Jeśli ktos choć trochę obracał się w tamtych czasach w tych klimatach to wie ze film nie jest biograficzny. Oglądałam i wkurzałam się jaki bullshit wciska reżyser i scenarzysta. I na koniec żenada zdjęcia Magika, te które są ogólno dostępne. Nawet nie pofatygowali się żeby zorganizować jakieś unikalne fotki. Wiedziałam żeby nie oglądać. Tydzień chodzę już wściekła.
Bo to nie jest film bograficzny, ktoś źle kategorię ustawił. To film fabularny, oparty na niektórych faktach. Żaden dokument. Rahim i Fokus czytali scenariusz, zaakceptowali taki kształ filmu, nawet to, że w rzeczywistości nikt w rodzinie Rahima nie mówił gwarą. Rahim opowiada o tym filmie trochę w swojej książce: Ludzie z tylnego siedzenia.