Po pierwsze chcę zaznaczyć iż uważam, że to świetnie, iż robi się film o kimś takim jak Kukliński, bo chłop na to zasłużył i powinno się go pamiętać jako bohatera.
Uważam, że film jest dobry, jednak trochę zawiodła mnie końcówka. O ile jestem w stanie zrozumieć, że dla podkręcenia fabuły scenarzysta dokłada do oryginalnej historii fikcyjne zdarzenia, np.pościg na końcu filmu (co oczywiście w rzeczywistości nie miało miejsca), o tyle motyw ze śmiercią drugiego syna w rocznicę śmierci pierwszego to już jak dla mnie gruba przesadą - zalatuje baaardzo tanim Hollywood. Po co wymyślać takie pierdoły. Przecież to samo w sobie jest tak nieprawdopodobne, że nawet ktoś kto nie zna tej historii do myśli się, że to ściema... Moim zdaniem to było zupełnie niepotrzebne.
Tak czy inaczej filmowi daję 7 i dodatkowe 1 za poruszenie ważnego tematu i oddanie czci bohaterowi narodowemu.
Masz na myśli pościg, kiedy czekali w aucie na drugiego syna? Wydaje mi sie że to rozgrywało się tylko w wyobraźni Kuklińskiego.
Wydaje mi się że Jack był tak zestresowany, czy syn zdąży, czy uda im się uciec, plus presja żony, że po prostu ta scena rozgrywała się z jego głowie. Scena z pościgiem jest takim przerywnikiem w scenie gdzie siedzieli w aucie w umówionym miejscu. Miał po prostu jakiś natłok myśli, plus presja, sam nie wiedział co robić. Przynajmniej tak to zrozumiałam.
Chyba nieuważnie oglądaliście, przecież ten pościg był tylko dla zmyły, w ostateczności okazało się ze tam jechali Ci amerykańcy z którymi Kuklinski na miejscu współpracował. Tak mi się wydaje.
też tak myślałem .. ale.... kontrwywiad przeszukiwał dom Ostaszewskiego a nie Kuklińskiego ... więc po co mieliby go ścigać ? istotnie autem jechali Amerykanie .. ale po dłuższym zastanowieniu myślę że to były tylko wizje pościgu samego Kuklińskiego ..
nie twierdzę, że końcówka pokazywała prawdziwe wydarzenia, ale przeczytaj proszę ten artykuł, bo oni (synowie Kuklińskiego) rzeczywiście zginęli rok po roku w niewyjaśnionych okolicznościach
http://www.se.pl/wiadomosci/polska/synowie-kuklinskiego-bogdan-i-waldemar-kuklin scy-nie-zyja-czy-ukrylo-ich-cia_360961.html
Również daje 8 - chociaż za końcówke powinienem obniżyć o 1. Nie chodzi nawet o kwestię synów - tutaj, z racji tego, że sprawy są niewyjaśnione, mógł reżyser trochę zaszaleć. Bardzo nie podobał mi się pokazany sposób ucieczki z kraju. Było zupełnie inaczej, uciekali osobno Kukliński, osobno rodzina i zdecydowanie ciekawiej niż to co pokazano w filmie. Szkoda, że Pasikowski to zmienił - duży minus.