Ciekawe spostrzeżenie, również nie liczyłem na straszne sceny, dużej ilości zjaw i duchów. Jednak film ma dobrą fabułę i miejsce akcji oraz dużo w nim się dzieje oraz jak wspomniałaś ma ukryte przesłanie. Tylko z tym oczyszczeniem nie do końca wiem czy jest to prawdą, bo aż takie konsekwencje trzeba ponosić za wyrządzone krzywdy w przeszłości ? W filmie bohaterowie ponieśli dość straszną karę jeśli właśnie o to chodzi. Ogółem liczę na większej ilości takich filmów w przyszłości - z sensem, bez powtarzających się motywów. Większości ludzi i tak się ten film nie spodoba, bo liczą oni na nieustający strach. No cóż poradzić ;)

Zgadzam się. Może chodzi o to, że powinniśmy naprawiać swoje błędy i sobie wybaczyć. W sumie każdy może to interpretować jak chce. ;-)

Utwory Britney Spears też mają przesłanie, a na 10 (arcydzieło) nie oceniłabym ich.

Ale na jedynkę film też nie zasługuje. Nie jest to w/g mnie co prawda dzieło wybitne, ale porządny horrorek paradokumentalny. I tyla w temacie.

Powiedziałbym, że wręcz bardzo zasługuje na jedynkę.
Ciężko tu znaleźć coś co zostało dobrze zrobione.

Prawdopodobnie w takim wypadku nie rozumiesz konwencji i/lub nie bierzesz pod uwage budżetu. Jak na kasę jaką mieli, film wykonany sprawnie. Klimat też trzyma całkiem nieźle. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że całkiem niezły found footage.

Doskonale rozumiem konwencję. Co nie zmienia faktu, że jest to konwencja mierna, celująca w jak najprymitywniejsze metody straszenia, bo wymagają najmniej zachodu. Wykonanie leży (jasne, w większości FF leży, ale to nie powód by udawać, że nie leży w porównaniu choćby do takiego green inferno czy REC), aktorstwo jest tragiczne, scenariusz słaby, klimat robi zerowe wrażenie, kiedy widziało się więcej niż 3 horrory.

Co ważniejsze film jak na horror wcale niskiego budżetu nie ma. A w szczególności jak na found footage. W swoim podgatunku jest wręcz wysokobudżetowcem. Także to ty nie bierzesz uwagi budżetu ;)

http://variety.com/2013/film/news/legendary-and-the-dowdle-brothers-to-make-arch aelogical-found-footage-pic-exclusive-do-not-post-1200375118/ sugerowałem sie tym, że czarno na białym jest tu napisane low budget, ale być może masz rację, może i tak był wyzszy niż w innym RECach.

Nie zmienia to faktu, że Twoje zarzuty sprowadzają się do:
-prymitywnych metod straszenia
Strach jest wogóle prymitywną emocją, a ten tutaj akurat sprowadzał się raczej do fizycznego zagrożenia. Może faktycznie to i prymitywne, że coś się na nas czai w ciemności, ale akurat ten poziom lęku jest uniwersalny, zresztą film nie aspirował zbytnio do przekazywania jakichś głębszych treści.
-wykonanie leży
Tu jak rozumiem chodzi Ci o jakby nie było monotonną scenografię i nienajlepsze ujęcia. Ale to katakumby, a że FF to jakość zdjęć taka, a nie inna.
-Aktorstwo leży
Sory, a w REC masz lepsze? Założenie jest takie, że mamy grupę dzielnych gierojów, którzy na przypał pakują metaforycznego penisa między drzwi a framugę.
-scenariusz leży
Funkcją scenariusza jest stworzenie tych drzwi i framugi.
-Wtórność
Bardzo ogólnikowo. Możnaby równie dobrze napisać, że od momentu Eposu o Gilgameszu wszystko jest wtórną komerchą.

Wiesz, zamiast sugerować się, po prostu sprawdziłem budżet ;)
5 milionów. Dla porównania taki budżet [REC] to 2 miliony. Takiego BWP to 10 tysięcy. Co by trzymać się podgatunku:
Grave Encounters 2 miliony, Caniball Holocaust 100 tysięcy, Devil Inside 1 milion,

Jak widać, film ma (jak na podgatunek) wręcz gigantyczny budżet, przekraczający minimum dwukrotnie budżety jakichś 99% horrorów w podgatunku.
Zresztą nawet biorąc pod uwagę horror w ogóle ciężko tu mówić o niskim budżecie, bo rocznie na palcach można policzyć horrory przekraczające budżet wysokości 15-20 milionów ;)

W odpowiedzi:

Prymitywne metody: Oczywiście, jest to jedna z pierwotnych emocji, ale nie zmieni to faktu, że oparcie się na jump scene'ach tylko i wyłącznie to najbardziej prymitywna metoda jaką można wykorzystać. Nie wymaga talentu, umiejętności, niczego.
- Wykonanie, bardziej o całokształt. Jakość nielicznych efektów, scenografia (wiadomo, że katakomby, ale wiele elementów jak choćby ta "studnia" wyglądało bardzo źle), jakość efektów dźwiękowych.
- Aktorstwo, tak, w takim choćby REC jest lepsze. Problemem było to, że wzięto losowych ludzi z ulicji, takich którzy nie umieli przekazać żadnych emocji.
- Scenariusz, powinien służyć do czegoś więcej niż stanowienia pomostu od jump scene do jump scene.
- Ok, wtórność była ogólnikowa. Przede wszystkim chodzi o kolejny robiony najniższą linią oporu film (FF więc klasycznie, może być wszystko do dupy, zwali się, że przecież tak jest niby "naturalnie"), o wykorzystywanie motywów wałkowanych multum razy. Miejsce, które ożywia największe strachy/grzechy ofiary? Było. Zabłądzenie w tajemniczej lokacji bez wyjścia? Toż to fabuła 90% FF.

Ukryte przesłanie powiadasz? Ciekawe kto go tak dobrze ukrył? Film niestety mizerny, tak mnie wciągnął, że dwa razy przysnąłem. Bida z nędzą i kicha.

Takie przesłanie miało już multum filmów.

Dawanie 10/10 miernie wykonanemu filmowi, z fatalnym aktorstwem, szczątkową fabułą i po prostu złymi dialogami wywołuje tylko uśmiech na ustach.

To jest moja ocena, dla mnie ten film jest arcydziełem, dla ciebie nie musi.

Tak więc śmiem twierdzić, że jeśli obejrzałabyś naprawdę dobry film, to zmiotłoby Cię z powierzchni Ziemi z wrażenia.
Przecież to jest jakaś tragedia! Od aktorstwa, przez tanie tricki, przez niedociągnięcia, po banalne przesłanie. A to łączenie faktów i symbolika, o których wspominasz, też nie są tu jakoś zbytnio górnolotne.

Szanuje twoja opinie..ale ta jest moja, jeśli tak uważasz to daj tyle gwiazdek ile zechcesz, ja dałam 10 i zdania nie zmienię. Tak ten film mnie zmiótł, nie umiałam trafić do wyjścia ;-)

Ależ ja nie namawiam Ciebie do zmiany zdania, wyrażam tylko swoje.

Zdecydowanie popieram to stwierdzenie

Jak to złe dialogi??? Dialogi były super "Skarlet nie idź, Skarlet, nie ruszaj, Skarlet nie dotykaj, Skarlet nie wchodź, Skarlet stój, Sklarlet wyjdź, Skarlet nie rób tego" Brakowało tylko Skarlet pokaż cycki.

No cóż. Widać nie zrozumiałem ich głębi :D

Również uważam że ten obraz nie zasługuje zdecydowanie na miano arcydzieła...
Generalnie podczas oceniania kierujemy się niby subiektywizmem, ale troszkę zdrowego rozsądku też nie zawadzi...
Skoro ktoś wystawia "dyszkę" za ten film, to jak dla mnie "Lśnienie" powinno zdemolować obecną skalę :)
Skoro jednak już mowa o subiektywizmie to ode mnie mocna "siódemka"
Pozdrawiam All...