Mam teraz 30 lat i dokładnie 15 lat temu moj swiat wyglądał tak jak w filmie. Brudne brzydkie blokowiska, koledzy z ławki, dresy, raczkujący kapitalizm, wszyscy kombinują jak mogą. Nie tęsknię za tymi dzikimi czasami ale bylo wtedy dużo dobrej szczerej muzy, nie to co ta komercyjna, lekkostrawna papka co dzis. Muzyka, aktorstwo, wzruszająca (ale nie tanio sentymentalna) fabula to siła tego filmu.
"Jestes Bogiem tylko uswiadom, to sobie sobie
Ty też jesteś Bogiem tylko wyobraź, to sobie sobie''
Dzisiaj też jest dobra, niekomercyjna muzyka, trzeba tylko poszukać, tego nie znajdziesz w radiu.
Jakos nie widze wielkiej roznicy miedzy tamtymi czasami a teraz. Moze roznica jest taka - ze teraz jest jeszcze ciezej. A kapitalizm troche wczesniej raczkowal - Magik nie byl takim bezbronnym, nieznajacym sie na rzeczy kolesiem jak go przedstawiono.
"ale bylo wtedy dużo dobrej szczerej muzy, nie to co ta komercyjna, lekkostrawna papka co dzis."
Pieknie, to ujelas! Dzisiejsza muzyka jest taka plastikowa i plytka gdzie nie wejdziesz leci to komercyjne g..no podobnie z tym komercyjnym amerykanskim shitem !!
Ja też mam 30 lat ale jakoś nigdy nie utożsamiałem się z tą kulturą, ani nie uważałem hip-hopu za muzykę. Do tej pory nie zmieniłem zdania, bo według mnie to zawsze była banda dzieciaków która nic nie potrafiła robić tylko narzekać. Też łatwo nie miałem, ale jakoś się nie wciągnąłem w hip-hop i całe to smutne środowisko. Co do samej "muzyki" to uszy mnie zawsze od tego bolały i z niedowierzaniem patrzyłem jak wszyscy dookoła tylko hip-hop i hip-hop. Hip-hop zabił muzykę w Polsce, taka jest prawda.
W odniesieniu do tematu "Głos pokolenia dorastajacego w latach 90'", bo nie jest to głos pokolenia dorastającego w latach 90 a co najwyżej jednej subkultury.
Mozesz opisac te inne subkultury ;), bo rap chyba byl dosc wybijajaca sie :)...brak pracy,blokowiska, bieda czy frustracja.
Oprocz oczywiscie tego rave czy techno ktore bylo popularne na GS i Fokus tez poczatkowo sluchal :).
ówczesny rap na pewno, ale wtedy bardziej rządził punk,hc i grunge. Illusion, Dynamind, Hey i oczywiście Flapjack. To z takich bardziej ulicznych klimatów. Mówię tu o latach 90tych, a nie końcówce. Wtedy WYP3 i K44 rządziły, PFK to ostatni skład naszego pokolenia to co potem przyszło olewam ciekłym moczem. Jestem rocznik 82. Pozdrawiam :)
Pozwolicie że się podłączę ;) fakt w latach 90 oprócz rapu mocną pozycje miały "ciężkie" subkultury...ale zauważ, że np pierwsze koncerty Kaliber czy nawet WYP3 dawali właśnie na typowo punkowych "spędach" :) co więcej subkultury te nie zwalczały się jakoś szczególnie..nawet ze sobą współpracowały czasami. Poza tym..przed K44 na głośnikach "rządziły" takie perełki jak N.A.S, Trials-X , S.E. sekator, Banita, Cathedral Hill i inni (była jeszcze taka kapela "świder anny" ale nie pamiętam kiedy się udzielali..chyba trochę później)A były to już "składy" tak naprawdę a nie "kapele" jeżeli wiesz o co mi chodzi. Także bardziej bym się skłaniał ku stwierdzeniu że punk,hc, grunge itp..ok ale tylko wczesny początek lat 90-tych :) a dalej już się równolegle "rozwijali" z subkulturą hip-hopu. Pamiętam taki charakterystyczny moment jak przez dosyć długi czas na jamniku miałem w jednej kieszeni Liroya a w drugiej metallice :) i się "młóciło" na przemian :)
Pozdrawiam
Tak, to były piękne czasy :) szczególnie coś takiego jak wspólna trasa KNŻ i K44 :D dla dzisiejszej młodzieży taki stuff to totalnie nie do ogarnięcia temat :) masz rację, tak właśnie było i to było cudowne. Z resztą najlepszym tego wyrazem jest teledysk WYP3 PO PROSTU ŻYCIE gdzie są różne subkultury i wszyscy skaczą jak jedna brać. Eh !!! Pięknie było kiedyś !!!
Oooooj tak dokładnie :) Ale wiesz..kiedyś były inne czasy, mam wrażenie, że jednak trochę mniej agresji i wrogości było w ludziach, inna mentalność, trochę inne podejście do muzyki i zabawy itp. A pamiętasz jak to było u naszych hamerykańskich sąsiadów? :D Album "Judgment Night"? Albo wspólne wałki Areosmith i Run D.M.C., Queen i lekko funkowe zapędy Deacona w "Another One Bite The Dust" :)
Ahh....chyba trzeba wrzucić na tracklistę stare klipy :)
Co do "po prostu życie" pewnie, że tak było...kiedyś było dużo takich koncertów. Razem się bawiło, piło i... inne rzeczy robiło ;) haha....i nie było że ty jesteś "panczurem", ty "brudasem" a ty "skejtem" czy coś..
Wszyscy razem się bardzo dobrze bawili...piękne czasy :)
Pozdrawiam
To prawda, film przenosi w czasie, i obudził wiele wspomnień z tamtego okresu. Pamiętam, np. jakie pogłoski chodziły na temat przyczyn jego skoku z okna, że chciał udowodnić że można latać, albo że przesadził z bakaniem, miał "zły trip" po trawie i inne bzdury. Fajnie po latach choć trochę się przybliżyć do tego jak to mogło być. I dostać motywację do wydobycia walkmena z pudła na strychu ;p
hehe, ja też odkopałam pudełko z moimi kasetami i wyciągnęłam K44, żeby przypomnieć sobie ten analogowy dźwięk : ))) Dla wyjaśnienia bo dzisiejsza młodzież może nie wiedziec, co to było ; ) - plastikowe pudelko z taśmą zapisaną muzyką analogowo. Sluchanie kasety bylo zwykle inne od dzisiejszego skakania po utworach na cd czy na odwarzaczu mp3, trzeba było zmieniać strony albo przewijać ale to strasznie zjadało baterie ;))))