Jarhead to poprawnie zrobiony film o wojnie. Jednak nie wnosi on nic nowego w formułę wojennego filmu. Muzyka i zdjęcia są w rzeczywistości miłe dla ucha i oka ale czy to wystarcza żeby tym filmem się zachwycać? Jest to obraz pokazujący młodych ludzi wysłanych na wojnę, których to wojny wyobrażenie zawiera się w tym co obejrzeli w kinach("Czas Apokalipsy" itp.).
Wszyscy przecież wiemy jak jest w wojsku, jak ludzie są tam "sterowani", jakie instynkty wojsko wyzwala. Ale czy to, że ktoś pokazał wszystko po raz kolejny świadczy, że miał ciekawy pomysł? Moim zdaniem-nie.