PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=838137}
6,6 4 020
ocen
6,6 10 1 4020
5,8 12
ocen krytyków
Jeszcze jest czas
powrót do forum filmu Jeszcze jest czas

Nawet jak weźmiemy poprawkę, że teraz to jest stary człowiek z demencją nie budzi we mnie żadnego współczucia. Rasista, seksista, homofob obrzucający obelgami wszystkich naokoło. Nie stał się taki przez chorobę. Taki po prostu był, a starość to jeszcze być może wzmocniła. Bo ludzie na starość nie stają się lepsi, raczej wyłazi z nich życiowa frustracja, poczucie niespełnienia i pretensje do całego świata. Dlatego wścieka mnie oczekiwanie, że ludzie będą szanowani ze względu na swój wiek. Żadna to ich wina ani zasługa, że dożyli iluś tam lat. Na szacunek trzeba sobie zapracować bez względu na wiek.
I długo musiałam czekać aż syn wreszcie w kulminacyjnej scenie filmu postawi granice dla emocjonalnych nadużyć ojca i powie mu, jak paskudnie traktował i traktuje wszystkich naokoło.
Naprawdę dobry debiut reżyserski Mortensena.

ocenił(a) film na 7
Agatonik

Jak łatwo osądzać innych. Szczególnie, kiedy jest się osobą o skromnej wiedzy niewielkim życiowym doświadczeniu, za to wielkim przekonaniu o własnym przewadze moralnej, wynikającym z wyznawana jedynie słusznej religii lub światopoglądu.
Życzę ci szczerze, żebyś nigdy nie musiała oglądać, jak osobowość bliskiej ci osoby jest kasowana przez okrutną chorobę. Jak wszystkie podłe cech charakteru tej osoby się potęgują, a dobre znikają.
Tym niemniej można obejrzeć parę dobrych filmów na ten temat. I trochę poczytać. Trochę pomyśleć. Odrobina empatii też nie zaszkodzi.

ocenił(a) film na 7
aklekot

O chorobie to rewelacyjnie opowiada "Ojciec" z Anthonym Hopkinsem. A ten pan był taki cały czas - czy chory, czy zdrowy. Dziwne, że nie masz empatii dla syna, który prawie przez całe swoje życie od ojca dostawał tylko krzyki, poniżanie, przemoc.

ocenił(a) film na 7
Agatonik

Chyba inny film widzieliśmy. Ten, który ja oglądałem, przedstawia młodszego, zdrowego Willisa jako skomplikowaną i mocno niejednoznaczną postać. Tak, bywał wredny, tak, okazywał typowe zachowania przemocowe. Typowy również dlatego, że taki model rodzinnych relacji był niestety w tamtych czasach, w wielu rodzinach uważany za normalny. Ale nie zauważyłaś scen, w których okazywał żonie i dzieciom miłość? Sceny polowań to tylko krzyki, poniżanie, przemoc?
Nie rozpoznałaś w zachowaniu Willisa starca nic, oprócz wrodzonej podłości? Żadnych zmian behawioralnych i neuropsychiatrycznych, błądzenia, złości, labilność afektu, wybuchów agresji i oporu stawianego opiekunom? Żadnej destrukcji osobowości, urojeń, paranoi, chorobliwej wulgaryzacji i seksualizacji języka? Miał tak zawsze, od młodości?
I zapewniam, że mam dla syna mnóstwo empatii. Nie jest łatwo kochać kogoś, kogo choroba powoli zamienia w potwora.

ocenił(a) film na 7
aklekot

Tak, oglądaliśmy nieco inny film. I przypuszczam, że na jego odbiór nakładają się Twoje osobiste doświadczenia. Absolutnie nie chcę Cię urazić. Każdy ma prawo odbierać film ze swojej perspektywy.

ocenił(a) film na 7
Agatonik

Każdy człowiek odbiera dosłownie wszystko przez pryzmat swoich osobistych doświadczeń plus uwarunkowań genetycznych. Czasem można znaleźć punkty wspólne dla swoich odbiorów, a czasem nie. Jeśli nie, to nie jest powód do urazy :)

aklekot

Dzięki za głos rozsądku w tej przepychance opinii. Postać ojca odebrałem podobnie.

ocenił(a) film na 7
Agatonik

Kiedy spolkowal z córką nie miał demencji, nie wiem czy ta sprawa jest wystarczająco jasno pokazana, ale rozmowa przy stole i reakcje Sarah, dają do myślenia, no i równie niejasna ostatnią scena, choć ja osobiście widzę tam córkę nie żonę. Podsumowując, typ był zły i toksyczny, tylko z przebłyskami dobroci gdzieś głęboko zakopanej. Już pierwsza scena i słowa do niemowlaka, zastanawiające. Psychopata od zawsze, jego homofobii to mały pikuś.

ocenił(a) film na 7
mitrus80

Też tak to odebrałam. Dość zastanawiające dla mnie natomiast jest, ile osób w swoich wypowiedziach stara się go tłumaczyć. To po prostu zły człowiek był.

ocenił(a) film na 7
Agatonik

Chyba każdy patrzy przez pryzmat Clinta w Gran Torino, ale tamten był po prostu oschłym dziadkiem z zasadami. Tutaj Will to psychol, terroryzujący żonę i dzieci, scena rozmowy z córką, odbyła się tylko w obecności wnuczki Pauli, i jednak podejrzanie duży nacisk na reakcje Sarah, poza tym kwestia naszyjnika, stary dziad po prostu wspomniał najlepszy seks w życiu, była też scena z jego fiksacją na temat Jill

ocenił(a) film na 7
Agatonik

No i oczywiście większość widzi tylko konflikt z homoseksualnym synem, więc jest sposobność do opowiadania się po stronie starego, w końcu na filmweb, rasa i preferencje to najważniejsze tematy...

mitrus80

Nie wiem czy dobrze zrozumiałem, Ciebie oraz dialog z filmu, Willis odbył stosunek płciowy ze swoją rodzoną córką i tak spokojnie o tym rozmawiają w obecności jej córki? W tej scenie nie było żadnej reakcji ani ze strony Sary ani jej córki, jakby to było w zupełności normalne. Pomijając fakt, że wszyscy w tym filmie są tak jakby przystosowani do obecnych czasów (para homoseksualistów, gotka, prawdopodobnie lesbijką oraz brakowało tylko fryzury i kolorze tęczy u syna Sary, prawdopodobnie nie tylko po to by postrzegać Willisa jako homofoba i rasistę. Poprawcie mnie jeśli coś źle zrozumiałem, oczywiście moja ocena tego filmu nie ma nic wspólnego z tą całą propagandą.

ocenił(a) film na 7
Taio

Z perspektywy patrząc, to jednak wątpię żeby Mortensen chciał przemycić taki wątek, to by był zbytni hardkor na amerykańską publikę, która woli się skupiać na temacie homoseksualizmu, więc w razie czego mogę uznać że nad interpretowałem sytuację

niemniej, wtedy podczas seansu wielokrotnie powtarzałem tą scenę przy stole, i tam było tyle niedomówień i reakcji Sarah, ona cały czas nakierowywała go na Jill, on się wyraził "nie Gwen, ta druga..." , Sarah panicznie wymyślała tematy, cały moment konfrontacji i konsternacji odbywał się w obecności tylko wnuczki Pauli (z gębą w telefonie) + kwestia naszyjnika Sarah

Sarah nie rozmawiała se spokojnie, siedziała jak na szpilkach w totalnej panice. Jednakże mogę uznać że to ja przesadziłem i są inne możliwości zachowań córki

Sarah od dziecka panicznie bała się wybuchów złości Willisa, i jej zachowanie jako już dorosłej kobiety to "tylko" stres pourazowy

co do tematu Willisa, uważam że jest to postać skrajnie negatywna, oczywiście nie dlatego że nie lubi gejów, i to że miewał lepsze momenty słabości go nie wybiela

mitrus80

Też oglądając, byłem lekko zaskoczony ale ostatecznie wydaję mi się, że chodziło o tą rudowlosą Jill, tyle że na końcu widzimy już jak Willis ma te erotyczne fantazje jednak z Gwen. Ogólnie ciężko mi ocenić ten film pozytywnie, od samego początku za dużo chaotycznych przejść z wydarzeń z przeszłości i teraźniejszości, to mi się nie podobało. Nie wiem czy film jest przereklamowany czy nie bo, dowiedziałem się o nim przypadkiem, prawdopodobnie w jakimś newsie o Mortensenie. Jednak o wiele bardziej podobał mi się The Father z Hopkinsem.

ocenił(a) film na 7
Taio

nie miałem okazji jeszcze tego z Hopkinsem sprawdzić

Agatonik

Lewacki bełkot i oczywiście niezawodny gejowski wątek ,który już na stałe zagościł we wszystkich produkcjach zza oceanu. I to ma gwarantować dobre kino ??? Chyba żart ... tylko "postępowe" miernoty posługujące się "nowomową" o tak zwanych "homofobach" i wyimaginowaną walką z rasizmem ,mogą czuć się usatysfakcjonowane ... dla mnie syf i upadek kina ! Jak to się ma do wybitnych filmów z przeszłości ... Chory lewacki świat nie mający NIC WSPÓLNEGO z rzeczywistością !!!

ocenił(a) film na 7
tuti666

Myślę, że z tatusiem granym przez Lance'a Henriksena bardzo dobrze byście się dogadali.

ocenił(a) film na 7
Agatonik

dla własnego zdrowia psychicznego, nie odpowiadaj na tematy zaczynające się od "Lewacki bełkot..." to bez sensu

mitrus80

To wy macie zdrowie psychiczne? Kiedyś tacy jak wy za brednie o facetach z macicami lądowali w psychiatrykach, a dziś siedzicie w parlamentach. Jakże nisko upadła nasza cywilizacja.

ocenił(a) film na 7
theodorebagwell3

nie mam pojęcia o czym do mnie piszesz, jakie parlamenty? to forum filmu "Falling"

Agatonik

Nie kocha się za coś. To jest oksymoron. Nie myl miłości z błogim uczuciem, którym obdarowujesz kogoś za to, że Cię kocha. Miłość nie polega na braniu, tylko na dawaniu. Nie kończy się, gdy przestajesz dostawać. I nie zaczyna, gdy Cię obdarowano.

Dlatego miłość jest darmowa. Rozumiesz?

No dobra, a za co Ty szanujesz swoich rodziców, za co jesteś im wdzięczny/a? Jesteś?
IMO pewna sfera relacji międzyludzkich jest dla Ciebie niewidoczna, dobrze gra to z szeregiem Twoich wypowiedzi. Chyba, że sie mylę i bezinteresowna miłość przeważająco determinuje Twoje wybory, decyzje, preferencje, oceny, opinie. Mylę się?

ocenił(a) film na 7
Uh_Huh

Gdyby tak nie romantyzować miłości może by było mniej nieszczęścia na świecie. A jak już pytasz o moje uczucia - bezinteresownie, niczego nie oczekując kocham swoje dzieci i psa.
Za niektóre rzeczy szanuję swoich rodziców, a za niektóre nie. To tylko ludzie ze swoimi wadami i zaletami. Jak każdy.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones