Stał się idolem młodzieży, symbolem buntu oraz synonimem ambitnej muzyki. Co to za
czasy panie, żeby tacy jak oni byli idolami młodzieży ...
Popieram, on ukladal swoje piosenki na silnych dawkach psychotropowych, to samo w sobie pokazuje ze jego muzyka trafia tylko do nizin spolecznych i ludzi z problemami psychicznymi.
Pański patefon sir Gerwazy, nie wytłumaczy Panu przekazu ukrytego między wierszami ...
w czasach kiedy słuchało się paktofoniki z kaset Magik wcale nie był idolem, był szarakiem, który miał marzenia ale też zbyt zrytą psychikę żeby je realizować. To nie jest legenda na miarę brodatego Rysia tylko blokowiskowy hip hop, który, choć nie przepadam za takim brzmieniem, był cholernie prawdziwy - nie to co teraz :/ a film o tej zacnej swego czasu grupie jest do kitu, nudny, blady i starym fanom na pewno się nie spodoba, młodzieź może jakąś refleksję ulepi, byle nie taką jaką swego czasu zabłysnęła natalia wesz