Stary dobry John powraca, żeby uratować misjonarzy w ogarniętej wojną Birmie. Trochę zbyt naciągane, ale za to sceny walki pierwsza klasa. Tylu wybuchających i rozrywanych ludzi jeszcze nie widzieliście. Jedynie zakończenie mdłe.
"Tylu wybuchających i rozrywanych ludzi jeszcze nie widzieliście."
I tego właśnie spodziewam się po tym filmie.