i nie żałuje. są momenty komiczne ale komedią bym tego nie nazwał. żydzi są ale nie do przesady. (ostatnio oglądałem 'szewca' z sandlerem więc już te żydy mi się opatrzyły i nie takie straszne). obejrzałem skuszony rolą emily blunt i nie dziwię się że się zdecydowała. być może to na papierze wyglądało lepiej, ale efekt końcowy nie jest zgorszy. taki film na wieczór.