czyli ruska propaganda naszych czasów...
Film pokazuje jak to Armia zdRadziecka ratuje dzieci w Polsce przed "faszyzmem", tacy superbohaterowie z kołchozu, gdzie Polacy nie okazują należytej wdzięczności, bo "lepiej jak was nie było" czyli oswoboditieli z czerwoną gwiazdą na czapce .
Politruk to gość z niebywałym doświadczeniem, dlatego pozostaje wygranym na polu bitwy i znajdzie nawet czas na odpowiednią edukację zakonnicy, która z wdzięczności ucałuje i nazwie dobrym człowiekiem...
AKowcy są gotowi poświęcić swoje dzieci do realizacji niezrozumiałych planów.
W sumie nie spodziewałem się czegoś innego, a ten film to kolejne potwierdzenie skłonności sowietów to pisania historii po "swojemu", bo zrobili "za swoje" i zawsze można powiedzieć, że to tylko taka "wizja reżysera"...