1.O SAMYM FILMIE: To jest ten rodzaj filmu, który ludzie (a zwłaszcza fani) będą odbierać raczej subiektywnie. Ja zawsze staram się podchodzić do takich tematów na chłodno, bez emocji. Niestety jeśli chodzi o ten film tak zrobić nie mogę. Wychowałem się (również) na ich muzyce, niektóre teksty naprawdę pomogły mi kształtować niektóre z moich poglądów czy zasad. Trzeba pamiętać, że film oczywiście jest dokumentalny- jedynie chronologia została troszeczkę zmieniona, co nie zmienia faktu, iż film lekko mną wstrząsnął. Do tej pory czytałem książkę, słuchałem muzyki, ale zobaczyć niektóre sceny to miazga, np. scena gdzie Magik pokazuje Rahimowi na klatce o co chodzi w tej całej "zabawie" chodzi- miazga. Film mogę śmiało polecić dwóm kategoriom osób: fanom PFK czy wcześniej K44 i ludziom o szerokich horyzontach, którzy nie szufladkują się jak 90% społeczności filmwebu, nazywając fanów Hip-Hopu ćpunami i łysymi idiotami. Jeszcze słówko o grze aktorskiej: Chłopaki zagrali naprawdę dobrze, ale to co zrobił Marcin w roli Magika to naprawdę miazga. Było kilka momentów w których miałem porządne ciarki na ciele; chociażby wspomniana wyżej scena na klatce, czy koncert gdy publiczność z początku nie pozwalała im wystąpić. Ekspresja na naprawdę wyyysokim stopniu.
2. ZACHOWANIE LUDZI W RADOMSKIM KINIE HELIOS: Nie rozumiem jak w jednym pomieszczeniu może nagromadzić się tyle bydła. Bydła i idiotów. Na ten film, prawdziwy fan czy po prostu człowiek, który lubi kino wybrał się obejrzeć film. Ja również- nawet wybrałem seans o 22.30 żeby było jak najmniej powodów do irytacji. Niestety, ludzie jak zwykle zadziwili mnie swoją niebywałą głupotą. Jak nie umiecie zachowywać się skopceni trawą, to na jaką cholerę przyłazicie do kina i wku*wiacie normalnych ludzi, którzy przyszli obejrzeć film i w jakiś sposób uszanować Magika? Wydają wam się śmieszne żarty podczas sceny gdy jego ojciec zapłakany tuli go, gdy on już nie żyje? Naprawdę macie tak pusto w tych łbach? Dodam tylko, że najgłośniej zachowywali się najbardziej mizerne "szczurki" typowi "jednostrzałowcy"- tyle że będący w sporej grupie swoich wiernych klakierów i "dam" chichoczących na każde zawołanie. Jednym słowem Ż E N A DA. Do radomskiego Heliosa nie wybiorę się już nigdy, idąc za przykładem już sporej grupy osób, po prostu nie lubię z bydłem w jednym pomieszczeniu przebywać- jeszcze się okaże, iż głupota to zaraźliwy wirus.
Zacznę od tego, że na film o Paktofonice czekałam od dobrych kilku lat . Twórczośc PFK i Kalibra 44 jest mi bliska i myślę, że spokojnie mogę nazwać siebie ich fanką, mimo, że hip hop to nie jedyny gatunek muzyczny, którego słucham. Do filmu podeszłam tak jak Ty bardzo emocjonalnie. Przez cały seans byłam niesamowicie skupiona, chłonęłam obrazy i dźwięki. Nigdy chyba nie zapomne Marcina Kowalczyka w roli Magika, totalny kosmos. A co DO zachowania ludzi w RADOMSKIM MULTINKINIE - nigdy chyba nie czułam się bardziej zażenowana i zniesmaczona ;/ śmiech w totalnie nieodpowiednich, nieśmiesznych momentach, ciągłe rozmowy. Nie wspomnę już o npijanym koleszcze, którego po seansie musieli wynosic koledzy bo sam nie był wstanie. Totalna kompromitacja i brak szacunku.
Ja bym chciał tylko napisać, że właśnie wysłałem link do mojej dziewczyny z tym komentarzem i z podpisem : "Patrz, moje spostrzeżenia i emocje napisane przez kogoś innego :D"
Byłem na seansie w Gliwicach, aż takiego bydła nie było,ale ostatni raz idziemy do największej sali w kinie.
Pozdro Wam Obojgu - Przemekkk i Jasmina_fw !
Hej, nie wiem jak u Was z małymi kinami :) ale już dawno zdecydowałem że do multipleksów nie chodzę. Wolę poczekać i obejrzeć w kinie gdzie nie chodzą idioci, nie jedzą popcornu, jakiś tam chipsów itp.
Pozdrawiam i czekam na film
No właśnie tylko chodzi o to,że ja ten film obserwowałem od 1,5 roku jak dopiero nagrywali sceny w polonezie, wzsystkie wywiady słuchałem itd,itp, podjarka na maxa, więc nie mogłem czekać ani dnia dłużej i tak już byłem zły, że w Gdyni pokazano w maju, a szerokiej publiczności dopiero we wrześniu, a miało być w listopadzie... No i gdy widzę,że bilety na najlepsze miejsca zarezerwowane już tydzień wcześniej, to mówię: prawdziwi fani idą. Ale też powoli przerzucamy się na kina studenckie, tam jest ta atmosfera i oczywiście kultura.
Ale brawa były od części widzów ! :)
Polecam male kina jesli macie siedziec w jednej duzej sali z gimbusami ktorzy gdy zyl Magik mieli miedzy 5-10 lat od razu sie wstrzymajcie z jazda da multipleksow.Lub jesli juz musicie isc uzbrojcie sie w cierpliwosc i wytrzymalosc aby komus nie przylozyc z liscia na sali kinowej, aby zachowywal sie jak czlowiek.
Ja mam to szczescie, zemieszkam w duzym miescie i sa malekina kameralne i duze multipleksy.Choodz jak bylem w tym malym kinie to zdarzyla sie grupka gimbusow wsrod ktorej byla jedna madra osoba ktora ich caly czas uciszala takimi slowami - "zachowujcie sie glupie wariatki" !!
Podrawiam i ide na ten film drugi raz, bo na dobry film warto wybrac sie wiecej niz raz :).
Ja byłam na filmie wczoraj.Wrażenia podobne.Momentami miałam wrażenie,że na seans przyszli nie fani Magika czy Paktofoniki tylko jakaś zbieranina.Ludzie zachowywali się jakby przyszli obejrzeć Kiepskich,oczywiście nie rozumiejąc o czym są Kiepscy tak naprawdę.....
Szczerze to nie rozumiem też obsługi, która wpuszcza dzieciarnię o godzinie 22.30 gdzie taka widownia co najwyżej powinna oglądać pokemony. Wiecie, takiego filmu nie mogłem przepuścić- za małolata na walkmanie kręciła się taśma z kasety, głównie z PFK. Oczywiście teraz, jak jestem starszy bardziej rozumiem niektóre teksty. Ogólnie film dla mnie ważny.
No wiesz obsługa kina to nie policja żeby tam dzieciarnie legitymować,ale fakt,że po raz pierwszy byłam świadkiem takiego.....hmmm ja nawet nie wiem jak to określić.Po raz pierwszy byłam w szoku zachowaniem publiczności.Jak żyje i chodzę do kina to się z czymś takim nie spotkałam.Zgadzam się,że film ważny,zostaje w głowie.
W ogole pownni wprowadzic zakaz wejscia dla gimbusiarni. Obok mnie w kinie jakies gimbuski przez caly film debilnie chichotały :/ idzie sobie czlowiek do kina, wrocic do wspomniec, a tu tylko sie nerwow naje. I co do tychtekstow, mam to samo. Kiedys sie czlowiek nie zaglebial, a teraz one tak doszly.
Drogi Przemku niestetety ja bylam w Warszawie w multikinie w złotych tarasach kiedy poszlam na seans tez niestety bylo bydlo przyszli na film zeby se obejrzec;|:| wydac kase na bilet i popcorn i cole chyba;/ ciagle gadali zeby innym przeszkodzic;/;/;/ i w koncu jakas dziewczyna zwrocila uwage zeby przestali gadac w momencie kiedy ojciec Magika biegl po schodac do swojego juz martwego syna....
A co najlepsze kiedy byly reklamy to jakis typ zapytal mnie obok siedzacy co to jest za film........