Ten film naprawdę mógłby być dobry (i być MOŻE nawet straszny), gdyby producenci poszli w
stronę thrillera psychologicznego, rozwinęli kwestię traum i brudnych sekretów poszczególnych
bohaterów. Wykorzystanie w fabule tego rodzaju wątków było znakomitym pomysłem, jednak
zostały one potraktowane zbyt powierzchownie. Odjęłabym wszechobecnych, natarczywych,
niepotrzebnych (o czym świadczy ich kompletne nierozwinięcie), nic nie wnoszących treści o
charakterze paranormalnym (np zakapturzona postać siedząca na tronie).
Na nieracjonalne zachowania bohaterów ze względu na gatunek można jeszcze przymknąć oko.
Tutaj cudów nie wymagam.
W zasadzie da się obejrzeć, jednak ,,Jako w piekle..." to nic specjalnego. Nie zaskoczy, nie
zachwyci.
Wydaje mi się, że o wiele bardziej ta fabuła sprawdziłaby się w charakterze gry komputerowej.
Jedyne co skradło moje serce to La Taupe. Konwencjonalna postać, jednak na swój sposób
urokliwa, dobrze zagrana.
Zgadzam się w 100%.
SPOILER
La Taupe również jest moją ulubioną postacią, choć mogli coś więcej o nim opowiedzieć i w ogóle myślałam, że jeszcze jednak się pojawi po tym jak ich tam zasypało..
A tak to super sposób kręcenia tego filmu - świetnie wyszło, że niby któryś z bohaterów trzyma kamerę.
Ale niedosyt po tym filmie pozostał - przecież do takich kanałów mogli wepchać wszelkie "dziadostwo" świata, a tak to pokazali jakieś dwa trupy, dwójkę czy trójkę dzieciaków, jakąś postać siedzącą na tronie o których nic lub niewiele się wie...
A właśnie może ktoś wie o co chodziło z tą dziewczyną i Benjim? Dlaczego tak umarł? Może przegapiłam jakąś jego historie..
I niewyjaśnione dlaczego i kto podpisał się PAP w imieniu Papillona.. wiem że to miało być straszne ale jak coś ma zostać niewyjaśnione to po co to zaczynać..
Podsumowując liczyłam na więcej momentów typu BUU :D No i przede wszystkim, że zostanie przy życiu maks jedna osoba, w końcu to miał być horror :D
Zgadzam się całkowicie w kwestii potencjału tej historii. Elementy paranormalne niepotrzebne i przerysowane. Już sama idea podziemnej podróży i zagrożeń ze strony współtowarzyszy i ich skrywanych win mogłoby mocno trzymać w napięciu.
SPOILER
Klimat zapowiadał mi się o wiele ciekawiej po scenie z początku zejścia do katakumb, gdzie pokazano tę tajemniczą grupę śpiewających osób :) Wyglądało to na formę kultu lub jakiegoś dziwacznego rytuału, dźwięki niesamowite. Szkoda, że dalsza fabuła przeszła w formę straszenia kukiełkami i duszkami.
Również zgodzę się z przedmówczynią.
Powiedziano wprost, iż bohaterów prześladuje przeszłość i winy jakie mają na sumieniu, tylko nie wyjaśniają tych wątków...i to jest najsłabszy punkt filmu i główna wada odbierająca mu sporo sensu i spójności.
Co do tych paranormalnych elementów, to myślę (a wręcz jestem pewien) że są one każdorazowo właśnie związane z którymś z bohaterów - natomiast bardzo często nie jest tu właśnie wytłumaczone z którym - w efekcie może każda śmierć miała mieć swoje uzasadnienie, swój sens, którego widzom jednak nie dano poznać.
Być może intencją było pokazanie, że niektórzy tak głęboko wypierają się swoich win, że nawet w obliczu odcięcia od świata gdzieś pod ziemią i zagrożenia własnego życia do nich się nie przyznają, ale to chyba jednak nadinterpretacja :)
założyłem temat, w którym staram się analizować winę poszczególnych bohaterów - jakby co zapraszam, wszelkie spostrzeżenia mile widziane w rozwikłaniu dziur w scenariuszu :)