czy pierwszy czy ktorys z kolei raz-nie zawiedziemy sie!bardzo dobry film,osadzony w mrocznym klimacie wyjetym z romantycznej powiesci...a przy tym nie pozbawiony odrobiny cynizmu i delikatnego humoru.taki nie do konca straszny,nie wprost zabawny a na pewno ciekawy i wciagajacy.nie zawiodl johnny deep;jego gra jak zawsze wysmienita.za to ten tvn i ich reklamy...moga zepsuc cala radosc.
Katrina Van Tassel stracila przytomnosc w tym kosciele bodajze...Pozniej Ichabod chcial wyjechac z miasta, pozegnal ja i wyjechal. Ogolnie to on chyba myslal ze ona byla sprawczynia tego wszystkiego, ze ona miala czaske, i jeszcze ten "rysunek" w kosciele ktory namalowala...Po czym w drodze zajdzal do ksiegi z zakleciami ktora ona mu dala i zobaczyl ze ten "rysunek" to jakies zaklecie chroniace ukochanego przed zlem i zawrocil bo zorientowal sie ze to jednak nie ona jest winna...a w tym czasie Macocha dziewczyny przyszla do niej z czaszka i wezwala jezdzca aby ja zabil...no i pozniej byla gonitwa i Ichabod w koncu zlapal czaszke i oddal jezdzcowi a ten zabral macoche w drzewo z ktorego zawsze wychodzil...i zakonczyla sie meka i Ichabod, Katrina i ten chlopiec ktory pomagal wrocili do miasta Ichabod'a i sie skonczylo... troche pokretnie no ale mniej wiecej masz ;)