ale jak ktoś nie cierpi sztucznych wygłupów Carreya (jak ja), to niech się nie łudzi, że zobaczy coś szczególnego. Kolejna komedyjka i nic więcej, no ale fani Jima szaleją, więc jeśli go lubicie to po prostu idźcie do kina i nie piszcie mi, że nie mam racji;)