John Rambo... tak te filmy przywołują wspomnienia. Jestem wielkim fanem wszystkich 3 części. No i jako fan nie mogłem ominąć części 4. Co mogę powiedzieć?
Sylwek przeszedł samego siebie. Najkrwawszy, najbrutalniejszy Rambo. Nawet 3 złączone do kupy filmy nie dorównają mu do pięt pod tym względem. Jednak ta część jest inna od pozostałych. Czy jest gorsza - trudno jednoznacznie odpowiedzieć. Ale chyba tak. W sumie oglądając ten film odczułem wrażenie, że sama brutalność i krew nie jest wszystkim co definiuje Rambo. Szczególnie w głowie zapadła mi 1 cześć, w której John wraca do domu, jak również końcowa scena gdy komandos po prostu płacze. Sama rzeźnia to nie wszystko. Właśnie jedynkę szczególnie milo wspominam. Muzyka początkowa (z First blood) bardzo piękna, na szczęście zastosowali ją na końcu najnowszego filmu, co jest swoistym pomostem łączącym stare kultowe filmy z tym nowym. I scena jak John wraca do domu.
Wygląd Stallone'a -- no zobaczcie sobie jak młodo wygląda w 1, a jak tutaj. Bardzo staro i groźnie. Prezentuje się bardzo dobrze jak na doświadczonego komandosa.
Jeżeli oceniać film daje mu 8/10 --- Poprzednie miały 10/10
Czy warto kręcić kolejną cześć--- szczerze? Nie jestem za! - Dajmy Johnowi spokojnie się zestarzeć. Niektóre filmy są za kultowe by je ruszać...