Prawie jak film dokumentalny, a szkoda, bo zapowiadała się dobra biografia. Tutaj, po prostu fakt gonił fakt jakby nie było miejsca na kreatywne myślenie, coś głębszego, i to, trudno stwierdzić na ile te "fakty" były w rzeczywistości faktami, w pełnym tego słowa znaczeniu. Szkoda, że produkcja nie skupia się na tytułowym bohaterze - jak przystało na biografię - tylko na firmie i jej strukturze. Film, zamiast "Jobs" powinien nosić nazwę "Apple". W każdym razie wydaje mi się, że warto poświęcić te 2 godziny...