatni najważniejszy powód to to że młoda obsada wydaje się nie do zastąpienia. Pokochałam ich w tych rolach i na samą myśl ze to nie oni będą grać te postaci czuję się nieswojo. Wysoko zawiesili poprzeczkę i przylapuje się na tym ze wolałabym aby 2 część była bezpośrednią kontynuacja ich losów jako dzieci.
Ale nie ma na to szans więc przychodzi czas na pytanie kogo typujecie jako aktorów do zagrania starszych wersji członków "Klubu Frajerów"?
Moja osobista lista:
-Bill: Dane DeHaan lub Tobey Maguire
-Beverly: Deborah Ann Woll lub Maggie Gyllenhale (choć wiem że ludzie typują glownie Jessice Chestein lub Amy Adams)
-Mike: Cheiwetel Ejiofor
-Richie: Bill Hader lub David Tennant
-Eddie: Ben Whishaw lub Joseph Gordon-Levitt
-Stanley: James Franco
Jedyna osobą na która kompletnie nie miałam pomysłu był Ben. Wiem ze wszyscy typują Chrisa Pratta ale ani nie umiem sobie wyobrazić Chrisa Pratta nie rzucającego podczas filmu żartami ani drastycznej zmiany charakteru Bena.
+Henry (choć wątpię że przeżył tamten upadek ale może jeszcze się zaskoczę): Matt Damon
Nie wiem kogo obstawiać, ale na pewno młodszych (gdzie Maguire z 42 wiosnami do zagrania 30 paro latka?). Będą patrzeć w obsadzie raczej na świeże twarze (tak sądzę).
No niby DeHaan byłby ciekawy w sumie z tej listy co przedstawiłaś... Chociaż mam mieszane uczucia, bo on mi strasznie pasuje do grania czarnych charakterów. Po roli w "Niesamowitym Spidermanie 2" nie widzę go w roli grzecznego chłopca walczącego ze złem...
W filmie Klub Frajerów składa się z dzieci w wieku ok. 13 lat. Co znaczy że za 27 lat będą mieli ok. 40. Więc nie wydaje mi się żeby Maguire odpadał jeżeli chodzi o casting.
Choć David Tennant akurat pewnie jednak jest trochę za stary. Ale tak jakoś pasował według mnie do roli. W sumie z dorosłych aktorów do roli Richiego najbardziej pasowałby Ezra Miller który z kolei jest za młody. Eh, czemu nie mogą po prostu olać książkę i zostać ze starą obsadą w latach 80/90.
A co do Dane'a DeHaana to ostatnio gral z tego co wiem głównie protagonistow (Lekarstwo na Życie, Valerian) więc z rolą Billa by sobie pewnie poradził. I nie sądzę ze beda patrzeć na świeże twarze. Bardzo mozliwe ze kilku aktorów wybiora mniej znanych ale po sukcesie pierwszej części raczej nie będą sie wachac zatrudniać najwiekszych gwiazd Hollywood. O czym świadczy między innymi już praktycznie pewny wybór Jessici Chestein do roli Beverly (współpracowała z reżyserem przy jego poprzednim filmie, jest podobna do aktorki grającej młodsza wersję i nawet sama aktorka grająca Bev o tym wspominala).
Co do męskiej obsady nie mam wymagań, Twoje typy ciekawe. Ale co do Sophi to Amy Adams (43 lat) jest bardzo podobna do tej młodej a zwłaszcza jej oczy. Jeszcze ta jej fryzura z "Wielkich oczu" pasuje.
Bardzo wątpliwe aby była taka obsada, siłą TO są młodzi, nieznani aktorzy, poza tym z tymi aktorami których wymieniłeś budżet filmu poszybowałby w górę.
Film swoje zarobił, ale nie sądzę aby teraz lekką ręką wydali np. 100mln $ - opłacić obecnych dzieciaków którzy wzorem innych (Radclife, Fanning itd.) pewnie podniosą stawkę + gaża dla "dorosłych" aktorów.
Ewentualna obsada Franco może się nie ziścić nie tylko w kontynuacji TO, ale w ogóle w kinie, wszystko zależy jak potoczy się sprawa o jego rzekome molestowanie.
Owszem, są aktorzy którzy godzą się na obniżenie stawek np. cała główna obsada trylogii Ocean's Eleven albo tacy którzy wręcz grają za stawki dla statystów, np. Bruce Willis w Śniadaniu mistrzów albo Jessica Chastain w Azylu. Warunek jest jeden, to aktorom musi bardzo zależeć żeby zagrać.
Kiepska to bardzo mocne określenie. Myślę, że dwójka ma zawieszoną wysoko poprzeczkę, będzie inna, ale z pewnością nie będzie kiepską produkcją. Historia jest taka, a nie inna, dlatego nie da się zrobić kontynuacji o dzieciakach, tylko już o dorosłych ludziach. Będą retrospekcje, a więc nie żegnamy młodych bohaterów tak do końca.
Wydaje mi się, że dużo ważniejsze jest obsadzanie w rolach mniej znanych (opatrzonych) aktorów. Bo albo robimy horror kontynuujący losy bohaterów z pierwszej części albo film o popularnych aktorach.
Jessice Chastain wydaje się dobrą propozycją, jeśli nie pomyśli się o Amy Adams.